Leonardo Rocha przychodził do Rakowa Częstochowa jako jeden z najlepszych strzelców PKO BP Ekstraklasy. Przez pół roku tak naprawdę nie dostał poważnej szansy od trenera Marka Papszuna. Opuścił Jasną Górę bez większego żalu i w końcówce okienka transferowego trafił do Zagłębia Lubin. – Dla mnie, dla piłkarza, najważniejsze jest granie i przebywanie na boisku. Gdybym wiedział, że znajdę się w takiej sytuacji, to po prostu nie odszedłbym z Radomia – mówił w rozmowie dla TVPSPORT.PL.