Paweł Jeż, prezes Zagłębia Lubin, o odejściu kluczowego piłkarza: prowadzimy zaawansowane negocjacje

• Konsekwencja i kolektyw – taka ma być Jagiellonia [KOMENTARZ]
• Lech kontra Legia. Transmisja meczu o Superpuchar Polski w TVP!
• Gwiazda Legii Warszawa może przenieść się do Ligue 1

Rekord Ekstraklasy! Polska otwarta na obcokrajowców

Czytaj też

Rekord Ekstraklasy! Polska otwarta na obcokrajowców

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Co przemawia za tym, że przyszły sezon może być dla Zagłębia lepszy niż poprzedni? Czy są takie przesłanki?
Paweł Jeż, prezes KGHM Zagłębia Lubin: – Taką przesłanką jest utrzymanie większości kadry – mamy już zespół rozumiejący siebie na boisku, ale również w szatni. Większość filarów pozostało w klubie. Liczę też cały czas na rozwój młodych zawodników – mam na myśli Jakuba Kolana, Igora Orlikowskiego, Marcela Regułę, ale też Mateusza Dziewiatowskiego i Cypriana Popielca, którzy byli na zgrupowaniu pierwszej drużyny w Opalenicy. Dokonaliśmy też kilku transferów przychodących. Na przykład widząc problem na lewej stronie obrony – pozyskaliśmy Lukę Lucicia i wrócił z wypożyczenia do Ruchu Chorzów Szymon Karasiński. Po zakończeniu kontraktu Jarka Jacha nie posiadaliśmy w kadrze lewonożnego stopera – pozyskaliśmy Romana Jakubę z Puszczy, który jest obeznany w realiach Ekstraklasy. Ma 24 lata a wiek też jest istotny w kontekście jego wartości i możliwości transferu dalej, jeśli będzie się sprawdzał. Utrzymaliśmy stan defensywy – poza Abrahamssonem, z którym trener Ojrzyński i pion sportowy nie wiązali przyszłości.

– Kiedyś powiedział pan, że Zagłębie będzie prowadzić strategię opartą o zawodników poniżej 30. roku życia. Lucić niebawem przekroczy trzydziestkę... Czy ta strategia się zmieniła?
– Oczywiście, że nie. Jakub Sypek ma 24 lata, Roman Jakuba – 24, Michalis Kosidis – 23.

– Ale wróćmy do Lucicia.
– Poszukiwaliśmy lewego obrońcy od dłuższego czasu. Kilku rozwiązań nie udało nam się przeprowadzić. Mieliśmy na radarze Lukę Lucicia od jakiegoś czasu i uznaliśmy, że nie możemy czekać. To zawodnik, który mieścił się w naszych ramach finansowych, a w kontrakcie jest możliwość przedłużenia o rok. Zobaczymy, ile Luka da nam jakości. Po roku odpowiemy sobie na pytanie czy to dobra opcja, czy nie. Tym bardziej, że wrócił do nas 20-letni Szymon Karasiński. Ale taka była prośba trenera, żeby na niektórych pozycjach bazować na doświadczeniu. A jeśli chodzi o strategię – ona się nie zmienia. W ostatnim roku przedłużyliśmy dwanaście kontraktów z naszymi wychowankami.

– Klub niedawno poinformował też o przedłużeniu umów z Jasminem Buriciem i Arkadiuszem Woźniakiem.
– Jasmin i Arek zostają w klubie na najbliższy sezon. Arkadiusz Woźniak to symbol klubu, zawodnik który znaczy wiele dla tego środowiska i dla mnie również. Podjęliśmy decyzję o współpracy z Arkiem na kolejny rok, ale w kontrakcie ma on zapisane określone zadania po zakończenie kariery. Formalnie będzie balansował między drugim i pierwszym zespołem oraz rozpocznie edukację trenerską. Arek chce być trenerem, a my chcemy z jego doświadczenia również na tym polu korzystać. Nie będę zdradzał warunków umowy, ale są to warunki poziomu drugiego zespołu. Nie obciążają więc budżetu klubu, a jednocześnie – dają nam dużą wartość. Bo chociażby dzisiaj, w sytuacji trudnej, jeśli chodzi o napastników – Arek przydaje się i zespołowi, i sztabowi. Jasmin daje nam zabezpieczenie w bramce, gdzie pierwszym bramkarzem był i będzie w najbliższym sezonie Dominik Hładun. Uznaliśmy że dla naszych młodych bramkarzy najlepszym rozwiązaniem będzie w przypadku Michała Matysa gra na poziomie 1 ligi, stąd wypożyczenie do Stali Mielec, a w przypadku Adama Matyska, pełny sezon jako "jedynki" w drugim zespole Zagłębia.

