| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Przegrałem zakład, bo założyłem się, że po dziesięciu kolejkach będziemy pierwsi w tabeli. Ale drugie miejsce też cieszy – mówi trener Cracovii Michał Probierz po wygranych derbach z Wisłą (1:0).
Probierz wreszcie może triumfować. Po czterech przegranych w derbach Krakowa, teraz wygrana, a do tego na stadionie Wisły. – Cieszę się bardzo, bo cztery porażki z rzędu to dla trenera trudne mentalnie. Udało się odpowiednio zmotywować zespół. Dla mnie najważniejszy jest efekt końcowy. Rok temu z beznadziejnej sytuacji doszliśmy do pucharów. Teraz też wiemy nad czym mamy nadal pracować – mówi Probierz.
Derby Krakowa nie stały piłkarsko na wysokim poziomie. – Myślę, że żaden kibic Cracovii nie jest po tym meczu rozczarowany. Nie jesteśmy topową ligą w Europie, a zwróćmy uwagę, że w meczu Realu Madryt z Atletico też nie było dużej piłki. Tylko walka. Dla najważniejsze jest to, że jesteśmy na drugim miejscu, choć przegrałem zakład. Założyłem się, że po 10 kolejkach będziemy na pierwszym miejscu – dodaje trener Pasów.
– To był mecz jakiego się spodziewaliśmy. Wisła w ostatnich meczach rozpoczynała agresywnie i tak samo było tym razem. My też dobrze weszliśmy w mecz, nie odstawialiśmy nogi. Może piłkarsko nie było to wielkie widowisko, sytuacji nie było wiele. Nie wiem, czy Wisła miała dwie okazje, za to my mogliśmy mieć ich więcej, gdybyśmy lepiej wykonywali ostatnie podanie – opisuje trener Pasów. W trakcie meczu musiał dokonać dwóch wymuszonych zmian – z kontuzjami zeszli Mateusz Wdowiak i Ołeksij Dytiatiew.
Trener Wisły Maciej Stolarczyk zwraca uwagę, że w jego drużynie wielu zawodników grało mimo kłopotów zdrowotnych. – Pięciu zawodników w tygodniu przed meczem praktycznie nie trenowało i zagrali tylko na własne życzenie – mówi. – Paweł Brożek utykał już od dłuższego czasu i do zmiany był już praktycznie w pierwszej połowie. Czekałem do samego końca, bo liczyłem, że uda mu się zamienić swój instynkt na gola. Liczyłem, że z nim będziemy groźniejsi – dodaje.
– Był to dla nas trudny pojedynek, bo rywal zdecydowanie nastawił się na to, by wykorzystać przestrzeń w momencie budowania przez nas ataków. Nie bez przyczyny Cracovia wygrała na Lechu czy wygrała z Piastem. To dobrze zorganizowany zespół i wykorzystali to także dzisiaj. Przegranie derbów to przykre uczucie, tym bardziej, że mieliśmy ogromne wsparcie ze strony trybun. Życie się jednak nie kończy i musimy teraz zrobić wszystko, by to uczucie jak najszybciej zmienić – zapowiada Stolarczyk.