Krzysztof Oliwa, który w 2000 r. z zespołem New Jersey Devils wywalczył Puchar Stanleya, został dyrektorem Łódzkiego Klubu Hokejowego. Zarząd ŁKH ma nadzieję, że przyjście Oliwy pomoże spełnić marzenia o powrocie do Łodzi ligowej drużyny seniorów.
Przez wiele lat hokej na lodzie pod względem popularności przegrywał w Łodzi
jedynie z futbolem. Zespół Łódzkiego Klubu Sportowego należał do
najsilniejszych w kraju. Hokeiści ŁKS w swoim dorobku mieli m.in. jeden
srebrny i pięć brązowych medali mistrzostw Polski seniorów. Na ich mecze
rozgrywane w łódzkim Pałacu Sportu przychodziło po 10 tys. widzów.
Krzysztof Białynicki, Leszek Kokoszka, Adam Kopczyński, Walery Kosyl, Jerzy
Potz, Jan Stopczyk i legendarny Władysław Król grając w ŁKS reprezentowali
Polskę m.in. na igrzyskach olimpijskich od 1936 do 1988 r. Znacznie dłuższa
jest lista wywodzących się z ŁKS uczestników mistrzostw świata. Kosyl,
Kokoszka i Stopczyk to zdobywcy ”Złotego Kija”. Dwaj ostatni i Białynicki na
swoim koncie mieli również tytuł króla strzelców ligi polskiej.
Wspaniała historia (sekcja powstała w 1929 r.; w 1957 r. jako pierwsza w
Polsce miała sztuczne, kryte lodowisko - przyp. red.) i liczne sukcesy nie uchroniły jednak
hokeistów ŁKS przed problemami finansowymi, które doprowadziły do likwidacji
sekcji. 21 kwietnia 1991 r. hokeiści ŁKS rozegrali ostatni ligowy mecz w
historii. Po dogrywce przegrali 7:10 z Zagłębiem Sosnowiec. Porażka ta
przesądziła o spadku do drugiej ligi. Do rozgrywek na tym szczeblu ŁKS już
nie przystąpił.
Od tego czasu łódzcy fani hokeja marzą o reaktywacji ligowej drużyny.
Chcieliby tego również działacze, trenerzy i zawodnicy Łódzkiego Klubu
Hokejowego, który powstał po likwidacji sekcji w ŁKS. Choć na razie nikt
głośno o tym nie mówi, to przyjście do ŁKH Krzysztofa Oliwy pozwala marzeniom
o lidze nabrać realnych kształtów.
– Krzysiek ma jak najwięcej zrobić dla łódzkiego hokeja. Wierzymy, że to mu
się uda – powiedział jeden z trenerów ŁKH Andrzej Krysiński.
Działalność w ŁKH Oliwa rozpoczął od wspólnych zajęć ze wszystkimi
zawodnikami ćwiczącymi w ŁKS. Wyjeżdża na lód z grupami naborowymi i
mikrusami oraz z żakami i młodzikami.
– Zajęcia prowadzą trenerzy poszczególnych grup, jednak Krzysiek aktywnie w
nich uczestniczy. Udziela zawodnikom rad i podpowiedzi, pokazuje, jak wykonać
ćwiczenia. Nasi podopieczni z otwartymi ustami słuchają tego co mówi. To dla
nich fantastyczne przeżycie. Nie każdy ma przecież możliwość ćwiczyć razem z
jedynym Polakiem mającym w swej kolekcji Puchar Stanleya, najcenniejsze
hokejowe trofeum na świecie – wyjaśnił Krysiński.