– Powiedział pan o tym, że większość filarów Zagłębia pozostanie w klubie. Odejście Tomasza Pieńki wydaje się jednak nieuniknione.
– Prowadzimy zaawansowane negocjacje z klubami polskimi i zagranicznymi. Mamy świadomość tego ubytku, ale tak jest skonstruowany jego kontrakt i takie były nasze ustalenia przy ostatnim jego przedłużeniu. Jego rozstanie z Zagłębiem było zaplanowane, ale oczywiście na zasadach akceptowalnych przez Tomka i przez klub. Przygotowując się do jego odejścia, zakontraktowaliśmy Jakuba Sypka, też skrzydłowego i wychowanka, który wraca do nas po czterech latach.

Rekord Ekstraklasy! Polska otwarta na obcokrajowców

Czytaj też

Rekord Ekstraklasy! Polska otwarta na obcokrajowców

Arka pod ostrzałem. PZPN komentuje "aferę dronową"

Czytaj też

Arka pod ostrzałem. PZPN komentuje "aferę dronową"

– Można się spodziewać kolejnych nowych skrzydłowych?
– Na tych pozycjach jesteśmy przygotowani do sezonu i kolejnych ruchów nie przewidujemy. Mamy Mateusza Wdowiaka, Kajetana Szmyta, Jakuba Sypka, ale też młodych zawodników, którzy będą naciskać – czyli Krzysztof Kolanko i Patryk Kusztal. Kolejnych ruchów nie przewidujemy.

– A w środku pola dojdzie do roszad?
– Jest Jakub Kolan, Damian Dąbrowski, Mateusz Dziewiatowski, wracający z udanego wypożyczenia Filip Kocaba.

– Słyszałem, że Kocabę klub chciał ściągnąć z wypożyczenia w połowie sezonu.
– Mieliśmy swoje problemy w środku zeszłego sezonu, ale nie chcę do niego wracać. Plaga kontuzji i trudnych sytuacji rodzinnych... Wracając do pomocników – są jeszcze Tomek Makowski i Ludvig Fritzson. Zobaczymy jak będzie się kształtował środek w pierwszych tygodniach sezonu w opinii trenera i dyrektora sportowego. Okienko transferowe kończy się ósmego września, więc tutaj jeszcze nowi piłkarze mogą się pojawić.

– Pieńko gra w Zagłębiu nie tylko na pozycji skrzydłowego, ale też jako "dziesiątka", mówi się o odejściu Marka Mroza. Czy na tej pozycji może dojść do transferów?
– Piłkarzem, w którego bardzo wierzymy, jest Cyprian Popielec, który wraca po czternastomiesięcznej kontuzji. Jest Adam Radwański, ale też Marek Mróz, nad którego przyszłością się zastanawiamy. Ale na razie z nami trenuje, jest w pełni zaangażowany.

– Pojawiły się ostatnio różne plotki na temat przyszłości Popielca.
– Mieliśmy ofertę z Jagiellonii, którą odrzuciliśmy. Przedstawiliśmy mu pomysł na jego karierę w Zagłębiu i liczymy na efekty w postaci przedłużenia kontraktu w najbliższych dniach. Dyrektor Ulatowski to zadanie postawione przez zarząd traktuje jako priorytetowe.

– Do największych zmian doszło jednak w ataku Zagłębia. Klub zakontraktował Michalisa Kosidisa i niebawem odejdzie Dawid Kurminowski. Można się spodziewać jeszcze kolejnego nowego napastnika?
– Rozstaliśmy się z Danielem Mikołajewskim, który wrócił z wypożyczenia, jest Arek Woźniak, o którym już wspomniałem. Jeśli chodzi o Dawida Kurminowskiego, prowadzimy negocjacje na temat najlepszego dla klubu i zawodnika rozwiązania, liczę że ono nastąpi. Mam na myśli transfer definitywny. Z kolei pierwszym napastnikiem, którego Zagłębie zakontraktowało jest Michalis Kosidis. Chcemy też pozyskać jeszcze drugiego napastnika, ale jest to powiązane z finalizacją odejścia Dawida Kurminowskiego.

– Czy możliwości Zagłębia na rynku transferowym są bardziej ograniczone niż wcześniej? Nie jest tajemnicą, że możliwości finansowe klubu nie są studnią bez dna.
– W latach 2022-23 strata Zagłębia wyniosła ponad 25 milionów złotych – mierzę się z tym od kwietnia ubiegłego roku kiedy zostałem prezesem zarządu. To najistotniejszy element, który kształtuje możliwości w zakresie pozyskiwania i kontraktowania zawodników. Nie chcę już wracać do szczegółów tej historii, ale każdy, kto rozumie piłkę i biznes – wie, co to znaczy. Trzeba konstruować nasz budżet w taki sposób, żeby przez ten okres przejść. Zakończyliśmy rok kalendarzowy wyprowadzając klub już trochę na prostą. Zagłębie musi jednak dokonać transferu wychodzącego na kwotę "x", która będzie miała wpływ na to, ile może wydać, pomimo tego u nas już w tym oknie pojawiły się cztery nowe twarze. W przypadku kolejnego zawodnika, jesteśmy na etapie rozmów i negocjacji.

Arka pod ostrzałem. PZPN komentuje "aferę dronową"

Czytaj też

Arka pod ostrzałem. PZPN komentuje "aferę dronową"