W Zurychu zebrali się działacze FIS, czyli międzynarodowej federacji zarządzającej skokami narciarskimi. Udało im się przegłosować ważne zmiany. Od kolejnego sezonu wprowadzone zostaną żółte i czerwone kartki, a zawodnicy otrzymają wyższe nagrody pieniężne za wygrane turnieje.
Miniony sezon nie był najlepszy dla skoków narciarskich. Dużo było dyskusji o nielegalnym modyfikowaniu sprzętu, a zwieńczeniem tego okazały się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Norwegii, gdzie gospodarzy przyłapano na gorącym uczynku. Zostali oni zawieszeni, a FIS postanowił zareagować.
W Zurychu zebrali się oficjele z federacji, by usprawnić działanie dyscypliny. Od nowego sezonu zostaną wprowadzone żółte i czerwone kartki za nieprzepisowe zmiany w sprzęcie. Podobnie jak w piłce nożnej, żółta kartka oznacza ostrzeżenie, z kolei czerwona wykluczenie z zawodów.
Jest jednak także pozytywna wieść dla skoczków, bowiem zarobią oni więcej. Członkowie Rady FIS zagłosowali za zwiększeniem nagród pieniężnych o 20 procent we wszystkich dyscyplinach. 10 procent dodatku gwarantuje FIS, z kolei pozostały bonus ma być fundowany dobrowolnie przez każdy Lokalny Komitet Organizacyjny. Dotychczas skoczkowie za wygraną w konkursie indywidualnym otrzymywali 13 tysięcy franków szwajcarskich, czyli prawie 60 tysięcy złotych. Przy wzroście apanaży o 10 procent będzie to już około 65 tysięcy złotych.