Jeszcze w liceum przegrywał rywalizację fizycznie i technicznie. Ze Spały zrezygnowano z niego po kilku dniach, a w PlusLidze usłyszał, że jest za słaby. Wyjechał do Czech, by ratować karierę, a dziś Kewin Sasak gra w reprezentacji Polski siatkarza i powtarza: "Nie zamierzałem się obrażać i dąsać. Nie paliłem też za sobą mostów".