Nika Prevc mogła w sobotę zostać pierwszą skoczkinią narciarską, która wygrałaby 11 konkursów z rzędu. Szumne zapowiedzi i nadzieja umilkły już po 1. serii zawodów w Lillehammer. Po wszystkim obrończyni kryształowej kuli opuściła obiekt we łzach. Pocieszały ją też koleżanki i kibice.