| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet
Jestem szczęśliwa, że mogę tutaj być, bo moja droga do Euro była pod górę. (...) Awans w grudniu dał nam dodatkową motywację, ale pracowałyśmy na to całe życie. Wytykano nas palcami, a dziś jesteśmy w tym miejscu – mówi po wygranym meczu z Danią (3:2) w Euro 2025 kobiet Sylwia Matysik w rozmowie TVP Sport.
Szczęśliwa Matysik przyznała, że to była dla niej trudna droga, by znaleźć się na szwajcarskich boiskach. – Przede wszystkim jestem szczęśliwa, że mogę tutaj być, bo moja droga do Euro była trochę jak wędrówka po górach. Nie było łatwo, zmagałam się z kontuzją. Jestem wdzięczna i dziękuję drużynie, sztabowi i wszystkim zawodniczkom – wykonałyśmy kawał dobrej roboty – powiedziała przed kamerami TVP.
Zwycięstwo na zakończenie udziału w Euro 2025 było pozytywną reakcją na przegrane z Niemkami i Szwedkami w poprzednich starciach. – Mówi się, że się wyciąga wnioski. My to dzisiaj pokazałyśmy na boisku po tych dwóch porażkach. Wiadomo, z kim grałyśmy, to były topowe zespoły, ale Dania też do nich należy. Po raz kolejny zostawiłyśmy serducho i pokazałyśmy się z dobrej strony – zauważyła Matysik.
Reprezentantka biało-czerwonych zwróciła uwagę na to, że udział w historycznym turnieju był zwieńczeniem pracy, którą należy liczyć w latach, a nie miesiącach. – Ten awans w grudniu dał nam dodatkową motywacją. To miejsce, w którym jesteśmy... To nie jest praca wykonana przez ostatni miesiąc, dwa czy trzy. Pracowałyśmy tak naprawdę całe życie. Byłyśmy małymi dziewczynkami i miałyśmy marzenia. Wytykano nas palcami, a dziś jesteśmy w miejscu, o którym zawsze marzyłyśmy. Cieszymy się tą chwilą. Myślę, że lepszego meczu na zakończenie nie dało się rozegrać – podkreśliła.
Zapytana o przyszłość kadry, Matysik z szerokim uśmiechem stwierdziła, że historyczna wygrana na mistrzostwach Europy będzie "początkiem czegoś pięknego".