Robert Lewandowski przyleciał do Katowic, by wziąć udział w pożegnaniu Kamila Grosickiego w trakcie meczu z Mołdawią. Na kapitana biało-czerwonych czekał tłum kibiców zgromadzony przy hotelu kadry. "Lewy" ominął większość fanów, bo wszedł do hotelu bocznym wejściem.