Nazwisko Adama Nawałki powraca niczym bumerang we wszystkich rozważaniach dotyczących zmiany selekcjonera reprezentacji Polski. Szkoleniowiec z Krakowa pozostawił po sobie wspaniałe wspomnienia, ale czy wspomnienia powinny być głównym wyznacznikiem decyzji? Znani trenerzy wielokrotnie wracali do pracy z reprezentacją, lecz często kończyło się to źle. Nie przez przypadek mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Powroty selekcjonerskie zdarzały się w większości światowych federacji, i to nawet tych najbardziej utytułowanych. Legendarny Rinus Michels prowadził Holandię aż czterokrotnie. Żeby jednak odzwierciedlić sytuację Adama Nawałki, dodaliśmy pewne kryteria – wracający trener musiał wcześniej odnieść sukces, a przed powrotem odbył dłuższą przerwę w pracy. Nawałka nie jest obecny w zawodzie już od sześciu lat. Skupiamy się też na sytuacjach współczesnych.
Marcello Lippi (Włochy 2004-06 i 2008-10)
Włochy to kraj bliski sercu Nawałki, dlatego zaczynamy od selekcjonera Azzurrich. W 2006 roku Lippi opuszczał reprezentację w glorii i chwale po triumfie w mistrzostwach świata. Może i miał do dyspozycji wybitnych piłkarzy, ale należy pamiętać, że chwilę przed turniejem na Półwyspie Apenińskim wybuchła ogromna afera korupcyjna. Niepewne były losy klubów większości zawodników, a i samego trenera, związanego z najsurowiej ukaranym Juventusem.
Lippi przetrwał tę burzę i tuż po turnieju odmówił przedłużenia kontraktu. Wrócił do reprezentacji dwa lata później, gdy Roberto Donadoni rozczarował na Euro 2008. On jednak przynajmniej potrafił wyjść z grupy, bowiem Lippi poległ na dwóch kolejnych imprezach. Ostrzeżeniem był Puchar Konfederacji 2009, a prawdziwą kompromitacją – MŚ 2010. Obrońcy tytułu zremisowali ze słabiutką Nową Zelandią, a na koniec przegrali ze Słowacją. Selekcjoner zbyt bardzo przywiązał się do niektórych doświadczonych nazwisk oraz po prostu przekombinował taktycznie.
Guus Hiddink (Holandia 1995-98 i 2014-15)
Powroty to holenderska specjalność. Dokonywał ich nie tylko Michels, ale i jego uczniowie. Do naszego profilu pasuje trzech szkoleniowców. Na początek przypominamy Hiddinka, który przejął kadrę Oranje od Louisa van Gaala po mundialu 2014. Sam zainteresowany przebywał przez rok na bezrobociu po odejściu z rosyjskiego Anży Machaczkała.
Podczas pierwszej kadencji Hiddink wprowadzał do kadry młodą i niezwykle krnąbrną generację piłkarzy. Starczyło na ćwierćfinał Euro 1996 oraz czwarte miejsce na MŚ 1998. Za drugim podejściem dostał w spadku od van Gaalu poukładany zespół, ale wszystko się rozsypało. Holandia pod wodzą Hiddinka przegrała aż cztery z pięciu pierwszych spotkań. Fatalne wyniki sprawiły, że Oranje niespodziewanie nie awansowali na Euro 2016. Zwolnienie selekcjonera na cztery kolejki przed końcem eliminacji okazało się zbyt późne.
Louis van Gaal (Holandia 2000-01, 2012-14 i 2021-22)
Słynny trener miał aż trzy podejścia do reprezentacji. Za pierwszym razem dokonał podobnej wpadki jak Hiddink – nie zakwalifikował się na MŚ 2002. Dwanaście lat później powetował sobie to niepowodzenie brązowym medalem w Brazylii. Z perspektywy naszego tekstu interesuje nas kadencja numer trzy. Van Gaal miał podobną przerwę w pracy do Nawałki, tylko że gdy w 2016 roku odchodził z Manchesteru United, ogłosił zakończenie kariery.
70-letni van Gaal wrócił, bo ojczyzna znalazła się w potrzebie po nieudanym Euro 2020. Doświadczony trener udowodnił, że umiejętności trenerskich nigdy się nie zapomina. Pod jego wodzą Holandia nie przegrała żadnego z 20 (!) meczów, zdobywając w nich 51 bramek. Ponadto van Gaal wygrał prywatną walkę z rakiem prostaty. W ćwierćfinale MŚ 2022 z Argentyną Oranje doprowadzili do dogrywki, mimo wyniku 0:2 w 83. minucie. Piękny sen zakończył się w rzutach karnych, ale nikt tak nie postawił się mistrzom świata.
