14 wrze 2009 | Koszykówka

Katzurin: to wielkie rozczarowanie

Muli Katzurin nie daje dużo okazji do występów zawodnikom rezerwowym.

Selekcjoner polskich koszykarzy przyznał, że zawodnicy rezerwowi niejednokrotnie byli lepsi od podstawowych graczy. Mimo to nie zamierza dokonać zmian w podstawowym składzie. Wywiad z Mulim Katzurinem przeprowadził Jakub Wojczyński z „Przeglądu Sportowego”.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

- Będąc w takim spotkaniu gospodarzem i mając za sobą wsparcie tysięcy kibiców, powinniśmy grać dobrze w obronie i od początku objąć prowadzenie. Niestety tak się nie stało, a dobra obrona przeciwnika spowodowała, iż popełniliśmy wiele błędów. Serbia w pełni zasłużyła na zwycięstwo, a my musimy skupić się na kolejnych meczach i tam poszukać zwycięstwa potrzebnego do awansu do kolejnej rundy – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.

Muli Katzurin przypomniał, że dla serbskich koszykarzy udział w takiej imprezie, nie jest niczym nowym. – Większość gra w Eurolidze czy Pucharze Europy. Zdobyli w podobnym składzie mistrzostwo Europy do lat 20. By wygrywać spotkania na tym szczeblu, trzeba mieć sporo doświadczenia.

Problemem polskich zawodników jest, zdaniem Katzurina, nie radzenie sobie z sytuacją, w której przeciwnik świetnie się broni. – Z Serbią dogoniliśmy rywala, były już tylko dwa punkty straty. To znakomita sytuacja, gdy wracasz do gry, walczysz u siebie, twoja publiczność szaleje, dziesięć tysięcy Polaków krzyczy. Trzeba to wykorzystać. My nie potrafiliśmy i to dla nas wielkie rozczarowanie.

Pojawiają się słowa krytyki pod adresem selekcjonera, w związku z jego przywiązaniem do podstawowego składu i małej ilości minut, spędzonych na boisku przez zawodników rezerwowych. Najbardziej eksploatowanym zawodnikiem jest Marcin Gortat. – Gdyby mecz trwał 50 minut, to grałby 50 minut. Musimy korzystać z tych, których mamy do dyspozycji.

- Zgadzam się, że rezerwowi zagrali bardzo dobrze. Zresztą jeżeli spojrzy się na nasze mecze, to nie pierwszy taki przypadek. Mogę wpuszczać rezerwowych, ale wszystko zależy od sytuacji w danym meczu. Jeśli podstawowi zawodnicy spisują się dobrze, to niech grają. Nie będę wprowadzał kogoś innego tylko po to, by dokonać zmiany – stwierdził Katzurin.