{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Pięciokrotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata trenuje z polskimi skoczkami
Mateusz Leleń /
Zawodnik słabszej w skokach narciarskich nacji rozpoczyna treningi z silną kadrą – moda ostatnich sezonów dotarła do Polski. Kadra Macieja Maciusiaka pod swoje skrzydła przyjęła weterana – Romana Koudelkę. Pięciokrotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata nie ma jednak wstępu wszędzie. – Część rzeczy pozostaje tajemnicą – zaznacza szkoleniowiec biało-czerwonych.
Wojskowy nowym kontrolerem sprzętu w skokach [NASZ NEWS]
Nie tylko Stoch! Będzie kolejny last dance w Pucharze Świata
Skoczek zmienia narodowość przed igrzyskami
Pokazali unikatowe plastrony. Jedyne takie zawody
Pierwszy informacje o współpracy "Koudiego" z Polakami przekazał Kacper Merk z Eurosportu. My porozmawialiśmy w Szczyrku ze szkoleniowcem Czecha (Lukasem Hlavą) oraz przedstawicielami polskiej strony tego mariażu.
– Dla nas to świetna sprawa, możliwość pracy z jedną z najlepszych kadr na świecie. W ten sposób Roman może utrzymywać ciągły kontakt z zawodnikami z Pucharu Świata, co będąc Czechem nie byłoby łatwe – zauważa błyskawicznie Hlava. Jego kraj przestał liczyć się w elicie skoczków. Minionej zimy do "30" zawodów przebrnąć zdołał tylko Koudelka. Stało się tak jedynie raz, po 28. miejscu w Innsbrucku.
W ojczyźnie Jiriego Raski czy Jakuba Jandy skoki narciarskie walczą o przetrwanie. Nic zatem dziwnego, że Hvala z Koudelką kopiuje rozwiązania z kadr maluczkich. Bułgar Władimir Zografski jeździ na zgrupowania z kadrą Niemiec. Z kolei Norwegowie współpracują z Amerykanami oraz Estończykiem Arttim Aigro.
– Myśleliśmy z Romanem nad takim rozwiązaniem. Negocjacje zaczął nasz dyrektor z federacji – Filip Sakala. To on zadzwonił do Adama Małysza. Potem rozmawiałem już z Maciejem Maciusiakiem, ustaliliśmy jak dokładnie ma wyglądać nasza współpraca – wykłada Hlava, którego największym osiągnięciem jako skoczka było podium PŚ w Lahti w 2012 roku.
Współpraca Koudelki z Polakami już się zaczęła. – Nauczy się polskiego pewnie, to dla niego zmienia się więcej! Mieliśmy kiedyś czeskiego trenera i on w miarę szybko złapał nasz język. Myślę, że tu będzie podobnie – przewiduje Kubacki.
Koudelka tak, ale nie wszędzie
Czech nie był wiodącą postacią środowego Międzynarodowego Memoriału Olimpijczyków w Szczyrku. Zajął 11. miejsce. Czy to zatem oznacza, że na treningach jeździł dotąd z niższych belek? – Niekoniecznie. Niektóre skoki miał fajne, dziś mu się akurat nie "pofarciło" – ocenia Maciusiak.
Istotne, że związek z Koudelką nie będzie obejmował wszystkich obszarów. – Mamy taką umowę, że Roman jeździ z nami na zgrupowania. Współpraca obejmuje tylko rozgrzewkę i skocznię. Cała logistyka zostaje po stronie Czechów. Nie wchodzą też do nas na salę i siłownię. To zostaje tajemnicą – zaznacza Maciusiak.
Przyjęcie na treningi Koudelki z pewnością podniesie wiek i tak doświadczonej już grupy. Czech niebawem obchodzić będzie 36. urodziny. Niewykluczone, że najbliższa zima będzie jego ostatnią na skoczni. Celem jest więc jak najlepszy występ na igrzyskach 2026.