Co łączy Kamila Grosickiego i Jacka Laskowskiego? Obaj debiutowali w reprezentacji Polski – choć rzecz jasna w innej funkcji – podczas meczu z Finlandią. Dziennikarz TVP skomentował sparing biało-czerwonych w niewielkiej miejscowości Pietarsaari w 1992 roku. – Dla mnie ta mieścina była wtedy Paryżem, Madrytem i Londynem w jednym – wspomina Laskowski w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Jakub Ptak, TVPSPORT.PL: – Liczył pan kiedyś, ile skomentował meczów reprezentacji Polski?
Jacek Laskowski, TVP SPORT: – Liczyłem, ale szczerze mówiąc nie pamiętam wyniku. Nie przywiązywałem do tego takiej wagi. Z jednej strony tych meczów wcale nie było tak dużo, z drugiej – sam nie byłem pewien, czy mogę klasyfikować niektóre spotkania, skoro był to np. 45-minutowy skrót meczu z Białorusią, a takich sytuacji zdarzyło się kilka w latach 90.
– Wątpliwości na pewno nie ma co do pana debiutu. Jak pan wspomina moment, kiedy dowiedział się, że skomentuje mecz kadry w Finlandii?
– To było wielkie przeżycie dla kogoś, kto rok wcześniej miał robić zupełnie coś innego. W 1991 roku kończyłem obóz wojskowy po studiach medycznych i w życiu nie przypuszczałem, że będę mieć przyjemność komentować mecz reprezentacji Polski. To był w ogóle mój drugi mecz w życiu – pierwszą szansę otrzymałem od szefa redakcji sportowej TVP Zygmunta Lenkiewicza w czerwcu 1992 roku. Skomentowałem wtedy z Edwardem Durdą finał Pucharu Polski. Trudno sobie wyobrazić lepszy początek.
– Wspominał pan kiedyś, że był to pana pierwszy taki wyjazd zagraniczny w życiu.
– Nie tylko pierwszy raz wyjechałem na Zachód, ale po raz pierwszy podróżowałem samolotem i to w dodatku z naszą reprezentacją. Emocje były ogromne. Lecieliśmy do Pietarsaari, małej fińsko-szwedzkiej mieściny, ale w tamtym momencie schodziło to na dalszy plan. Wtedy Pietarsaari było dla mnie Paryżem, Madrytem i Londynem w jednym.
– Czy w tych emocjach utkwiły w pana pamięci wydarzenia z boiska?
– Zapamiętałem wiele z rzeczy boiskowych i pozaboiskowych. Mało kto wie, ale tamto spotkanie było produkowane w przedziwny sposób. Robiła to szwajcarska firma, która rejestrowała mecz, a potem emitowała go z opóźnieniem z jakiegoś studia, z taśmy i o umówionej godzinie (mecz rozpoczął się o 17:30, natomiast jego emisja w TVP1 – po 20:00, przyp. red). Z tego co pamiętam, chyba Zdzisław Zakrzewski był w studiu w Warszawie. Miał czuwać i przeciągać do momentu, w którym na łączach pojawi się początek odtwarzania tej taśmy. Ja zacząłem komentować na sygnał od Szwajcarów, oni to wypuszczali, ale wcale nie było to jakoś bardzo skoordynowane. Potrzebne było duże wyczucie wydawcy oraz prowadzącego studio. Później takiej historii z meczem reprezentacji już sobie nie przypominam.
– Widziałem skrót tego spotkania. Przypuszczam, że kulisy transmisji były ciekawsze niż mecz.
– Rzeczywiście, sam mecz nie był wielkim wydarzeniem. Dla mnie, z perspektywy wcześniejszej pracy przy igrzyskach w Barcelonie, ciekawy był moment połączenia młodych zawodników z kadry olimpijskiej i tych starszych z drużyny Andrzeja Strejlaua. Wtedy nie przyniosło to spodziewanego efektu sportowego.