Ronald Koeman (Holandia 2018-20 i od 2023)
Obecny selekcjoner pozostawił po sobie za pierwszym razem mieszane wspomnienia. Z jednej strony Koeman przełamał impas, wprowadzając Holendrów do dużej imprezy po raz pierwszy od 2014 roku. Na Euro jednak nie zagrał, gdyż w pandemicznym roku 2020 porzucił reprezentację na rzecz Barcelony. Słynny obrońca wyleciał z klubu już po kilkunastu miesiącach. Odczekał nieco ponad rok, by móc odkupić winy w kadrze.
Drugą kadencję Koemana będzie można w pełni ocenić po jej zakończeniu, ale jak na razie przeważają pozytywy. Holandia rozpędzała się powoli – poniosła trzy porażki w czterech pierwszych meczach, a fazę grupową Euro 2024 przebrnęła w bólach. Potem jednak dotarła aż do półfinału, gdzie zabrakło jej nieco szczęścia w starciu z Anglią. Niedawne boje z Hiszpanią w Lidze Narodów, choć przegrane, też raczej poprawiły wizerunek wokół 62-latka.
Oscar Tabarez (Urugwaj 1988-90 i 2006-21)
Prawdziwa legenda południowoamerykańskiej piłki. Reprezentację Urugwaju poprowadził w aż 228 meczach! Mało kto pamięta, że pierwszy kontakt Tabareza z reprezentacją miał miejsce pod koniec lat 80. Wyniki przyszły od razu, bowiem Urusi awansowali na mundial 1990. Potem szkoleniowiec ruszył w świat, wracając do kadry w 2006 roku – ponad trzy lata od rozstania się z Boca Juniors.
Tabarez przyniósł wtedy do federacji nie tylko doświadczenie z włoskich czy argentyńskich boisk, ale i konkretny plan na naprawę słabnącego poziomu urugwajskiej piłki. Z zaprezentowanego przez niego dokumentu, który m.in. promował grę systemem 4-3-3, korzystały wszystkie reprezentacje młodzieżowe. A że pokolenie trafiło się wybitne, to Urugwaj ze średniej półki przeniósł się do elity światowego futbolu. Drużyna Tabareza wygrała "tylko" Copa America w 2011 roku, ale docierała też do półfinału i ćwierćfinału mundiali.
Egil Olsen (Norwegia 1990-98 i 2009-13)
Przez dekady Norwegia należała do nisko notowanych zespołów w Europie. Za sprawą "Drillo" Olsena tamtejsza reprezentacja weszła na salony. Norwegowie dwukrotnie kwalifikowali się na mundial i choć nie zwojowali tam świata, to świat doceniał ich rezultaty. Olsen potrafił dwukrotnie pokonać Brazylię, a nawet doprowadzić kadrę do drugiego miejsca w rankingu FIFA.
"Drillo" powrócił po dekadzie, prawie rok po zwolnieniu z funkcji szefa reprezentacji Iraku. Początkowo miał być trenerem tymczasowym, potem – przeczekaniem na przybycie Stale Solbakkena. Ten stan trwał aż przez cztery lata. Znów były małe zwycięstwa – jak to nad Niemcami w powrotnym debiucie Olsena. O ile jednak w latach 90. udawało mu się kwalifikować na duże imprezy, tak teraz odpadł z gry o Euro i MŚ. Norwegowie czekają zresztą na awans aż ćwierć wieku!
Antonio Oliveira (Portugalia 1995-96 i 2000-02)
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że Portugalia regularnie liczy się w walce o najwyższe międzynarodowe trofea. Były jednak i takie czasy, że wielkim wyczynem dla tej kadry stawał się… sam awans. Po mistrzostwach świata w 1986 roku na kolejny wielki turniej trzeba było czekać dekadę. Portugalia pod wodzą Oliveiry dotarła do ćwierćfinału Euro 1996, gdzie przegrała z Czechami. Szkoleniowiec rozstał się z kadrą, by po pracy w Porto i Betisie wylądować na dwuletnim bezrobociu.
Oliveira powrócił po udanym dla Portugalczyków Euro 2000. Złote pokolenie piłkarzy dorosło i okrzepło, dlatego tę drużynę wymieniano w gronie faworytów MŚ 2002. Turniej zakończył się jednak wielką klapą, czyli brakiem wyjścia z grupy. Jedynym pozytywnym wynikiem było zwycięstwo 4:0 z Polską. Kadrą targały różne problemy, w tym ponadczasowe kłótnie o premie. Oliveirze zarzucano również wiele niewłaściwych wyborów personalnych oraz taktycznych. Trener został zwolniony i w zasadzie zakończył karierę.
