Kewin Sasak przebojem wdarł się do reprezentacji Polski siatkarzy. Choć to jego debiutancki sezon, atakujący stanie przed szansą gry w finałach Ligi Narodów. – Na treningu jest rywalizacja i każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, co dla nas jest tylko motywujące – mówi w TVPSPORT.PL. Obecnie jego jedynym konkurentem na pozycji jest Bartłomiej Bołądź.
Kewin Sasak ma 28 lat i zalicza właśnie debiutancki sezon w reprezentacji Polski siatkarzy. Nikola Grbić desygnował go do gry w dwóch pierwszych turniejach Ligi Narodów. Niektóre jego występy wzbudziły bardzo duży entuzjazm kibiców i ekspertów siatkarskich.
Występy Kewina Sasaka w VNL 2025:
Holandia – 19 punktów, 63 procent w ataku
Japonia – 20 punktów, 55 procent w ataku
Serbia – 14 punktów, 46 procent w ataku
Włochy – 12 punktów, 29 procent w ataku
USA – 10 punktów, 54 procent w ataku
Brazylia – 8 punktów, 36 procent w ataku
– Cieszę się, że na treningach nie odstaję od grupy. Staram się zaznaczyć swoją obecność. Nie mogę doczekać się kolejnych meczów i turniejów. Poprzednie biorę jako niesamowitą przygodę i doświadczenie. Staram się z tego wyciągać jak najwięcej – powiedział niedawno Sasak w TVPSPORT.PL.
Jego rola w reprezentacji Polski siatkarzy z pewnością urośnie.
Jedną z najważniejszych informacji w ostatnich tygodniach był uraz Bartosza Kurka. Atakujący polskiej kadry doznał kontuzji pleców. To oznaczało, że w grze o skład pozostali Bartłomiej Bołądź i wspomniany Sasak. Różnica między tymi siatkarzami jest jednak taka, że drugi z nich to debiutant, który zdobywa swoje pierwsze doświadczenia w biało-czerwonych barwach, a drugi to wicemistrz olimpijski, który jeszcze nie zagrał w tym roku żadnego meczu w VNL.
– Na pewno jest to duże wyzwanie. Sytuacja zdrowotna jest taka, a nie inna. Przede mną pojawia się duża szansa, którą chciałbym wykorzystać i pokazać się z jak najlepszej strony. Cała grupa pracuje na to, jak poszczególne pozycje są przygotowane, więc nie mam żadnych obaw. Poziom treningowy jest bardzo wysoki – powiedział Kewin Sasak o wzrastającej odpowiedzialności.
– Trener dużo ze mną rozmawia, za co jestem bardzo wdzięczny. To, jakie ma do mnie podejście, też mnie buduje. Chcę się przygotowywać jak najlepiej do spotkań, ale też wiem, że to jest sport – może się wydarzyć dużo. Woli walki i determinacji mi nie zabraknie – zapewnił atakujący.
W Spale zapytaliśmy Kewina Sasaka o to, czy dostaje rady od bardziej doświadczonych kolegów z kadry. – Z Bartkiem Kurkiem akurat nie mieliśmy czasu więcej porozmawiać z tego powodu, że grupa była tutaj na miejscu, a my wyjeżdżaliśmy na turnieje – przyznał siatkarz.
– Z Bartkiem Bołądziem trochę rozmawiamy, ale na treningu jest rywalizacja i każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, co dla nas jest tylko motywujące. Chęć wygranej i pokazania, że jest się lepszym w jakimś elemencie siatkarskim jest budująca i zwiększająca nasze umiejętności – dodał Sasak.
To dowód na to, że siatkarz ten ma ambicje, by zostać numerem jeden w ataku podczas turnieju w Gdańsku i finałów w Chinach. – Na szczęście to nie są moje decyzje. Chciałbym z każdego treningu wynosić jak najwięcej i pokazywać się z jak najlepszej strony. Co przyniesie czas, zobaczymy. Chciałbym, żeby trener miał delikatny problem z decyzją. Taki jest mój cel – wyjaśnił.
W dniach 16-20 lipca reprezentacja Polski zagra w trzecim turnieju VNL w Gdańsku.
10:00
Tunezja