| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Jedenaście lat spędzonych na boisku, kolejne osiem na ławce i w klubowych gabinetach. Dariusz Sztylka po dwóch latach wraca na stanowisko dyrektora sportowego Śląska Wrocław i ma zamiar ponownie wprowadzić zespół do PKO BP Ekstraklasy. – Mam większy dystans do aktualnych wydarzeń, podchodzę bardziej z chłodną głową niż ulegam presji środowiska – opowiada w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Jest takie powiedzenie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". Nie jesteś wyznawcą tej sentencji.
Dariusz Sztylka, dyrektor sportowy Śląska Wrocław: – Wiem, jak trudne wyzwanie mam przed sobą. Zawsze trudną sytuacją do opanowania pod wieloma względami jest ta z klubem po spadku z Ekstraklasy. Musimy zmienić mentalność zespołu. Część zawodników, którzy do tej pory grali w Ekstraklasie, nie będzie widzieć swojego miejsca w 1. lidze. Pamiętajmy jednak, że większość z nich ma ważne kontrakty z klubem. Przed nami wiele decyzji i trzeba je podejmować mądrze, rozmawiać i budować tę kadrę od nowa. Z pewnością nie będzie to spokojny czas dla Śląska Wrocław.
– Prezes Wisły Płock Piotr Sadczuk mówił mi, że zrobi wszystko, żeby ciebie zatrzymać. Zrobił wszystko?
– Tak. Nasza współpraca przez dwa lata była na bardzo dobrym poziomie. Razem z trenerem Mariuszem Misiurą stworzyliśmy taki zespół ludzi, który włożył dużo pracy i poświęcenia w awans. Bardzo dobrze się rozumieliśmy. Prezes walczył do samego końca, żebym został w Płocku.
– Nie kusiło, żeby pozostać w Ekstraklasie?
– Ekstraklasa to poziom, o którym marzą nie tylko piłkarze, ale i wielu dyrektorów oraz trenerów. Ja też mam taki cel, żeby tam wrócić. Mam nadzieję, że wrócę tam ze Śląskiem. We Wrocławiu mam rodzinę na miejscu, a działania klubu cechowała duża determinacja, żebym wrócił tutaj do pracy. W Płocku wykonaliśmy świetną robotę, udało nam się wspólnie awansować do Ekstraklasy, ale determinacja Śląska przekonała mnie do powrotu. Mam nadzieję, że mimo początkowych trudności, uda nam się ustabilizować klub i zbudować kadrę, która powalczy o powrót do elity.
– Trudniej jest budować kadrę w 1. lidze niż w Ekstraklasie. Muszę zadać to pytanie: nie było zadry, w stosunku do tego, jak wcześniej ciebie potraktowano przy zwolnieniu z posady w Śląsku? Sam wspominałeś w wielu wywiadach, że zostałeś potraktowany bardzo nieelegancko przez właściciela.
– Na pewno konstruowanie kadry w 1. lidze jest trudniejszym zadaniem. Wisła Płock ma tak logicznie zbudowaną kadrę, że jeśli tam przyjdzie kilku nowych zawodników, to ta drużyna jest w stanie udanie wystartować w Ekstraklasie. A co do drugiej części pytania – nie mam żadnej zadry, ta sytuacja miała miejsce 2,5 roku temu. Wtedy czułem się nieelegancko potraktowany. Upłynęło dużo czasu. Mam pełne zaufanie do ludzi, z którymi będę teraz współpracował. Liczę, że ta współpraca będzie dobra.
– Jak wygląda struktura skautingowa w Śląsku? Będziecie chcieli powiększyć grono skautów?
– Rafał Grodzicki jest szefem skautingu, Mateusz Kamowski odpowiada za rekrutację. Planujemy poszerzyć skauting o jeszcze jedną osobę, która w tym trudnym okresie fizycznie pomoże nam w pracy.
– Wiele osób zastanawia się, jak będzie współpracował wasz duet. Czy na takiej zasadzie jak w Legii Michał Żewłakow z Fredim Bobiciem? Dwóch dyrektorów, tylko jeden bardziej dowodzący, drugi pod kątem wyszukiwania piłkarzy. Zakładam, że tak planujecie pracować w Śląsku?
– Tak. Z Rafałem i Mateuszem podobnie widzimy piłkę. Koncepcja budowy to wspólna praca, która ma dać dobre efekty dla Śląska. Wiem, że mogą zdarzyć się różne niespodzianki, jeśli chodzi o odejścia zawodników, więc musimy być cały czas przygotowani, żeby ten zespół jak najszybciej miał strukturę, która pozwoli Ante Simundzy na spokojną pracę.
