Polska przegrała w fatalnym stylu z Finlandią 1:2 w meczu eliminacji mistrzostw świata 2026. Po wszystkim największą krytykę otrzymuje selekcjoner Michał Probierz. – Tego gościa nie ma prawa być w tej reprezentacji – skomentował w studiu TVP Sport Artur Wichniarek.
Wszystko w wypowiedzi po wywiadzie Jana Bednarka, który zasugerował, że problem jest szerszy. Wspomniał o polaryzacji społeczeństwa i trudnej sytuacji kadrowiczów, a także opcji resetu. Artur Wichniarek w studiu TVP Sport zupełnie nie zgodził się z takim postawieniem sprawy.
– Nie chodzi o ten mecz. Zastanawialiśmy się, czy ten zespół udźwignie presję tego, co się wydarzyło przed meczem. Wywiad Janka Bednarka pokazał, że nie udźwignął. (...) Myślę, że tę sytuację, która jest w reprezentacji, która toczy tę reprezentację i doprowadziła do takich wyników... jej nie stworzyliśmy my w studiu czy dziennikarze, tylko gra tej reprezentacji. Jak mówił selekcjoner: trzeba było odebrać opaskę Robertowi Lewandowskiemu jeszcze przed tym meczem, bo to było ważne, a Robert powiedział w tym telefonie selekcjonerowi, że nie opaska jest problemem tej reprezentacji. I miał 100 procent racji. I dzisiaj powiedział sprawdzam. I dzisiaj słyszeliśmy doping polskich kibiców na stadionie, którzy powiedzieli sprawdzam. Dlatego Michał Probierz... to był – moim zdaniem – jego ostatni mecz, bo nie ma szans, żeby uratować tego gościa. Tego gościa, który niszczy polską piłkę reprezentacyjną. Koniec kropka. Tego gościa nie ma prawa być w tej reprezentacji – powiedział w ostrych słowach były napastnik reprezentacji Polski.
Wichniarek ma także szybką odpowiedź na to, co dalej, jeśli Probierz faktycznie miałby stracić pracę.
– I do niej [reprezentacji] wraca Robert Lewandowski i trzeba to na nowo ułożyć z kimś u sterów. (...) Trzeba wziąć trenera, który nie będzie kumplem prezesa i będzie mógł robić, co będzie chciał, bo to jest reprezentacja i najlepsze dobro narodowe – zakończył.
Michał Probierz znajdzie się po meczu z Finlandią pod ogromną presją mediów, a całe zgrupowanie należy uznać po prostu za katastrofę.