Były kapitan reprezentacji Michał Ignerski, który niedawno dołączył do sztabu kadry narodowej, nie ukrywa, że nowa funkcja to dla niego zaszczyt. – Będę pracował i na boisku, i w szatni – powiedział PAP i dodał, że o takiej roli myślał od zakończenia kariery.
44-letni Ignerski, wychowanek AZS Lublin (jego pierwszym trenerem był ojciec Edward, dwukrotny medalista mistrzostw Polski ze Startem Lublin), który większą część kariery spędził za granicą, m.in. w zespołach z Hiszpanii, Turcji, Rosji, Włoch i Francji, został dyrektorem reprezentacji Polski ds. rozwoju i wsparcia. Do jego obowiązków będzie należeć budowanie relacji personalnych i atmosfery w drużynie.
– Temat mojego zaangażowania w pracę dla reprezentacji przewijał się od jakiegoś czasu. Najpierw rozmawialiśmy o tym z dyrektorem sportowym kadry Łukaszem Koszarkiem. Gdy trener Igor Milicic wyraził duże zainteresowanie, wszystko zaczęło się dopełniać i... w końcu wracam do kadry. Bardzo się cieszę, że będę częścią tej układanki – podkreślił.
Biało-czerwoni rozpoczną w lipcu przygotowania do mistrzostw Europy – w grupie zagrają w Katowicach m.in. z wicemistrzami olimpijskimi, Francuzami. To będą drugie ME organizowane w XXI wieku w Polsce, po EuroBaskecie 2009 (cały turniej).
– Nie ukrywam, że od zakończenia kariery zawsze śledziłem to, co dzieje się w koszykówce, ale najbardziej mecze kadry. Myślałem dużo o niej, a teraz będę mógł obrócić to w czyn. Rola pośrednika między sztabem a zespołem bardzo mi odpowiada. Będziemy współpracować na wielu płaszczyznach; będę uczestniczył w treningach, przekazywał swoją wiedzę i doświadczenie. Jednak najbardziej chciałbym się skupić na aspektach mentalnych i dobrej 'chemii' w zespole – zaznaczył.
Pierwszy raz Ignerski zakończył karierę w 2015 roku, ale ciągnęło go do rywalizacji. Wrócił na parkiet w 2018 i jako zawodnik Anwilu Włocławek, wspólnie z trenerem Igorem Miliciciem, zdobył rok później pierwszy w karierze złoty medal mistrzostw kraju, choć w decydujących meczach nie brał udziału z powodu urazu kolana. Wcześniej cieszył się z dwóch srebrnych medali – ze Śląskiem Wrocław (2004) i Anwilem (2006).
Ignerski będzie blisko współpracował z Koszarkiem, z którym zna się znakomicie z występów w reprezentacji.
– Z Łukaszem będziemy się troszkę uzupełniać. Być może on też nie będzie miał tyle czasu, jak do tej pory, by wykonywać pewne zadania. Bardziej będzie zajmował się sprawami technicznymi i organizacyjnymi, m.in. związanymi z naturalizacją zawodników, którzy mają wzmocnić kadrę w tegorocznych mistrzostwach i kolejnych turniejach. Do tego musi pełnić obowiązki prezesa Polskiej Ligi Koszykówki – przypomniał.
Ignerski nie chce zdradzać warsztatu i wszystkich obszarów pracy na rzecz reprezentacji.
– Trudno mi mówić dokładnie o mojej roli. Zespół to żywy organizm i wiele się dzieje. Większość chłopaków zna się świetnie, jednak czasem rozmowa, uwaga czy poklepanie po plecach może wiele zmienić w mentalności zawodnika. To są detale, które nie powinny wychodzić poza zespół, poza szatnię. Tu przede wszystkim chodzi o relacje, stosunki międzyludzkie i podobne niuanse – wskazał.