– Zakładam, że przed twoim przyjściem Rafał Grodzicki już planował pierwsze ruchy na nowy sezon?
– Rozmawialiśmy o tym, jak ma wyglądać kadra na przyszły sezon. Rafał ma swoje pomysły i one są dobre. To zawodnicy o określonym potencjale piłkarskim. Jestem przekonany, że znajdziemy porozumienie. Piłkarze, których wyskautował, są jakościowi, ale oczywiście nie będzie nam łatwo ich pozyskać. Występują w Ekstraklasie, wyróżniali się na jej zapleczu. Po przenalizowaniu listy, do wielu nazwisk się zgadzamy. Pamiętajmy jednak, że mamy tę trudność, że występujemy w 1. lidze. Musimy zacząć od zawodników, którzy podniosą od razu nasz poziom. Mamy mocną konkurencję wśród naszych bezpośrednich rywali z 1. ligi, bo są trudnym rywalem w rozmowach z piłkarzami. Mają dużo do zaoferowania. Czeka nas trudny okres pracy i podejmowania decyzji, ale nie chcemy robić tego pochopnie, tylko żeby każdy ruch był jak najbardziej przemyślany. Chcemy, żeby każdy zawodnik, którego sprowadzamy, spełniał określoną rolę w zespole. Potrzebujemy też do tego akceptacji ze strony trenera.
– Jaka jest diagnoza spadku Śląska Wrocław?
– Byłem daleko od tej drużyny. Trzeba być na co dzień z zespołem, żeby wiedzieć, co dokładnie się wydarzyło. Rzecz jasna bardzo mała liczba punktów zgromadzonych jesienią była jednym z głównych czynników. Dobre ruchy transferowe wykonane zimą, jeśli chodzi o zawodników i trenera, dały nadzieję, ale finalnie tego celu nie udało się zrealizować. Nie ma jednej przyczyny, wiele składowych złożyło się na to, że Śląsk jest dziś na zapleczu Ekstraklasy.
– Moim zdaniem zaburzone zostały proporcje w budowie drużyny. Śląsk walczący o utrzymanie miał jedną z najmłodszych i niedoświadczonych kadr w lidze. W ostatniej fazie sezonu jedynym zawodnikiem powyżej 30. roku życia był Rafał Leszczyński.
– Wygląda na to, że zabrakło charakternych postaci. Mówimy wszyscy o Eriku Exposito i Matiasie Nahuelu, ale uważam, że dużą postacią mentalną był Patrick Olsen. Za łatwo się go pozbyto. To był piłkarz, który zawsze brał odpowiedzialność na siebie. Nie zapominajmy, że klub dość łatwo oddał Patryka Janasika, Martina Konczkowskiego i Michała Rzuchowskiego. Nie odgrywali już pierwszoplanowych roli na boisku, ale byli ważnymi postaciami w szatni, a na takich zawodnikach można w trudnych momentach polegać i oni zawsze oddadzą zaufanie, którym zostali obarczeni.
– W czym jesteś innym dyrektorem niż podczas pierwszej kadencji?
– Te dwa lata spędzone w Płocku dało mi dużo nowych doświadczeń. Nowe miejsce, nowa struktura pracy. Jestem na pewno innym dyrektorem, bogatszym o doświadczenia w kwestii budowania i obserwacji drużyny oraz współpracy i spokoju w wyborze trenera. Wiem, że nie wolno się spieszyć. Warto poczekać czasami tydzień lub dwa. Mam większy dystans do aktualnych wydarzeń, podchodzę bardziej z chłodną głową niż ulegam presji środowiska.
– Zakładam, że decyzja co do zatrzymania na dłużej Ante Simundzy również była przemyślana, choć pojawia się coraz więcej głosów, czy nie zaryzykowaliście przy niższym budżecie, podpisując jednego z najdroższych trenerów w 1. lidze. Jak postrzegasz go jako szkoleniowca?
– Tak naprawdę to trenera poznaje się wtedy, kiedy na żywo się z nim pracuje, obserwuje jego codzienną pracę, jak prowadzi trening, zespół przez dłuższy czas. Na pewno już teraz widzę, że jest to osoba, która wie, co zrobić z tym zespołem. Ma plan i ten czas, który przepracował, działa tylko na korzyść Śląska. Znając tych zawodników i problemy tej drużyny, jesteśmy w stanie szybko zdiagnozować problemy. Ante Simundza jest wojownikiem. Jest bardzo ambitny i podejmując się tego wyzwania, chce udowodnić wszystkim, że jest w stanie szybko wrócić z nim do elity.
