Nie będę deklarowała, że zdobędziemy złoto, srebro, albo zajmiemy 5. miejsce. Po prostu chcemy po każdym meczu schodzić z boiska z podniesioną głową i uśmiechem na ustach - powiedziała w czwartek w Łodzi kapitan siatkarskiej reprezentacji Polski Anna Barańska.
Wspólnie z trenerem Jerzym Matlakiem Barańska uczestniczyła w konferencji
prasowej poprzedzającej inaugurację mistrzostw Europy. Przybyli na nią także
trenerzy i zawodniczki trzech pozostałych drużyn grupy A, które swoje mecze
rozgrywać będą w Łodzi.
Konferencja z udziałem przedstawicieli ekip Polski, Chorwacji, Hiszpanii i
Holandii odbyła się w łódzkiej Atlas Arenie. Zawodniczki i trenerzy
wszystkich zespołów bardzo pochlebnie wypowiadali się o hali. Wyrazili też
nadzieję, że mecze odbywać się będą w niej przy pełnej widowni.
- Przyjechaliśmy do wielkiego teatru, w którym chcemy zaprezentować wszystkie
swoje umiejętności. To wspaniała hala - powiedziała kapitan reprezentacji
Hiszpanii Amaranta Fernandez.
Szkoleniowiec Hiszpanek Gido Vermeulen podkreślił, że cieszy go możliwość gry
z bardzo dobrymi rywalkami i przy licznej widowni. - Mamy bardzo młody zespół, dla którego najważniejsza jest możliwość ciągłego
rozwoju. Dlatego musimy grać z silnymi przeciwnikami. To dopiero trzecie
mistrzostwa Europy z udziałem naszej reprezentacji. Jesteśmy w bardzo silnej
grupie. W tych mistrzostwach będą się jednak zdarzały niespodzianki. Mam
nadzieję, że jedną z nich sprawi nasza drużyna - powiedział Vermeulen.
- Mamy młody i perspektywiczny zespół, który tworzy grupa przyjaciół. Do
wszystkich rywalek podchodzimy z szacunkiem, jednak nie boimy się ich. Chcemy
osiągnąć dobry wynik - powiedziała kapitan Chorwacji Maja Poljak.
Szkoleniowiec Chorwatek Miroslav Aksentijević podkreślił, że jego zespół
włożył bardzo dużo pracy w przygotowania do mistrzostw. Za faworyta grupy A uznawana jest Holandia. Trener drużyny Avital Selinger na
konferencji nie chciał jednak spekulować, na którym miejscu zespół zakończy
mistrzostwa. Podkreślił natomiast, że zawodniczki koncentrują się na tym, by
w każdym spotkaniu grać na swoim wysokim poziomie.
- To jest sport, więc przed zakończeniem imprezy nie można wytypować jej
zwycięzcy. I dlatego sport jest piękny. Będziemy się starać w każdym meczu
grać na jak najwyższym poziomie. Jeśli spotkamy się z drużyną, która zrobi to
samo, to zwycięzcą takiego pojedynku może być tylko publiczność, która
obejrzy fantastyczne spotkanie. Europa jest bardzo mocnym siatkarskim
kontynentem, więc w tych mistrzostwach nie będzie słabych drużyn -
powiedział Selinger.
Organizatorzy są przygotowani na to, że mecze w łódzkiej hali obejrzy ok. 12
tys. widzów. Na każdy dzień turnieju 1. rundy w wolnej sprzedaży było 8,5
tys. wejściówek. Bilety w cenie 40, 60 i 80 zł upoważniają do wejścia na dwa
mecze dziennie. W sprzedaży jest jeszcze kilkaset wejściówek.
Cieszy to m.in. wiceprezydenta CEV Jana Hronka, który na czwartkowej
konferencji powiedział, że mistrzostwa zorganizowane przez Polskę powinny być
jednymi z najlepszych w historii siatkówki.
- Chcemy tu zobaczyć nie tylko piękne widowisko sportowe, ale też wspaniałych
polskich kibiców, którzy wypełnią halę - powiedział Hronek.
Jerzy Matlak na konferencji praktycznie nie poruszał sportowych tematów.
- Po raz pierwszy wystąpimy na tak znaczącym turnieju u siebie, w Polsce.
Czuję się więc niejako gospodarzem tej imprezy. Dlatego chciałbym wszystkim
ekipom życzyć miłych wrażeń z pobytu u nas. Mam nadzieję, że po zakończeniu
mistrzostw wszyscy będą dobrze je wspominać - powiedział Matlak.
W piątek w Łodzi odbędą się dwa mecze grupy A. O godz. 17.30 rozpocznie się
pojedynek Holandii z Chorwacją, a o 20.00 Hiszpanii z Polską.