– Srebrni medaliści z drużyny Janusza Wójcika odgrażali się, że teraz to oni będą rządzić reprezentacją. Czy na pierwszym zgrupowaniu po igrzyskach dało się wyczuć jakieś napięcia?
– Nie było gorącej atmosfery. Od igrzysk minęło bodaj dwa i pół tygodnia, więc głowy wszystkim zdążyły się uspokoić, aczkolwiek można było odnieść wrażenie, że ci olimpijczycy weszli do reprezentacji bez żadnych kompleksów. Nikt tam absolutnie nie chował się po kątach. Nawet mając za kolegów Józefa Wandzika, Krzysztofa Warzychę, Andrzeja Lesiaka, Romana Szewczyka i innych starszych zawodników, dobrze ze sobą funkcjonowali.
Na tym wyjeździe było pięciu medalistów z Barcelony. Powołano też Andrzeja Juskowiaka, ale nie puścił go Sporting. Zrobił się wakat – zwolniło się miejsce w samolocie i hotelu. Z tego co pamiętam, to właśnie ja załapałem się na jego miejsce. Mogłem funkcjonować przy reprezentacji jako "Juskowiak", rozmawiając z piłkarzami czy trenerem Strejlauem, co było dla mnie niesamowitym przeżyciem. Pan Andrzej zarówno wtedy, jak i teraz jest bardzo otwarty i wylewny dla młodych ludzi. Nawiązałem bardzo dobry kontakt z doktorem Witoldem Stelowskim. Byłem świeżo po studiach medycznych, więc wiele porozmawialiśmy zarówno o medycynie, jak i o piłce.
– W składzie reprezentacji Finlandii wyróżnia się jedno nazwisko.
– To były jeszcze takie czasy, że człowiek szukał rozpaczliwie jakichkolwiek informacji poprzez nawiązywanie kontaktów na miejscu. Mi trafiło się, że poznałem przed meczem gościa wysoko postawionego w fińskim związku piłki nożnej. Nie wiem nawet, czy to nie był ówczesny sekretarz generalny, bo Michał Listkiewicz znał go bardzo dobrze, a i ja widziałem go po latach jako działacza UEFA. Ten działacz był bardzo miły, opowiadał mi o Pietarsaari, o stadionie, o reprezentacji. Kiedy spytałem go o najlepszych Finów, powiedział: "patrz na tego młodego, który się tutaj rozgrzewa. To przyszła gwiazda nie tylko reprezentacji Finlandii". Tak poznałem Jariego Litmanena.
– Działacz miał świetne oko! Nawet po latach trudno o większe skojarzenie z fińskim futbolem.
– Oczywiście. Możliwość zobaczenia tego Litmanena jeszcze w powijakach była dużym wydarzeniem. Co ciekawe, parę lat później sytuacja się powtórzyła przy innej okazji. Podczas wakacji w Szwecji poszedłem na mecz Halmstad – Liteks Łowecz. Miałem przyjemność zobaczyć nieznanego wtedy jeszcze nikomu Fredrika Ljungberga. Przed meczem ktoś zwrócił mi uwagę, żeby zapamiętać sobie to nazwisko.
– Przez ponad 30 lat zmieniło się w futbolu w zasadzie wszystko. Zmieniła się infrastruktura i cała otoczka. Komentowanie meczów jest na pewno o wiele łatwiejsze. Czy jest jednak coś, za czym pan tęskni w tej kwestii za latami 90.?
– Tamte czasy, jeszcze przedinternetowe, nie były zbyt łatwe, żeby się przygotować. Człowiek szukał, jak tylko mógł. Chłonęło się każdą informację z prenumerowanych, zachodnich pism. Przychodziły z olbrzymim opóźnieniem i często niewiele w nich było, oprócz ładnych zdjęć. Komentowało się samemu, co kompletnie zmieniało strukturę i pomysł na komentarz. Po latach brzmi to dla współczesnego widza dosyć przaśnie, zwłaszcza jak mecz był słaby lub mniej istotny. Inaczej słucha się solowych komentarzy Jana Ciszewskiego przy wielkich sukcesach, a inaczej, gdy po latach powtarza się spotkania zapomniane przez historię. Sam czasami się dziwię, słuchając swojego komentarza z lat 90. na powtórkach z TVP Sport.