Anghel Iordanescu (Rumunia 1993-98, 2001-04 i 2014-16)
Edward Iordanescu, nowy trener Legii Warszawa, pozostawił po sobie świetne wrażenie w reprezentacji. To jednak i tak nic wobec osiągnięć jego ojca Anghela. Iordanescu senior dorobił się w piłce tytułu generała – i to dosłownie. Po dobrej karierze piłkarskiej, zrobił z Rumunii jedną z najlepszych drużyn Europy. W latach 90. trzykrotnie kwalifikował się na duże imprezy, dochodząc do ćwierćfinału MŚ 1994.
Druga kadencja zakończyła się bez sukcesów, ale Iordanescu powrócił jeszcze raz. Uczynił to po bardzo długiej, aż ośmioletniej przerwie w pracy trenera, kiedy to poświęcił się karierze politycznej. Ostatnie podejście można ocenić dwojako. Z jednej strony dzięki doświadczonemu selekcjonerowi Rumunia powróciła na wielką scenę, kwalifikując się do Euro 2016. Podczas turnieju zabrakło im niewiele, żeby urwać punkty Francji. Ostatecznie ekipa Iordanescu zajęła ostatnie miejsce w grupie po porażce z Albanią, a federacja zrezygnowała z generalskiego przywództwa.
Dimitar Penew (Bułgaria 1991-96 i 2007)
Podobnie jak w przypadku Iordanescu, swój pomnik zbudował na udanej karierze piłkarskiej oraz sukcesowi na MŚ 1994. W przeciwieństwie do Rumunii, Bułgaria dotarła jednak aż do strefy medalowej, zajmując miejsce tuż za podium. Penew osiągnął historyczny wynik mimo bardzo kłótliwej drużyny. Kapitan Christo Stoiczkow potrafił nawet zarzucić publicznie, że trener nie ma kompetencji.
Selekcjoner dotrwał do Euro 1996, podczas którego Bułgaria nie wyszła z grupy. Niedługo później Penew zniknął z ławki trenerskiej. W 2003 roku odnalazł się w chińskim Liaoning, a cztery lata później powrócił do bułgarskiej kadry. Magia sprzed dekady uleciała, a Penew wyleciał już po czterech miesiącach. Przesądziły o tym porażka z Holandią i remis z Albanią w eliminacjach Euro 2008. Trzeba jednak przyznać, że Bułgaria utknęła na futbolowej mieliźnie. Ostatni awans tej kadry na dużą imprezę miał miejsce w 2004 roku, czyli niewiele później niż w przypadku Norwegii.
Srecko Katanec (Słowenia 1998-02 i 2013-17)
Najmniejsza republika byłej Jugosławii (do momentu proklamowania niepodległości Czarnogóry) szybko znalazła swoje miejsce na międzynarodowej arenie. Słoweńcy awansowali zarówno na Euro 2000, jak i MŚ 2002. Katanec, znany przed laty pomocnik, miał krewki charakter. W tamtej kadrze trafił na równie wybuchowego Zlatko Zahovicia. Ich konflikt podczas mundialu zakończył się odesłaniem piłkarza do domu, a chwilę później – zwolnieniem selekcjonera.
Katanec odpoczywał przez ponad rok od rozstania z kadrą Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Drugą szansę otrzymał od obecnego prezydenta UEFA, Aleksandra Ceferina. Słoweniec pracował podczas trzech kampanii eliminacyjnych, ale żadna nie zakończyła się powodzeniem. Najbliżej było awansu do Euro 2016. Tam na przeszkodzie w barażu stanęli Ukraińcy.
Ołeh Błochin (Ukraina 2003-07 i 2011-12)
Laureat Złotej Piłki z 1975 roku przez dekady podpatrywał pracę Walerija Łobanowskiego. Stara radziecka szkoła trenerska sprawdzała się jeszcze na początku XXI wieku. To właśnie Błochin jako pierwszy wprowadził Ukrainę na wielki turniej. Mało tego, nasi wschodni sąsiedzi niespodziewanie dotarli do ćwierćfinału MŚ 2006, gdzie przegrali z późniejszymi czempionami, Włochami.
Błochin powrócił do reprezentacji na rok przed domowym Euro 2012, mając za sobą ponad dwa lata przerwy od ostatniej samodzielnej pracy w FK Moskwa. Selekcjoner dźwigał na swoich barkach oczekiwania całego kraju, podobnie jak Franciszek Smuda w Polsce. W przeciwieństwie do Smudy, Błochinowi udało się na otwarcie pokonać Szwecję. Ostatecznie jednak Ukraina nie wyszła z grupy. Trochę przeszkodzili jej sędziowie, nie uznając prawidłowego gola w meczu z Anglią. Zawód jednak był spory, a Błochin stracił pracę.
