Wydawało się, że mecze takie, jak Niemcy – Szwecja (4:4) mają miejsce raz na kilka lat. Minęły jednak tylko dwa tygodnie, a w 4. rundzie Pucharu Ligi Angielskiej zdarzyło się coś jeszcze bardziej niesamowitego! Po szalonym spotkaniu Reading przegrało po drogrywce z Arsenalem 5:7 (4:1, 4:4), mimo że prowadziło już 4:0.
W meczu z beniaminkiem najwyższej klasy rozgrywek, który jako jedna z dwóch drużyn nie wygrał jeszcze w tym sezonie meczu w Premier League, Arsene Wenger wystawił do gry rezerwowy skład. Doświadczony francuski trener został za tę decyzję srodze skarcony...
Już po 20 minutach Reading prowadziło aż 3:0 po bramkach Jasona Robertsa, Mikele Leigertwooda i samobójczym trafieniu Laurenta Kościelnego. Gdy w 37. minucie Noel Hunt strzelił czwartego gola, wydawało się, że Arsenal skoncentruje się już tylko na tym, by nie skompromitować się wyższą porażką.
Mistrz doliczonego czasu
Mężem opatrznościowym Kanonierów okazał się jednak Theo Walcott. 23-letni skrzydłowy jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy wpisał się na listę strzelców i dał kolegom sygnał do walki. Dwadzieścia minut po przerwie Anglik zaliczył asystę przy bramce Oliviera Giroud. Arsenal tracił do rywali już tylko dwa gole, ale...
...aż do 90. minuty gospodarze skutecznie się bronili. Wtedy jednak kibice na Madejski Stadium przeżyli futbolowy koszmar. Najpierw swoje winy odkupił Koscielny, który wykorzystał kolejne podanie Walcotta, a w piątej minucie doliczonego gry wyrównał sam reprezentant Anglii.
Zwroty akcji w dogrywce
Podbudowani Kanonierzy w 103. minucie wyszli na prowadzenie, kiedy zagranie Andrija Arszawina na gola zamienił Marouane Chamakh. Kto jednak myślał, że na tym emocje się skończą, był w bardzo grubym błędzie...
W 115. minucie gospodarze nieoczekiwanie podnieśli się i wyrównali za sprawą Pawła Pogrebniaka. Niemal wszyscy na Madejski Stadium zaczęli już szykować się do karnych – ale nie Walcott. W ostatniej minucie bohater Arsenalu skompletował hat-trick, a chwilę później wypracował jeszcze kolejną bramkę Chamakhowi. Konkurs na najbardziej szalony mecz sezonu został chyba rozstrzygnięty.
Reading – Arsenal 5:7 (4:1)
Bramki: Roberts 12, Kościelny 19-sam., Leigertwood 20, Hunt 37, Pogrebniak 115 – Walcott 45+1, 90+5, 120, Giroud 64, Chamakh 103, 120
Czytaj także: BVB bez litości dla "kopciuszka". Asysta Lewandowskiego