– Będzie miał dużo do powiedzenia w kontekście budowy kadry?
– Chcę tak pracować, żeby trener był bardzo ważną osobą w kontekście podejmowania decyzji transferowych. Tylko dzięki tak bliskiej współpracy i wizji jesteśmy w stanie zbudować drużynę, która będzie dobrze na tym poziomie funkcjonowała.
– Dla Ante Simundzy jedną z najważniejszych postaci w zespole był Rafał Leszczyński. Bronił w bramce od deski do deski, ale ma wysoki kontrakt. Czy da się go zatrzymać w Śląsku?
– Dopiero będziemy rozpoczynać indywidualne rozmowy z zawodnikami. Trudno jest mi ze stuprocentową pewnością wyrokować, kto zostanie w Śląsku. Na to będzie miało wpływ dużo czynników. Musimy kierować się logiką. Pamiętajmy, że niektóre wynagrodzenia na możliwości klubu w 1. lidze są bardzo wysokie. Chcemy zachować najważniejsze postaci, ale to wszystko musi być skorygowane z naszymi możliwościami budżetowymi.
– Śląsk Wrocław czeka rewolucja kadrowa. Kiedy pierwsze transfery przychodzące?
– Nie chcę zdradzać konkretnego terminu. Doświadczenie w pracy dyrektora sportowego, o którym mówiliśmy, nauczyło mnie, że wiele może się wydarzyć również na ostatniej prostej. Mogę powiedzieć, że prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy z dwoma zawodnikami. Najbliższe dni będą determinowały ich i klubu decyzje. Zakładając pozytywny scenariusz, sądzę, że na początku przyszłego tygodnia dwóch nowych zawodników może do nas trafić.
– Ilu ruchów przychodzących i wychodzących spodziewasz się latem? Gdy Lechia Gdańsk spadała z Ekstraklasy, pożegnała aż 21 zawodników...
– Nie chcę, żeby to była aż tak głęboka przemiana. Życie takie plany mocno weryfikuje i jeśli okaże się, że zawodnik dostanie ofertę finansową, której klub nie będzie w stanie odrzucić, to one będą się zmieniały. Najtrudniejszym momentem nie są dwa-trzy tygodnie po spadku, tylko wtedy, kiedy zaczyna się okno transferowe i ruch w szatni może być wtedy bardzo duży. Chcemy być na to przygotowani. Mamy w głowach trzon drużyny, na który chcemy postawić. Dużo będzie zależało od samego nastawienia tych zawodników i tego, jak będzie wyglądał rynek transferowy.
– Awans drugiej drużyny do 2. ligi będzie dla was problemem w kontekście konstruowania kadry? Zakładam, że będziecie chcieli wyciągnąć kilku zawodników.
– Przede wszystkim awans rezerw, zawodników, Michała Hetela i jego sztabu jest wielkim sukcesem dla klubu. To też jest dla nas duże wyzwanie, ale cieszę się, bo tych dla tych młodych chłopców to idealny poziom dla rozwoju w starciach z solidnymi seniorskimi zespołami. Jesteśmy po rozmowach z trenerem i dyrektorem akademii. Mamy listę piłkarzy, którzy są wyróżniający się w rezerwach. Teraz kwestia oceny, czy będą przydatni do rywalizacji w 1. lidze, gdzie poziom jest wyższy. Tym bardziej, że chcemy walczyć o Ekstraklasę. Chcę, żeby każdy w klubie zrozumiał, że 1. liga niesie bardzo duże wyzwania. To niedoceniana liga, ze zdolnymi trenerami, która najmocniej rozwinęła się przez ostatnie lata. Jest wiele klubów z takimi samymi marzeniami jak Śląsk Wrocław. Musimy podejmować bardzo mądre decyzje, żeby być konkurencyjni na tym szczeblu. Niektórzy mają już bardziej gotowe drużyny, my mamy dwudziestu kilku zawodników, ale do budowy drużyny potrzebny jest czas, a nie mamy go za dużo.
– Jak trudna może być finansowa rzeczywistość dla Śląska w 1. lidze?
– Bardzo ważne będą dla nas transfery wychodzące. Musimy być odpowiedzialni za budżet, nie chcemy, żeby klub wpadł w problemy finansowe. Chcemy być dla wszystkich wiarygodnym partnerem. W Wiśle Płock postawiliśmy na wiarygodność. Zawodnicy chętnie tam przychodzili, bo wiedzieli, że dostaną to, na co się umówiliśmy przez całą długość kontraktu. Chcemy, żeby tak było w Śląsku Wrocław. Spadek jest trudnym okresem. Trzeba odpowiednio zbilansować jakość sportową a możliwości finansowe. Na pewno w tym momencie nie jesteśmy faworytem w finansowym starciu z czołówką 1. ligi, jeśli chodzi o proponowane przez nas wynagrodzenia. Uważam, że poziom finansowo-organizacyjny rozgrywek poszedł bardzo do góry. Kluby, jeśli chcą pozyskać zawodnika, który idealnie pasuje do ich profilu, są w stanie zapłacić porównywalne lub nawet większe pieniądze niż za piłkarza w Ekstraklasie.
– Pół miliona euro to kwota, która satysfakcjonowałaby was za sprzedaż Piotra Samca-Talara?
– Taka kwota nigdy jeszcze nie padła, ani jeśli chodzi o oczekiwania klubu, ani o jakąkolwiek ofertę z innego zespołu. Nie chcę rozmawiać o sytuacji, która nie wiadomo, czy ma szanse się zadziać.
– To piłkarz, które wzbudza zainteresowanie wielu klubów. Czy zatrzymanie Samca-Talara, Jakuba Jezierskiego, Assada Al Hamlawiego, to dla was priorytet? Nie wyobrażacie sobie bez nich Śląska w 1. lidze?
– Chciałbym, żeby cała trójka została we Wrocławiu. Piotrek i Kuba mają wrocławską tożsamość, są naszymi wychowankami. Zależy nam na tym, żeby mieć w kadrze zawodników z pierwiastkiem Dolnego Śląska. Wierzę, że zostaną z nami, choć okienko za chwilę się zaczyna. Tych rozmów będzie bardzo dużo. Kwestia tego, czy będą chcieli z nami zostać.
– Czy do klubu wpadła jakaś oferta za któregoś z zawodników Śląska Wrocław?
– Na ten moment nie. Oczywiście, mamy telefony od agentów piłkarzy, że dany klub wykazuje zainteresowanie, ale na tę chwilę nie ma konkretu.
– Jakich pozycji najbardziej potrzebuje Śląsk Wrocław? Zimą mówiło się sporo o środkowym pomocniku i środkowych obrońcach.
– Na pewno celujemy w środek pomocy. Tak naprawdę z pierwszego składu w ostatnich meczach zostali nam Piotr Samiec-Talar i Jakub Jezierski. Nie ma co ukrywać - Jose Pozo ma dość niską kwotę wykupu, która jest zapisana w kontrakcie. Środek pola to jest coś nad czym musimy się skoncentrować i wzmocnić się jakościowymi zawodnikami. Dla trenera Simundzy środek pola jest kluczowy i uważam, że tu najczęściej rozgrywają się mecze. Pozostałe decyzje będą uwarunkowane tym, kto odejdzie i z kim uda nam się rozwiązać kontrakt. Wtedy, mając miejsce w budżecie i w szatni, będziemy starali się ten zespół wzmacniać.
– Brak awansu do Ekstraklasy będzie dla Śląska porażką?
– Paradoksalnie to trudne pytanie. Bo pierwszy rok będzie dla nas niezwykle trudny. Bardzo optymistycznie do tego podchodząc, wierzę w to, że jesteśmy zbudować drużynę, która będzie walczyć o awans. Do funkcjonowania drużyny potrzeba trochę czasu. Arka i Bruk-Bet Termalica były budowane były bardzo długo i po kilku latach wróciły do elity. Naszym jedynym celem jest powrót do Ekstraklasy, to oczywiste, ale nie zrobimy tego za wszelką cenę, nie postawimy na szali finansów i wielkich problemów organizacyjnych klubu. Nie chcemy podejmować ryzykownych decyzji, bo wiem, jak dużymi kłopotami mogłoby się dla klubu skończyć pójście na całość. Chcemy to zrobić na zdrowych zasadach.
Następne
2 - 0
Miedź Legnica
16:00
Wieczysta Kraków
18:30
Znicz Pruszków
12:30
Stal Rzeszów
15:30
BS Polonia Bytom
17:35
Miedź Legnica
12:30
Wisła Kraków
15:00
Odra Opole
15:00
Polonia Warszawa
17:00
Ruch Chorzów
16:00
PGE FKS Stal Mielec
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.