Dzieje piłki nożnej pełne są nieprawdopodobnych rozstrzygnięć i zwycięstw jak z bajki. Ale tylko niewiele przypadków dorównuje historii, którą piszą piłkarze Republiki Zielonego Przylądka w Pucharze Narodów Afryki. Ekipa Cabo Verde właśnie awansowała do ćwierćfinału. W swoim pierwszym w historii starcie w tej imprezie.
Jeszcze dekadę temu reprezentacja Republiki Zielonego Przylądka plasowała się w samym "ogonie" rankingu FIFA, na 182. miejscu. Pod koniec 2012 roku progres był szokujący. Znalazła się tuż za czołową 50 zestawienia.
Czy często zdarzały się zespoły, robiące takie postępy? Niezbyt. Szukając podobnych drużyn, np. w piłce klubowej, można przypomnieć niemieckie Hoffenheim. Zespół o jakże wymownym przydomku "Wieśniacy" przebył drogę od najniższych klas rozgrywkowych, aż do Bundesligi, w której zameldował się w 2008 roku i gra do dziś.
Historia kołem się toczy
Populacja Wysp Zielonego Przylądka liczy zaledwie pół miliona mieszkańców, co czyni je najmniejszym krajem, jaki miał swoją reprezentację w turnieju o Puchar Narodów Afryki. Maluczcy w finałach wielkich imprez zdarzali się. Ogromnym zaskoczeniem były awanse do mundiali takich drużyn jak Kostaryka lub Trynidad i Tobago.
No i Kamerun. Pierwsza sensacja z Afryki w światowej piłce. W 1990 roku zapisał nową kartę w historii, jako pierwszy zespół z Czarnego Lądu awansując do ćwierćfinału MŚ. Niewiele zabrakło, by na boiskach Włoch było jeszcze lepiej. Mecz o półfinał Kamerun przegrał z Anglią dopiero po dogrywce.
Od tamtej pory Nieposkromione Lwy były faktycznie nieposkromione. Kamerun stał się wiodącą siłą na kontynencie afrykańskim, zagrał w finałach MŚ w 1994, 1998, 2002 i 2010 roku. Ale w tegorocznym PNA Kameruńczyków nie ma, bo przegrali decydujący o awansie dwumecz... z Republiką Zielonego Przylądka.
Awans do turnieju i osiągnięcie ćwierćfinału jest ogromnym zastrzykiem energii dla futbolu na Wyspach Zielonego Przylądka. Kibice i piłkarze uwierzyli, że teraz mogą zagrać nawet w finałach MŚ. Co ciekawe, reprezentacja tego kraju o udział w mundialach rywalizuje dopiero od 2000 roku.
Sprawdzić się z najlepszymi
Ale najpierw trzeba skupić się na grze w PNA. Po kluczowym zwycięstwie nad Angolą 2:1, ekipę Cabo Verde czeka mecz ze zwycięzcą grupy B. Trener Lucio Antunes życzy sobie, aby była to Ghana.
– Chcemy się sprawdzać na tle najlepszych w Afryce, a Ghana należy do tego grona. Osiągnęliśmy już pierwszy cel – awans do ćwierćfinału, niezależnie od tego jak duże szanse nam na to dawano. Dlaczego na tym poprzestawać? – mówił po historycznym, pierwszym wygranym meczu Republiki Zielonego Przylądka w Pucharze Narodów Afryki.
To Antunes jest tym, który potrafi wykrzesać z piłkarzy wszystko, co najlepsze. Jego podopieczni dowiedli tego w zremisowanych meczach z RPA i Marokiem, czyli drużynami dużo wyżej notowanymi, byłymi mistrzami Afryki. Bez wątpienia grupowi rywale mieli więcej atutów piłkarskich, ale nie mieli... śpiewającego trenera.
Na konferencji po meczu z Angolą Antunes zaintonował tradycyjną balladę – ”Biografia de um Criolo”. Obok siedział kapitan drużyny Nando, który tłumaczył dziennikarzom, jak ważna w grze Cabo Verde jest harmonia, wprowadzona przez selekcjonera.
– On nas zna, wie na co nas stać i jest architektem tego sukcesu. Ale my chcemy osiągnąć jeszcze więcej i mamy głębokie przekonanie, że da się to osiągnąć – podkreślił Nando.
Telefon do Mourinho
Antunes był w stanie zbudować zdyscyplinowaną, waleczną drużynę. Solidna obrona plus ofensywny zmysł takich piłkarzy jak Ryan Mendes czy Platini, który naprawdę nazywa się Luis Soares, okazują się być receptą na sukces.
Trener Cabo Verde znany jest również z tego, że przyjaźni się z samym Jose Mourinho. Pytany o to, czy The Special One zadzwonił z gratulacjami za awans, Antunes odparł, że nie, ale... on dzwonił do Mourinho z życzeniami na 50. urodziny. Jak widać dba o szczegóły życia osobistego w takim samym stopniu, jak o szczegóły w grze swojej drużyny. I po zespole Wysp Zielonego Przylądka to widać.
Czytaj również: Znani pierwsi ćwierćfinaliści PNA
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia