Kibice zgromadzeni na trybunach toru w Zolder i ci, którzy za pośrednictwem aplikacji Periscope śledzili zmagania zawodników podczas ostatniej w tym roku rundy Kia Lotos Race, obejrzeli dwa pasjonujące wyścigi. W pierwszym Michał Śmigiel w pięknym stylu zdołał wyprzedzić 12 rywali i awansował z miejsca 15. na 3. W drugim, na mokrej nawierzchni, zawodnicy zamieniali się kolejnością na każdym okrążeniu.
Na początku pierwszego wyścigu miał miejsce zbiorowy falstart, za który aż 9 zawodników przez dyrektora zawodów zostało ukaranych doliczeniem 25 sekund do czasu wyścigu. Ci kierowcy najwyraźniej „przespali” odprawę przed wyścigami, podczas której dyrektor zawodów informował, że na torze w Zolder wyścig zaczyna się dopiero wtedy, gdy zapalą się zielone światła, a nie już wtedy, gdy zgasną czerwone. To zdarzenie wywróciło klasyfikację wyścigu i dość niespodziewanie z drugiego zwycięstwa w tym sezonie cieszył się Michał Śmigiel, który ruszał z bardzo odległej 15. pozycji i do mety zdołał przebić się do 3. miejsca.
Już po tym, jak odebrał puchar za ukończenie wyścigu na 3. pozycji okazało się, że dwóm zawodnikom, którzy dojechali do mety przed nim – Karolowi Urbaniakowi i Albertowi Legutko – sędziowie doliczyli do czasu wyścigu po 25 karnych sekund. Karol Urbaniak prowadził w tym wyścigu od startu do mety, stopniowo powiększając przewagę nad rywalami. Albert Legutko, który startował z 7. pozycji po pierwszym okrążeniu był już czwarty, a po czwartym – drugi. Jak okazało się po drugim wyścigu i po podsumowaniu punktów z wszystkich 6 rund, osiągnięciem na wagę mistrzowskiego tytułu był dla Karola Urbaniaka najlepszy czas okrążenia w pierwszym wyścigu i zdobycie dodatkowych 5 punktów.
Chociaż przerwa między wyścigami KIA LOTOS RACE na torze w Zolder była bardzo krótka, warunki do ścigania zmieniły się diametralnie. Spadł obfity deszcz i tor był mokry. Z pierwszego pola startowego ruszał ex-piłkarz – Tomasz Magdziarz, który pierwszy wyścig ukończył na wysokim 6. miejscu, czyli najlepszym w sezonie. Tym razem podczas startu żaden z zawodników nie wyrywał się przedwcześnie do przodu. Gdy zapaliły się zielone światła, znakomitym refleksem popisał się Filip Tokar, który ruszał z 5. pozycji. Po kilku zakrętach przewodził już stawce, za nim zacięty bój o drugą pozycję toczyli Tomasz Magdziarz, Karol Urbaniak i Mike Beckhusen. Lider klasyfikacji generalnej – Michał Śmigiel – szybko przebił się z 6. miejsca na 3. i równie szybko spadł na 14. To oznaczało, że jeśli jego bezpośredni konkurenci w walce o tytuł Mistrza Polski – Karol Urbaniak i Filip Tokar – ukończą wyścig na pozycjach znacznie wyższych niż on, a mistrzowski tytuł przejdzie mu koło nosa.
Początkowo, przez 8 okrążeń, ze zdobycia tytułu Mistrza Polski Kia Picanto mógł cieszyć się Filip Tokar. Popełnił jednak błąd na hamowaniu, wypadł z toru i spadł na 6. pozycję. Wówczas, na pierwsze miejsce awansował Karol Urbaniak i nie oddał go do mety, zapisując na swoim koncie czwarty triumf w 12 rozegranych w tym sezonie wyścigach. Za nim finiszowali Paweł Malczak i Max Zschuppe, dla których miejsce – odpowiednio – drugi i trzecie na mecie wyścigu to najlepszy tegoroczny wynik. Po podliczeniu punktów z wszystkich rund i odjęciu najgorszego wyniku z jednego wyścigu okazało się, że Mistrzem Polski – z przewagą zaledwie 1 punktu (!) – został Urbaniak.
Gdyby Śmigiel zdołał wyprzedzić jeszcze jednego zawodnika i ukończył drugi wyścig na torze w Zolder na 7. pozycji, wówczas to on miałby przewagę 1 punktu nad Urbaniakiem i w trzecim sezonie startów w KIA LOTOS RACE sięgnąłby po tytuł Mistrza Polski. Co gorsza dla 19-latka z Sopotu, gdyby w drugim wyścigu nie walczył o zajęcie jak najwyższej lokaty i przyjechał do mety na 9. miejscu lub niższym, również zostałby Mistrzem Polski. Wtedy wynik z drugiego wyścigu na torze w Zolder byłby najgorszym w sezonie i konto punktowe Śmigla pomniejszyłoby się o maksymalnie 48 punktów zamiast o 50 (za najgorszy wynik w sezonie – również 8. pozycję w pierwszym wyścigu na Slovakiaringu). Drugim wicemistrzem Polski Kia Picanto, ze stratą 19 punktów do zwycięzcy, został Tokar.