Można powiedzieć, że gdyby nie kontuzje trzech skrzydłowych, to Filipa Szymczaka dzisiaj nie byłoby w kadrze Lecha Poznań. Piłkarz urodzony w stolicy Wielkopolski miał przy Bułgarskiej wiele trudnych momentów. Kilkukrotnie został skreślony przez kibiców. Teraz los tak chciał, że otrzymał jeszcze jedną szansę. Jak na razie robi wszystko, aby ją wykorzystać.