Aleksandrs Starkovs (Łotwa 2001-04, 2007-13 i 2017-18)
Zwycięstwa nad Polską i Szwecją, wyeliminowanie Turcji, porażka z Czechami po kontrowersyjnym golu, remis z Niemcami. Wyniki, jakie osiągała Łotwa w cyklu Euro 2004 były szokiem nie tylko dla kibiców, ale pewnie i samych piłkarzy. Mały nadbałtycki kraj zaistniał pod wodzą Starkovsa w świecie futbolu. Łotewski trener wypromował się do Spartaka Moskwa, lecz szybko stał się zakładnikiem swojego sukcesu.
Starkovs wracał do reprezentacji dwukrotnie. W drugim podejściu również zdarzało mu się sprawiać niespodzianki, ale już nie hurtowo. Potem przez chwilę był asystentem selekcjonera Mariansa Paharsa, aż w 2017 roku znów samodzielnie objął stery. Tym razem Starkovs poległ całkowicie. Podziękowano mu po niemal roku, a czarę goryczy przegrała porażka z Gibraltarem.
Milovan Rajevac (Ghana 2008-10 i 2021-22)
Sytuacja, w której Luis Suarez blokuje ręką piłkę zmierzającą do bramki, przeszła do historii futbolu. W ten brutalny sposób reprezentacja Ghany została odarta z awansu do półfinału MŚ 2010. Afrykańska drużyna robiła furorę na mundialu pod wodzą mało znanego trenera. Ghańscy kibice domagali się bardziej rozpoznawalnego nazwiska, ale to Rajevac dał im wspaniałe wspomnienia.
Dla Serba również był to szczytowy moment, którego nie powtórzył w 2022 roku. Rajevac wrócił do Ghany po blisko dwuletniej przerwie od rozstania się z kadrą Tajlandii. Pod jego wodzą reprezentacja Czarnych Gwiazd zbliżyła się do awansu na mundial, ale bilety do Kataru wywalczył już Otto Addo. Rajevac został zwolniony z powodu fatalnego startu w Pucharze Narodów Afryki. Podobnie jak Penew, jego druga kadencja skończyła się po czterech miesiącach.
Antoni Piechniczek (Polska 1981-86 i 1996-97)
Wędrówkę po świecie kończymy… w Polsce. Nie trzeba bowiem aż tak daleko szukać, aby znaleźć przykład powrotu uwielbianego selekcjonera na stanowisko. Piechniczek w 1982 roku przywiózł brązowy medal z mundialu, a cztery lata później zdołał jeszcze wyjść z grupy. Gdy jego następcy nieudolnie próbowali choćby wywalczyć sam awans, przyglądał się temu z boku lub dalekich wojaży trenerskich. Wreszcie w maju 1996 roku przejął schedę po Władysławie Stachurskim.
Zaczęło się od skandalu – po meczu z Rosją (0:2) z gry w kadrze zrezygnowali Tomasz Iwan, Andrzej Juskowiak i Wojciech Kowalczyk. Piechniczek stracił ważnych piłkarzy, ale mimo to zdołał poukładać niezłą drużynę. Wprawdzie na początku eliminacji do MŚ 1998 Polacy przegrali z Anglią na Wembley, ale styl gry biało-czerwonych budził wielkie nadzieje. Balonik oczekiwań zaczął rosnąć wraz z bezbramkowym remisem z Włochami.
Czar prysł szybko. Atmosfera wokół reprezentacji gęstniała, a sam selekcjoner był na kontrze z mediami. W rewanżu na Półwyspie Apenińskim Polacy bezapelacyjnie przegrali 0:3. Szanse na awans zostały pogrzebane w kolejnym meczu z Anglikami (0:2), gdy sytuację miał ratować anonimowy dla wielu napastnik Hutnika Kraków Waldemar Adamczyk. Trzy dni po tej porażce Piechniczek podał się do dymisji. Już nigdy później, aż do czasów Nawałki, nawet nie rozważano powrotu do jakiegokolwiek selekcjonera z przeszłości.
Podsumowanie
Przybliżyliśmy sylwetki 14 selekcjonerów. Pozytywnie powroty można ocenić w zaledwie czterech przypadkach – Tabareza, van Gaala, Koemana (na ten moment) oraz częściowo Iordanescu. Reszta albo nie potrafiła nawiązać do sukcesów z przeszłości, albo też zawiodła na całej linii.
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.