Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mateusz Czunkiewicz nie zapamiętał rozmowy z Nikolą Grbiciem, dziś gra w reprezentacji Polski siatkarzy. "Spinanie się to już chyba nie te lata"

/ Mateusz Czunkiewicz (fot. Volleyball World) Mateusz Czunkiewicz (fot. Volleyball World)

Z pozoru Mateusz Czunkiewicz był największym zaskoczeniem na liście powołanych przez Nikolę Grbicia siatkarzy na rozgrywki Ligi Narodów. Zaliczył jednak znakomity sezon klubowy i w wieku 28 lat doczekał się debiutu w biało-czerwonych barwach. – Spinanie się to już chyba nie te lata – mówi po kolejnym meczu VNL.

Czytaj również:
Wielki sukces Polaka w Japonii. Nie może przeboleć jednego
Mistrz w roli lidera polskiej kadry. "Mam apetyt na więcej"
Fenomenalny debiut i prośba od Grbicia. "Było trochę wzruszenia"

Czytaj też:

Michał Gierżot (Fot. PZPS.PL)

Michał Gierżot czekał na to lata. W końcu spełnia marzenia o reprezentacji Polski siatkarzy

Mateusz Czunkiewicz nie zapamiętał rozmowy z Nikolą Grbiciem, dziś gra w reprezentacji Polski siatkarzy. "Spinanie się to już chyba nie te lata"

Historia powołania Mateusza Czunkiewicza do reprezentacji Polski siatkarzy (pierwszego w karierze) jest stosunkowo zabawna. Po bardzo dobrym sezonie zagranym w Ślepsk Malow Suwałki 28-letni libero odebrał telefon od Nikoli Grbica. Serbski szkoleniowiec biało-czerwonych poinformował Czunkiewicza o bilecie do kadry i przekazał wszystkie potrzebne informacje. Zaraz po zakończeniu rozmowy zawodnik wysłał selekcjonerowi SMS-a z prośbą o streszczenie mu rozmowy w wiadomości, bowiem... nie zapamiętał z niej niczego. To jedna z anegdotek przytaczanych raz po raz w czasie sezonu kadrowego.

Mateusz Czunkiewicz debiut w oficjalnym meczu reprezentacyjnym ma już za sobą. Zawodnik ten znalazł się w składzie na pierwszy turniej Ligi Narodów, który wicemistrzowie olimpijscy grają w chińskim Xian. Szansę do gry dostał jednak dopiero w trzecim meczu VNL. Warto jednak nadmienić, że do Azji Grbić zabrał ze sobą aż trzech libero (zazwyczaj powołuje się ich dwóch) z powodu wykrycia dopingu w organizmie przyjmującego Mikołaja Sawickiego. Jako że Serb nie dysponował zastępcą z jego pozycji, przy każdym meczu jeden z trzech libero (Czunkiewicz, Granieczny, Hawryluk) występuje jako przyjmujący.

W sobotnim starciu z Turcją Czunkiewicz spisał się bardzo dobrze. Odnotował 60 procent skuteczności przyjęcia. Przyjmował 15 piłek, 27 procent z nich perfekcyjnie. Do tego nieźle grał w obronie.

Po meczu został zapytany o emocje. – Spinanie się to już chyba nie te lata. Cieszę się bardzo. Chciałbym, żeby tych meczów było jak najwięcej, bo wiem, że mogę zaprezentować się jeszcze lepiej i dać jeszcze więcej drużynie – powiedział na gorąco po spotkaniu. Który moment był w nim najważniejszy? – Drugi set był momentem, w którym ich dobiliśmy. Mocno ryzykowali i w zagrywce i ataku. Na tym opierali swoją grę – że to właśnie może im przynieść jakieś punkty z nami. Na szczęście zachowaliśmy chłodniejszą głowę mimo paru piłek, które nie powinny nam się zdarzyć w polu. Wyszliśmy zwycięsko. Mimo że byliśmy młodsi, wyglądaliśmy na bardziej doświadczonych zdradził libero.

Mateusz Czunkiewicz pewny swego odnośnie do turnieju w Xian

Przed biało-czerwonymi jeszcze jeden mecz VNL w Xian. Polacy w niedzielę o 13:00 zagrają z Serbami. Póki co na swoim koncie mają komplet zwycięstw i tylko dwa stracone sety. Jakie przewidywania odnośnie do starcia z podopiecznymi Gheorghe Cretu ma Czunkiewicz?

Powiedziałem, że będzie cztery na cztery i tego trzymam się do końca. Będziemy chcieli wygrać to spotkanie i dla trenera też pewnie będzie to miłe, jeśli tego dokonamy – zakończył libero.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także