Naszym celem jest pierwsze miejsce w grupie – powiedział prezes grającego w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych Klubu Sportowego Vive Targi Kielce Bertus Servaas. W niedzielę jego zespół, który do tej pory wygrał wszystkie mecze, zagra z duńskim Silkeborgiem.
– Jedziecie do Danii na mecz z Silkeborgiem. To już ostatnia prosta do pierwszego miejsca w grupie?
Bertus Servaas: Taki jest cel. Jeśli w niedzielę wygramy w Danii, można powiedzieć, że otworzymy sobie w dużym stopniu drzwi do pierwszego miejsca. Później mamy dwa zespoły u siebie, teoretycznie najsłabsze (Chambery Savoie i St. Petersburg HC). Trzeba uważać, ale to powinniśmy u siebie wygrać. Wtedy będziemy mieli osiemnaście punktów i możemy spokojnie jechać do Słowenii (mecz z Gorenje Velenje). Nie musimy mieć kompletu punktów. Jak będziemy mieli osiemnaście, to na spokojnie będziemy mogli zobaczyć kto jest kontuzjowany, kto potrzebuje czasu na odpoczynek itd. Oczywiście jeśli będą możliwości na dwadzieścia punktów to... dlaczego nie?
– Jak się czuje drugi bramkarz Vive Targów Kamil Buchcic? Po meczu z Metalurgiem trener Wenta mówił o jego urazie jakiego nabawił się w trakcie rozgrzewki i o niebezpieczeństwie, że klub z uwagi na przepisy EHF zostanie w Lidze Mistrzów z jednym bramkarzem, Sławomirem Szmalem.
– Na szczęście nie. Kamil z nami jedzie do Danii, kontuzja nie jest tak poważna, jak początkowo myśleliśmy. Ma krwiaka na nodze. To bardzo boli oczywiście, ale ból u piłkarzy ręcznych to jest zupełnie normalna sprawa. Na pewno zagryzie zęby i będzie grał w niedzielę. Na pewno będzie miał swoje minuty na boisku.
– A co pan sądzi o zapisie w regulaminie EHF, który uniemożliwia dodanie, lub zamianę zawodnika w trakcie rozgrywek? Rzeczywiście byliście blisko sytuacji, w której do dyspozycji pozostałby tylko jeden bramkarz.
– Ja już napisałem list do EHF. Nie rozumiem zapisu, który mówi, że po siódmym meczu można dokonać zmian, a przed siódmym nie. Myślę, że powinien być wyjątek w przypadku bramkarzy, w sytuacji kiedy kontuzja jest udowodniona. Gdyby jeszcze Sławkowi teraz coś się stało to mielibyśmy być bez bramkarza? To jest dobre dla piłki ręcznej? Myślę że nie. Niestety EHF mówi, że w tym sezonie na pewno nic nie zmienią, ale nasze uwagi na pewno wezmą pod uwagę w dyskusji na przyszły rok.
– To pozostańmy na chwilę przy bramkarzach. Nowy zawodnik Vive Targów Venio Losert jest już piątym Chorwatem w zespole. W Kielcach robi się powoli chorwacka drużyna...
– Chorwat, nie Chorwat. My patrzymy na rynek. A rynek właśnie tak wygląda. Venio to nasz najlepszy wybór w tym momencie. To równie dobrze mógłby być Duńczyk, Holender, Polak... nieważne. W tym momencie wybór padł na niego. Myślę, że trzeba dać mu trochę czasu. Jestem pewien, że w drugiej rundzie pokaże swoją klasę.
– W Lidze Mistrzów kielczanie mają dotąd po sześciu meczach komplet dwunastu punktów, a w ekstraklasie do pełni szczęścia brakuje tych dwóch, które zostały w Płocku...
– No nie dobrze... Ale lepiej, że stało się to w tym momencie, niż później. Teraz chłopaki to widzą, że brak stuprocentowej koncentracji może się skończyć w taki sposób. Ważny jest respekt dla przeciwnika. Ja wymagam, i myślę, że chłopaki to rozumieją - ma być sto procent na boisku i tyle. Nie dziewięćdziesiąt, ale sto. W ostatnim meczu z Chrobrym wybaczam, że nie było tych stu procent, dwa dni po takim spotkaniu jak z Metalurgiem jest jakieś rozluźnienie. Myślę jednak, że w lidze w Zabrzu i u siebie z Czuwajem, a także w dwóch potyczkach z Metalurgiem zespół potwierdził, że ma duże możliwości.
Czytaj także: Bundesliga: Jaszka lepszy od Jureckiego