| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa pokonała Lecha Poznań (2:1) w szlagierze 26. kolejki Lotto Ekstraklasy. Nie obyło się bez kontrowersji: decydującego o zwycięstwie gola gospodarze strzelili po rzucie karnym, którego dyktować się nie powinno...
Jak padły gole?
1:0 (2') – To był szok dla gości. William Remy poprowadził piłkę wzdłuż linii środkowej, po czym znakomicie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Marko Vesovicia. Reprezentant Czarnogóry uciekł stoperom Lecha i posłał piłkę tuż obok wychodzącego z bramki Jasmina Buricia.
1:1 (63') – Artur Jędrzejczyk ograny jak dziecko przez Mihaia Raduta na lewym skrzydle, skrzydłowy Lecha wyłożył piłkę do ustawionego na piątym metrze Gytkjaera, który skierował ją do bramki... piszczelem. Malarz był bez szans.
2:1 (85') – Bardzo kontrowersyjna sytuacja. Wołodymyr Kostywycz zagrywał ręką w walce o piłkę, ale było to odbicie przypadkowe, niezamierzone... Sędzia Marciniak uznał jednak, że nie warto nawet korzystać z usług VAR i wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Michał Kucharczyk, który pewnym strzałem pokonał Buricia.
Jak mogły paść gole?
15’ – Dośrodkowanie Gumnego z prawego skrzydła sprawiało wrażenie nieudanego, ale do nisko lecącej piłki doszedł Radut, który strzałem z półobrotu bliski był zaskoczenia Malarza. Przytomna interwencja bramkarza Legii, który wybił piłkę na rzut rożny!
16’ – Do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki najwyżej wyskoczył Vujadinović, któremu zabrakło dosłownie centymetrów, by wyrównać stan meczu. Bramkarz Legii wybił futbolówkę z samej linii!
25’ –To mógł być gol sezonu! Radosław Majewski zdecydował się ni to na dośrodkowanie, ni to na strzał spod prawej chorągiewki, piłka leciała idealnie pod poprzeczkę, ale znów czujny był Malarz.
30’ – Hamalainen miał sporo swobody w polu karnym, dośrodkował z miejsca do nabiegającego na piąty metr Miroslava Radovicia, który wygrał walkę o pozycję z obrońcą i uderzył głową w poprzeczkę. Centymetry uratowały Buricia przed stratą drugiego gola!
57’ – To długo był wzorcowy kontratak Legii. Radović świetnym podaniem z środka pola “wypuścił” Adama Hlouska, Czech przebiegł sprintem kilkanaście metrów, po czym… fatalnie odegrał do Eduardo. Odrobina więcej precyzji i byłoby 2:0.
68’ – Znakomite zagranie od Hamalainena na prawe skrzydło, Michał Kucharczyk podniósł głowę, kopnął, ale piłka przeleciała nie tylko tuż obok interweniującego Buricia, lecz również obok bramki... Zabrakło centymetrów.
77’ – Powinno być 2:1 dla Legii! Znakomite dośrodkowanie Kucharczyka z prawego skrzydła, Niezgoda był sam na sam z Buriciem, ale jego uderzenie głową okazało się bardzo niecelne.
Sytuacja w tabeli:
Zdobywając trzy punkty, Legia Warszawa zrównała się w tabeli Lotto Ekstraklasy z Jagiellonią. Białostocczanie w poniedziałek znów mogą jednak odskoczyć: o godz. 18:00 mierzą się u siebie z krakowską Wisłą.
Szanse Lecha Poznań na mistrzostwo topnieją. Pięć punktów straty do Legii to jeszcze nie tragedia, ale ewentualnych osiem do Jagiellonii już tak... Do końca sezonu jeszcze jedenaście kolejek.