Ibrahimović: ja i Northug jesteśmy jak Ali

– Zarzuca się nam, że obrażamy ludzi zbyt ostrymi wypowiedziami, lecz my mówimy co chcemy, ponieważ jesteśmy najlepsi – powiedział Szwed.

– Petter ma charakter i odwagę mówić otwarcie, co o kimś myśli, tak jak ja i w swoim czasie Muhammad Ali. Za to byliśmy zawsze krytykowani i karceni na zasadzie "niech ci się nie wydaje, że jesteś lepszy od nas". Oni nam po prostu zazdroszczą, tak się jednak składa, że to my jesteśmy najlepsi. Muhammad Ali przeszedł do legendy boksu jako niepokorny mistrz wszech czasów, a my jesteśmy żywymi aroganckimi asami w swoich dyscyplinach i to właśnie boli krytyków – powiedział Ibrahimović szwedzkiemu dziennikowi "Expressen".

Northug podczas premiery sezonu w listopadzie w norweskim Beitostoelen wygrał swój bieg w stroju reprezentacji... Szwecji, podkreślając, że "Szwedzi tylko w ten sposób są w stanie wygrywać". W tydzień później podczas zawodów Pucharu Świata w Gaellivare przekraczał linię mety wymachując szwedzką flagą. O lokalnym stadionie nazwanym na cześć swojego rywala Marcusa Hellnera stwierdził, że "w Szwecji nie trzeba prawie nic robić, aby zostać sławnym".

Również w swoim kraju narciarz jest uważany za enfant terrible. Tuż przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Vancouver groziło mu nawet wykluczenie z reprezentacji za podpisanie za plecami federacji prywatnego kontraktu z producentem napojów energetycznych, dopiero od niedawna dozwolonego w Norwegii. Umowa warta miliony wywołała narodową debatę wśród norweskich socjologów i lekarzy w kwestii, jak źle Northug wpływa na młodzież. Zaraz później biegacz pojawił się w Las Vegas na mistrzostwach świata w pokerze, grze surowo zabronionej w Norwegii.

– To jest moje pięć minut i moje pieniądze – strofował biegacz federację, która, rozumiejąc że zbliżają się zimowe igrzyska olimpijskie w Vancouver (2010), w końcu przeprosiła i dała mu... milion koron rocznego stypendium na następne pięć lat.

Po wielokrotnych antyszwedzkich wypowiedziach, jedna z gazet z tego kraju wydrukowała na okładce fotomontaż przedstawiający Norwega wygrywającego bieg. Zamiast swojej głowy miał świńską...

– O Petterze pisze się najróżniejsze rzeczy, lecz on jest w mediach codziennie. Wolę czytać o spektakularnym sportowcu z ciekawą osobowością niż o jakimś mistrzu, który przygotowuje się w górach i w saunie. Sport stał się showbiznesem i od tego trendu już nie ma odwrotu – stwierdził Ibrahimović.

– O celebrytach się pisze, lecz oni napędzają media i cały cyrk sportowy, przyciągając sponsorów bez względu na to czy to jest boks, futbol czy biegi narciarskie. Show musi trwać – podkreślił napastnik reprezentacji Szwecji.

– Zlatan to jedyny Szwed, którego lubię – skomentował z kolei Northug.

Czytaj również: Ultimatum Dinama Zagrzeb: schudnij, albo stracisz opaskę