To miał być hit Premier League i był, ale nieco jednostronny. Dobre tempo, sporo okazji, czerwona kartka – tego kibice oczekiwali po spotkaniu Manchesteru United z Arsenalem Londyn. Robin van Persie strzelił gola swoim byłym kolegom, drugiego dołożył Patrice Evra, a honorowe trafienie dla Kanonierów zdobył Santi Cazorla. Czerwone Diabły wygrały szlagier 2:1.
Spotkanie Manchesteru United z Arsenalem zapowiadało się jako prawdziwy hit weekendu na europejskich boiskach. Dodatkowym smaczkiem był pierwszy występ Robina van Persiego przeciwko Kanonierom. Holender przed sezonem zamienił The Emirates na Old Trafford. Przed meczem trener londyńskiej drużyny Arsene Wenger apelował do kibiców, aby okazali swojemu byłemu kapitanowi szacunek i podziękowali za osiem lat gry.
Holender błyskawicznie dał o sobie znać! Już w 3. minucie meczu wykorzystał fatalny błąd Thomasa Vermaelena i mocnym strzałem pokonał Vito Mannone. Trzeba docenić zachowanie van Persiego po zdobyciu bramki. Były Kanonier nie okazywał radości. W kolejnych minutach tempo gry, jak przystało na hit Premier League, było bardzo szybkie. Dobrą okazję do wpisania się na listę strzelców miał Wayne Rooney. W niezłej sytuacji znalazł się też Tom Cleverley, ale niepotrzebnie zdecydował się na podanie i z akcji nic nie wyszło.
Co się odwlecze…
W samej końcówce pierwszej połowy powinno być 2:0. Sędzia Mike Dean podyktował rzut karny za zagranie ręką Santiego Cazorli. Do piłki podszedł Wayne Rooney i… fatalnie przestrzelił. Tuż po zmianie stron Czerwone Diabły zmarnowały kolejną doskonałą okazję. Znów beznadziejnie zachował się Vermaelen, ale Antonio Valencia w klarownej sytuacji nie trafił w piłkę. Drugiego gola powinien też strzelić van Persie, ale przegrał pojedynek z bramkarzem gości.
… to nie uciecze
Nie sprawdziła się stara piłkarska maksyma o niewykorzystanych sytuacjach. Wicemistrzowie Anglii zmarnowali wiele okazji, ale w końcu udało im się podwyższyć prowadzenie. Za zmarnowany rzut karny zrehabilitował się Rooney, który dośrodkował idealnie na głowę Patrice’a Evry. Chwilę później sytuacja Kanonierów zrobiła się tragiczna, bo drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Jack Wilshere. Podopieczni Arsene'a Wengera nie byli w stanie odwrócić losów meczu, choć w doliczonym czasie gry honorową bramkę zdobył Santi Cazorla. W hicie 10. kolejki Premier League Manchester pokonał Arsenal i przynajmniej na chwilę awansował na pierwsze miejsce w tabeli.
Manchester United – Arsenal Londyn 2:1 (1:0)
Bramki: van Persie 3, Evra 67 – Cazorla 90+4
Manchester: De Gea – Evra, Evans, Ferdinand, Rafael – Cleverley (61. Anderson), Carrick, Valencia (82. Nani), Young – Rooney, van Persie
Arsenal: Mannone – Santos, Vermaelen, Mertesacker, Sagna – Arteta, Wilshere, Cazorla, Podolski (81. Arszawin), Ramsey (52. Walcott) – Giroud
Żółte kartki: Young, van Persie, Anderson, Cleverley Rooney (Manchester) – Wishere, Arszawin, Arteta (Arsenal).
Czerwona kartka: Wishere, Arsenal (69, druga żółta).
Sędzia: Mike Dean
Zobacz także:
Milik w Evertonie? Milion funtów dla Górnika
2 - 0
Leicester City
0 - 2
Manchester City
1 - 3
West Ham United
1 - 1
Crystal Palace
2 - 0
Aston Villa
0 - 1
Everton
0 - 1
Chelsea Londyn
1 - 2
Arsenal Londyn
1 - 4
Brighton
1 - 1
Brentford