Ważą się losy Roberta Kubicy w Formule 1. Polak wciąż nie wie czy w przyszłym sezonie będzie kierowcą startowym Williamsa. Na decyzję brytyjskiego zespołu nie zamierza czekać w nieskończoność. – Mam inne oferty do rozważenia – przyznaje i daje swoim szefom ultimatum.
Słowa Kubicy cytuje włoski dziennik "Corriere dello Sport". – Nie chcę pozostawać w niepewności, tak jak to miało miejsce rok temu. Wszystkich nas obowiązują "deadliny" i musimy szanować dane słowo. Wciąż nic nie wiem. Nie zamierzam jednak czekać do grudnia – stwierdził Polak.
– Mam nadzieję, że wkrótce poznam decyzję zespołu. Jestem w trakcie różnych negocjacji i jeśli nie dowiem się niczego od Williamsa, sam podejmę decyzję – dodaje.
Deklaracja Polaka nie powinna budzić zaskoczenia. Na pięć wyścigów przed końcem sezonu, większość zespołów ma już ustalone składy na kolejny rok. To ogranicza możliwości manewru Kubicy. Polak stara się o jedno z sześciu ostatnich miejsc.
Priorytetem dla 33-latka jest powrót do ścigania. Na początku tego roku wiele wskazywało, że Kubica będzie miał miejsce w zespole startowym Williamsa, ale kontrakt ostatecznie dostał Rosjanin Siergiej Sirotkin. Polak został rezerwowym kierowcą rozwojowym.
W tym sezonie brał udział w treningach oraz oficjalnych testach. Jeździł m.in. na Węgrzech, w Hiszpanii i w Austrii.
Do końca sezonu 2018 pozostało pięć startów. W najbliższy weekend kierowcy rywalizować będą w Japonii. Finał sezonu zaplanowany jest na 25 listopada, gdy zaplanowano GP Abu Zabi.
Następne