{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Wimbledon. Kamil Majchrzak żegna się z turniejem

Wielka szkoda... Kamil Majchrzak przegrał w IV rundzie Wimbledonu z Rosjaninem Karenem Chaczanowem (20. ATP) 4:6, 2:6, 3:6.
- Kolejna niespodzianka u pań w Wimbledonie!
- Rywalki "grają" dla Świątek! Dobra sytuacja w rankingu
- Hurkacz przeszedł operację. Kolejna przerwa w grze
Czytaj też:

Wimbledon. "Middle Sunday" to już historia
Klątwa trzeciego gema
Obaj panowie weszli w spotkanie z animuszem, prezentując równy, skuteczny serwis. Niestety, tylko jedno przełamanie wystarczyło Rosjaninowi, aby pierwsza partia padła jego łupem. Wygrał 6:4, nie tracąc żadnego ze swoich podań.
Trzeci gem seta okazał się pechowy dla naszego reprezentanta tak w pierwszej, jak i drugiej partii. Majchrzak przegrał swoje podanie. Niestety, w odróżnieniu od pierwszego seta gra Polaka się posypała... Chaczanow imponował skutecznością, precyzją, siłą uderzeń i grą po linii. Po chwili przełamał po raz drugi i do końca seta żadnego gema Kamilowi już nie oddał. 6:2 dla Rosjanina.
Ach ten trzeci gem... Będzie się Majchrzakowi śnił po nocach – Kamil znowu stracił podanie. Tym razem potrafił odłamać – jedyny raz w tym spotkaniu. W tej odsłonie obserwowaliśmy najlepszą wersję Polaka. Cóż jednak z tego, skoro Chaczanow był dziś po prostu jeszcze lepszy. Ponownie przełamał, był skoncentrowany do końca przy swoim podaniu i zakończył seta (a także cały mecz) wynikiem 6:3.
Nie zmienia to jednak faktu, że dla Kamila Majchrzaka to najlepszy wielkoszlemowy wynik w życiu. Wielkie gratulacje dla naszego reprezentanta! Oby tak dalej!