Za jedną rzeczą można potęsknić. Może i infrastruktura była słabsza – nie tylko w Polsce, bo wiele stadionów na zachodzie Europy już trąciło myszką – ale panowała duża otwartość. Wszędzie można było chodzić, zejść na murawę, porozmawiać z piłkarzami czy osobami, które mogły dostarczyć informacji. Przypominają mi się sytuacje, gdzie nawet na meczach reprezentacji niemal uczestniczyliśmy w rozgrzewce, stojąc tuż obok trenera. Funkcjonowało to zupełnie inaczej niż teraz, gdzie jest pełno barierek, gdzie każdemu trzeba się tłumaczyć, po co i dlaczego się dokądś przechodzi. Nie zawsze uprawnienia na plakietce wystarczą, aby dostać się tam, gdzie być się powinno.
– We wspominanym przez nas meczu padł bezbramkowy remis. W ostatnim meczu z Finami o punkty również nie było bramek. Nie obawia się pan, że znowu historia może się powtórzyć i Polacy nie zdobędą kompletu punktów?
– Nie, nie obawiam się braku goli. To jest czas, w którym Finlandia troszeczkę spoczęła na laurach po paru lepszych latach. Myślę, że nasze umiejętności są na tyle wystarczające, aby wygrać. Mamy w pamięci mecze z Mołdawią w poprzednich eliminacjach. Dobrze wiemy, jak się skończyły, ale można powtórzyć to samo w odniesieniu do Finlandii – jeżeli mamy się ich obawiać, to po co mamy jechać na mistrzostwa świata?
26 sierpnia 1992, Finlandia – Polska 0:0
Finlandia: Kari Laukkanen – Jari Kinnunen, Kari Ukkonen, Markku Kanerva, Ilkka Remes – Erik Holmgren, Ari Hjelm (81. Jukka Turunen) – Marko Myyry (83. Saku Laaskonen), Jari Litmanen (89. Jari Vanhala), Petri Jaervinen – Mika-Matti Paatelainen. Trener: Jukka Vakkila
Polska: Józef Wandzik (46. Jarosław Bako) – Tomasz Wałdoch, Tomasz Łapiński, Roman Szewczyk – Marek Rzepka (55. Dariusz Adamczuk), Jerzy Brzęczek, Piotr Czachowski, Robert Warzycha, Andrzej Lesiak – Jerzy Podbrożny (55. Jarosław Araszkiewicz), Krzysztof Warzycha (55. Wojciech Kowalczyk). Trener: Andrzej Strejlau
Kiedy mecz: 10 czerwca (wtorek), godzina 20:45
Gdzie oglądać: od 18:45 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, a od 20:20 również w TVP 1
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Grzegorz Mielcarski
Prowadzący studio: Paulina Chylewska (Warszawa), Jacek Kurowski (Helsinki)
Reporterzy: Hubert Bugaj, Maja Strzelczyk, Marcin Feddek (analiza)
Goście/eksperci: Artur Wichniarek, Jakub Wawrzyniak, Janusz Michallik (Warszawa), Dariusz Szpakowski (Helsinki)
2 - 1
Polska
8 - 0
Malta
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
2 - 0
Malta
2 - 2
Finlandia
0 - 1
Finlandia
1 - 0
Litwa
16:00
Malta
18:45
Polska
16:00
Holandia
18:45
Finlandia
16:00
Litwa
18:45
Holandia
16:00
Finlandia
18:45
Polska
17:00
Malta
19:45
Holandia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.