Absolwent uczelni Mississippi State w USA (2001–03) i najlepszy koszykarz finału Pucharu Polski (2005) pojawi się na zgrupowaniu kadry od pierwszego dnia, czyli 25 lipca i będzie z biało-czerwonym także przez całe mistrzostwa Europy.
– Będziemy z Łukaszem (Koszarkiem) na bieżąco uczestniczyć w życiu reprezentacji, czasami się wymieniać. Na zgrupowaniu pojawię się od pierwszego dnia, bo zależy mi, aby być z drużyną jak najwięcej. To ważne, bo nie chciałbym, żeby coś mi umknęło – dodał.
Ignerski był uczestnikiem dwuletniego programu FIBA, aktywizującego byłych koszykarzy i koszykarki (z reprezentantów Polski brały w nim udział także Patrycja Gulak-Lipka i Katarzyna Dydek), przygotowującego do pracy w strukturach reprezentacji i związków sportowych. Te umiejętności chce teraz wykorzystać, ale przede wszystkim liczy na swoje doświadczenie.
– To na pewno był fajny program. Spotkałem ciekawych ludzi i powiem, że do dziś się wspieramy, utrzymujemy kontakty. W pracy z reprezentacja będę jednak działał w oparciu o swoje doświadczenie. Nie gram już w koszykówkę, nawet amatorsko. Tam gdzie mieszkam, nie za bardzo jest z kim. Rywalizacji na parkiecie brakuje mi jednak bardzo i może dzięki kadrze będę miał tego namiastkę – powiedział.
Jako zawodnik uczestniczył w ME 2009 w Polsce i cztery lata później w Słowenii. W tych pierwszych został bohaterem meczu z Litwą we wrocławskiej Hali Stulecia, kiedy podopieczni izraelskiego trenera Mulego Katzurina pokonali faworyzowanych rywali w fazie grupowej 86:75. Ignerski na początku decydującej czwartej kwarty w 61 sekund trafił trzykrotnie za trzy punkty, co dało zespołowi wysokie prowadzenie 71:56.
– Mistrzostwa w Polsce to były chwile niespotykane. Nigdy i nigdzie wcześniej w żadnym zespole nie doświadczyłem tego, co wtedy. Nieopisany zaszczyt widzieć tylu szczęśliwych polskich kibiców. To zapamiętuje się na lata. Z sentymentem wracam do każdego spotkania, a szczególnie meczów we wrocławskiej Hali Ludowej. Wybiec na parkiet, usłyszeć hymn i zobaczyć biało-czerwone trybuny to jest wisienka na torcie dla każdego sportowca – wspomniał.
Przyznał, że do tej pory wejście do wrocławskiej hali wywołuje u niego specjalne emocje, podobne do tych z 2009 roku.
– Mecze we Wrocławiu, z tą publicznością, to była presja pomieszana z niesamowitą dawką adrenaliny i emocjami. Mnie to nie przytłaczało. Zawsze, gdy wchodzę do wrocławskiej hali, mam dreszcze. Pamiętam też super atmosferę z meczów w Śląsku Wrocław – dodał.
Były kapitan reprezentacji przyznał, że cieszy go to, że kibice wrocławscy pamiętają go szczególnie z meczów mistrzostw Europy.
– Często bywam we Wrocławiu i za każdym razem, jak gdzieś spotykam kibiców, to wspominają tamten turniej, mecz z Litwą, mimo że grałem przecież w Śląsku i były sukcesy, m.in. występy w Eurolidze, medale mistrzostw Polski, Puchar Polski. O tym, jaka panowała wówczas atmosfera, co czułem, świadczy jedna niesamowita rzecz: tylko podczas tych mistrzostw – pierwszy i ostatni raz w życiu – łapały mnie skurcze przed meczami. Może to nadmiar adrenaliny? Oby takie mecze i z takim wynikiem i taka atmosfera przytrafiły się teraz naszej reprezentacji na turnieju w katowickim Spodku. Tego sobie i wszystkim kibicom koszykówki z całego serca życzę – podsumował Ignerski.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.