Były reprezentant kraju Marek Rzepka uważa, że selekcjoner polskich piłkarzy Michał Probierz podjął jedyną słuszną decyzję rezygnując ze swojej funkcji. – Myślę, że wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Już dłużej nie dało się na to patrzeć – przyznał były kadrowicz.
Probierz w czwartek rano poinformował o swojej rezygnacji z prowadzenia reprezentacji, z którą pracował od września 2023 roku.
– Mając na uwadze jego zarobki, to akurat się dziwię, że zrezygnował. A już tak poważnie, na koniec zachował się w porządku. Te tłumaczenia, że dla dobra reprezentacji... Dobrze, przyjmujemy to, ale myślę, że wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Już dłużej nie dało się na to patrzeć - na tę reprezentację pod skrzydłami Probierza i na niego samego. I nie na mam tu na myśli jego wizerunku garniturowego, bo to nie było najważniejsze – skomentował trzykrotny mistrz Polski z Lechem Poznań.
Jego zdaniem nie słabe wyniki, bezbarwny styl reprezentacji i porażka z Finlandią (1:2) zadecydowały o odejściu selekcjonera. Jest on przekonany, że to pokłosie afery, jaka miała miejsce dwa dni przed spotkaniem w Helsinkach, kiedy to szkoleniowiec odebrał opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu. W odpowiedzi piłkarz Barcelony oświadczył w mediach społecznościowych, że więcej nie zagra w kadrze, dopóki jej trenerem jest Probierz.
– Myślę, że gdyby nie było tego zamieszania na linii trener - Lewandowski, to po takiej porażce by nie zrezygnował. Chyba większość ludzi nawet by się nie domagała takiej drastycznej decyzji. Głównym powodem jest właśnie ten konflikt, który Probierz sam stworzył. Nie mogę sobie tego wytłumaczyć, co nim kierowało. Jeśli chciał to zrobić, miałby dużo czasu na spokojne przemyślenia po meczu z Finlandią – zaznaczył.
Rzepka przyznał jednocześnie, że w tym całym zamieszaniu Lewandowski także nie był bez winy. Od piłkarza takiej klasy, kapitana reprezentacji, oczekuje on innego zachowania.
– To nie może być tak, że on się bawi gdzieś na łodzi, a zawodnicy harują przed bardzo ważnym meczem. To jaki to jest kapitan, gdzie on jest z drużyną? Nawet, jeśli czuł się zmęczony, a miał do tego prawo, to mógł być z zawodnikami chociaż mentalnie, poklepać ich w szatni. Myślę, że nawet gdyby wszedł na boisko w meczu z Finlandią na pół godziny, to byłby w stanie pomóc tej reprezentacji – ocenił.
Piętnastokrotny reprezentant Polski uważa, że kadencja Probierza była bardzo nieudana i nie przyniosła reprezentacji żadnych korzyści. Jak dodał, selekcjoner popełniał wiele błędów i w ogóle nie słuchał opinii innych osób ze środowiska piłkarskiego.
– Byłem zdziwiony, że gdy objął reprezentację, już w pierwszym meczu eliminacyjnym zaczął od eksperymentów, zamiast skupić się na wygraniu trzech najbliższych spotkań z rywalami, którzy byli w naszym zasięgu. Im dalej było, tym gorzej. Uważam, że wiele osób, które jednak znało się na futbolu, doradzało mu, by jednak spróbował grać czwórką obrońców. Bednarek w swoim klubie gra z czwórką z tyłu, to samo Kiwior, Bereszyński czy Skrzypczak, który teraz wszedł do tej reprezentacji. W systemie z trójką obrońców zespół funkcjonuje zupełnie inaczej. Jak ktoś całe życie gra w danym schemacie, to potem pewne zachowania zostają w głowach i nie zmieni się tego z dnia na dzień – tłumaczył Rzepka, który przez całą swoją karierę był podporą defensywy.
Były obrońca uważa, że Probierz często bywał też arogancki, m.in. podczas konferencji prasowych. – Gdy słyszałem, że na pytania dlaczego nie zmieni taktyki, odpowiadał, "nie, bo nie", to ręce opadały. No cóż, pycha kroczy przed upadkiem i w tym przypadku to powiedzenie się potwierdziło. Nie można człowieka oceniać po zachowaniu czy wyglądzie, ale nawet zawodnicy, którzy wcześniej z nim pracowali, mówią, że jest dyktatorem i nie uznaje kompromisów – podkreślił.
Dawny kadrowicz nie ukrywa, że następcą Probierza powinien być trener, który nie tylko odpowiednio wyselekcjonuje zawodników i dobrze ustawi drużynę, ale też wprowadzi zdrową atmosferę.
– Nie oszukujmy się, na zgrupowaniach nie ma jakichś wielkich przygotowań, treningów, tu trzeba zachęcić piłkarzy, zmotywować, żeby chętnie na tę kadrę przyjeżdżali i zostawiali zdrowie dla tej drużyny. Lewandowski, Zieliński, Kiwior, Bednarek zarabiają ogromne pieniądze w klubach, grają w dobrych drużynach prowadzonych przez znanych trenerów. Trzeba umieć dotrzeć do takich piłkarzy, a nie narzucać coś z góry. Probierz czasami z pozycji siły próbował kierować zespołem, a tak się nie da – skomentował.
Rzepka ma swojego kandydata na nowego selekcjonera wskazał Jana Urbana, który ostatnio prowadził Górnika Zabrze, a obecnie jest bezrobotny.
– To powinien być Polak, bo musi znać nasze polskie realia i mieć autorytet. Pierwsza myśl, jaka mi przychodzi do głowy to Jan Urban. To w końcu "kawał piłkarza", grał w dobrych klubach. Słyszałem, że potrafi zdrowo opieprzyć, tak że z butów się wyskakuje, ale też przytuli jak ojciec, gdy jest potrzeba. To musi być też człowiek, który nie będzie szukał konfliktów, ale kompromisów. Inni piłkarze mówią, że Urban to jest trener, dla którego chce się grać i zostawiać zdrowie – podsumował.
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
16:00
Litwa
18:45
Holandia