| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet
Zaledwie godzinę drogi pociągiem od Lucerny znajduje się Zurych. To właśnie tu swój ćwierćfinał rozegrają zwyciężczynie "polskiej" grupy na Euro 2025. Miasto jest wyraźnie większe niż poprzednie, w których mieliśmy okazję być. Posiada najlepszą strefę kibica, jaką dotychczas odwiedziliśmy. Żyje turniejem, a od zgiełku uciec można w stronę jeziora lub gór.
Korespondencja z Zurychu
Szwajcaria oficjalnie nie ma stolicy. Za taką przez mapy uznawane jest zazwyczaj Berno, w którym znajduje się siedziba rządu federalnego. To jednak tylko nieco ponad stutysięczne miasteczko, piąte w kolejności na liście największych w kraju. W statystykach zdecydowanie wybija się Zurych. Będący największą metropolią w regionie i mający przeszło 400 tysięcy mieszkańców.
Ulokowany jest zaledwie godzinę jazdy pociągiem od Lucerny. Gdyby polskie piłkarki wygrały grupę, właśnie tam rozgrywałyby mecz ćwierćfinałowy 17 lipca. Od początku było to jednak wyzwanie z gatunku nierealnych.
Niemniej, trzeba przyznać, że centrum Zurychu emanuje turniejem znacznie bardziej niż Sankt Gallen czy Lucerna. W hali dworca wita nas gigantyczna koszulka pod sufitem, na której wyświetlają się barwy poszczególnych reprezentacji. Nie wszystkich. To reklama Adidasa. Widzimy więc podobizny trykotów Niemek, Szwedek, Walijek czy Belgijek.
Kilkaset metrów od dworca znajduje się strefa kibica. Znacznie większa niż te, które mieliśmy okazję odwiedzać wcześniej. Zdaje się, że również lepiej zorganizowana. Program wydarzeń jest obszerny i, co najważniejsze, zawiera "livestream" z poszczególnych meczów. Nie tylko tych, które odbywają się w mieście. Można (przynajmniej w teorii, bo nie mieliśmy okazji przekonać się na własnej skórze) oglądać tam cały turniej. W Sankt Gallen i Lucernie odsyłano nas na stadion.
Na ulicach centrum widać pojedyncze symbole imprezy. A same stare miasto jest przyjemne do długiego spaceru. W ostatnim tygodniu przyzwyczailiśmy się już do widoku kamienic z datami świadczącymi o przeszło 400-letniej historii. Pod tym względem zaryzykować można nawet stwierdzenie, że to Lucerna jest bardziej urokliwa. Mocniej zatapia turystów w średniowiecznej aurze. Plusem Zurychu jest natomiast to, że jednocześnie nie budzi wrażenia bycia wielkim miastem i daje pewne poczucie swojej wagi dla historii.
Szczególnie w okolicach Grossmunster widać znaczenie tego miejsca. To w końcu w tym kościele przemawiał Huldrych Zwingli, jeden z głównych reformatorów. Wtedy, w 1522 roku, wszystko zaczęło się od "afery kiełbaskowej". Kaznodzieja bronił łamiących post. Z czasem przyczynił się do religijnej transformacji regionu. Dziś przy świątyni znaleźć możemy jego pomnik.
Znakomite w Zurychu jest to, że mimo jego wielkości, bardzo łatwo można uciec od zgiełku w naturę. Już z centralnych punktów starego miasta widać na horyzoncie Alpy. Nie trzeba odchodzić daleko, by znaleźć się na brzegu Jeziora Zuryskiego, ciągnącego się przez kilkadziesiąt kilometrów, od w zasadzie samego centrum miasta aż do kantonu Sankt Gallen. Wędrówka brzegiem, nawet niedaleka, to gwarancja kolejnych bajkowych widoków. Zresztą, jak w całej Szwajcarii.
Zdaje się, że możemy nieco żałować, że żaden mecz Polek nie odbył się właśnie tu. Bo atmosfera wielkiego turnieju w centrum jest odczuwalna mocniej niż w "naszych" miastach-gospodarzach. Stadion Letzigrund ugości jeszcze jeden z ćwierćfinałów (17 lipca) i półfinał (23 lipca). Emocji ani na trybunach, ani w centrum nie powinno zabraknąć.
Transmisja wszystkich meczów Euro 2025 w TVP 1, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej.
0 - 2
Hiszpania
3 - 1
Włochy
1 - 1
Niemcy
2 - 0
Szwajcaria
2 - 2
Anglia
1 - 2
Włochy
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
3 - 2
Dania
4 - 1
Niemcy
16:00
Hiszpania