| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Robert Gumny po pięciu latach wrócił do Lecha Poznań. Przyjście wychowanka ucieszyło kibiców – jego transfer jest postrzegany jako hit PKO BP Ekstraklasy. Obrońca w rozmowie z TVPSPORT.PL przyznał, że od początku był przekonany o tym, że powrót do Poznania to najlepszy wybór, a Kolejorz pod jego nieobecność wykonał duży progres.
Radosław Laudański, TVPSPORT.PL: – Po powrocie do Lecha czujesz, że klub mocno się zmienił i jest dużo lepszy niż wtedy, kiedy grałeś tutaj przed wyjazdem do Niemiec?
Robert Gumny: – Na pewno jest lepszy, bo jest mistrzem Polski. Wyjeżdżałem z młodzieżowej szatni. Najlepiej widać to wszystko po wynikach – tutaj wzrost jakości jest widoczny. Mi nie udało się zostać z Lechem mistrzem Polski, a wielu z dotychczasowych piłkarzy zdobywało tytuł dwukrotnie. Są tutaj lepsi piłkarze niż kiedyś i nie ma co tego ukrywać.
– Pracowałeś w Augsburgu z duńskim trenerem Jessem Thorupem. Niels Frederiksen również pochodzi z tego kraju. Nie jesteś zbyt długo jego podopiecznym, jednak pewne wnioski można już wyciągnąć. To podobni do siebie trenerzy?
– Myślę, że pochodzą z bardzo podobnej szkoły – i dlatego też zdecydowałem się tutaj zostać. Sztab i trenerzy przekonali mnie do siebie. Widzę tutaj to samo, co w Augsburgu. Gdyby w klubie pozostał Jess Thorup, to myślę, że mój kontrakt mógłby zostać przedłużony. Stało się jednak inaczej, więc nasze drogi się rozeszły.
– Wiedziałeś, że zostaniesz ponownie piłkarzem Kolejorza, gdy po odejściu z Augsburga przyszedłeś do Lecha tylko trenować?
– Tak, wiedziałem o tym. Powiem szczerze, że bardzo mi się tutaj spodobało po pierwszym spędzonym tygodniu. Czuję, że będę tutaj dużo ważniejszą postacią niż w innym klubie z lig TOP 5 do którego bym poszedł. Tutaj będę czuł się lepiej.
– Masz mocnego konkurenta na swojej pozycji – Joela Pereirę. W przeszłości Rasmus Carstensen i Tomasz Kędziora mieli z nim spore problemy. Czujesz, że jest to silniejszy rywal od tych, których miałeś w Augsburgu?
– Ja podchodzę do tego troszeczkę inaczej: mamy do rozegrania ponad 30 spotkań do końca zimy – my mamy siebie wzajemnie uzupełniać. To swego rodzaju rywalizacja. Joel jest fantastycznym zawodnikiem, posiada bardzo dobrą technikę. To najlepszy technicznie zawodnik z jakim przyjdzie mi rywalizować. Nie będzie to jednak do końca rywalizacja, ponieważ to my będziemy rywalizować z innymi zespołami. Mamy po prostu nawzajem siebie pompować i wyciskać z tego jak najwięcej.
– Rozegrałeś 101 meczów w Bundeslidze. Miałeś okazję rywalizować tam z wieloma znakomitymi piłkarzami, część z nich to absolutnie światowy poziom. Przeciwko któremu z nich grało ci się najtrudniej?
– Raz miałem bardzo ciężki mecz przeciwko Marcusowi Thuramowi na stadionie Borussii Moenchengladbach. Zrobił wtedy na mnie bardzo duże wrażenie. Ciężko się grało również przeciwko Jamalowi Musiali, który był piłkarzem z nieco innej planety. Od Roberta Lewandowskiego trzymałem się dość daleko i bardziej musiałem rywalizować ze skrzydłowymi oraz ofensywnymi pomocnikami.
– Grałeś w Augsburgu derby Bawarii przeciwko Bayernowi. Czy mierząc się z tak wielką drużyną czuliście duże napięcie przed wyjazdem na Allianz Arenę?
– Jadąc na Allianz Arenę trudno liczyć na punkty. Lepiej szło nam na naszym stadionie. Dwa razy udało nam się wygrać z Bayernem. To jedna z pięciu najlepszych drużyn na świecie i jeśli przyjeżdża do nich Augsburg, to wiadomo, że szarpiemy i próbujemy zawsze, jednak na wyjeździe nie udało nam się nigdy osiągnąć celu, który sobie założyliśmy.