Mieliście już okazję przemaglować Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka, a teraz poprosiliśmy was o pytania do Mariusza Wacha. Dzięki nim dowiedzieliśmy się, jakie ma ukryte talenty, jakich zawodników uważa za najmocniej bijących i jaki jest jego rekord... w wypitych butelkach piwa.
Co bardziej boli dzień po walce? Obita wątroba czy głowa?
Myślę, że psychika przede wszystkim. Wątroba i głowa niekoniecznie bolą, przynajmniej u mnie tak jest. Mam tak, że rozmyślam, iż jeszcze więcej mogłem dać od siebie, że przeciwnik nie był tak groźny jak na papierze.
Jak było na sparingach z Tysonem Furym?
Całkowity luz. On zachowuje się w sparingach tak samo, jak na konferencjach prasowych. Rozmawia ze sparingpartnerem i kibicami, odwraca się, śpiewa. Jest całkowicie nieprzewidywalny, to wszystko jest swobodne, niereżyserowane.
Z kim chciałbyś się zmierzyć w wymarzonej walce, niekoniecznie musi być aktywny pięściarz?
Z Mike'm Tysonem. Chciałbym się przekonać, na czym polegał fenomen tego zawodnika, bo jego rywale padali jak muchy. Poczuć tę siłę, czy naprawdę dysponował tak mocnym uderzeniem.
Czy wygrałbyś na ulicy walkę z chuliganem Szpilką?
Walki na ulicy to inna bajka. Miałem takich mnóstwo, wiem z czym się to je. To nie trwa dwunastu rund, sześciu czy nawet jednej. Dwa-trzy ciosy i jest po walce. Ale myślę, że nie ma żadnego problemu, by sprawdzić się z Arturem na ulicy.
To tylko odpowiedzi na kilka z wielu pytań. Całość zobaczycie w materiale wideo na górze.