Na mistrzostwach w 1938 roku grała kolonia, Indie Holenderskie. To jedyny taki przypadek w historii finałów MŚ.
Niepodległa Indonezja, mimo kilkunastu startów w eliminacjach, nigdy nie wystąpiła w finałach piłkarskich MŚ. Reprezentacja zajmuje obecnie dopiero 161. miejsce w rankingu FIFA, a futbol, choć cieszy się sporą popularnością, nigdy nie stał tam na wysokim poziomie. Skąd więc obecność tego kraju, jeszcze jako kolonii pod nazwą Indie Holenderskie, na mundialu w 1938 roku? Odpowiedź jest prosta – awans przyszedł bez gry. Z eliminacji wycofała się bowiem Japonia, a gdy FIFA planowała rozegranie międzykontynentalnego barażu Indii Hol. z USA (w Europie, w Rotterdamie), zrezygnowali także Amerykanie. W ten sposób dzisiejsza Indonezja została pierwszym zespołem z Azji, który zagrał w MŚ.
Kapitan w okularach
Indie Holenderskie okazały się outsiderem i przegrały w 1. rundzie MŚ z Węgrami aż 0:6. Mimo to, ich występ we Francji wciąż jest jednym z najbardziej fascynujących epizodów w historii mundiali.
Zazwyczaj w opisach dominuje anegdotyczna otoczka. W trakcie jedynego mundialowego meczu kapitan zespołu Ahmad Nawir grał w okularach, a bramkarz Mo Heng Tan stał podczas odgrywania hymnów z dużą lalką w rękach, którą potem zawiesił jako talizman na siatce swojej bramki. Paul Marchandeau, mer Reims, gdzie odbył się mecz Indii Hol. z Węgrami, stwierdził, że Azjaci przypominali mu „jedenastu małych krasnali”. Powszechnie jednak pisano, że nie grali źle, a tylko zdecydowanie ustępowali przeciwnikom wzrostem i siłą. Sama porażka 0:6 ujmy im nie przyniosła, wszak Węgrzy zostali potem wicemistrzami świata.
Pomarańczowe barwy
Drużyna, tak jak cała rozrzucona na setkach wysp Indonezja, była etniczną mozaiką (dominowali gracze holenderskiego pochodzenia, ale byli też Chińczycy i rdzenni mieszkańcy Jawy czy Sumatry), a jej występ na mundialu odbył się w cieniu konfliktu między dwiema centralami futbolu.
Członkiem FIFA była związana z Holendrami federacja NIVU (Nederlandsche Indische Voetbal Unie). Ale istniała też założona przez autochtonów, niepodległościowo nastawiona PSSI (Persatuan Sepak Bola Seluruh Indonesia). I choć zawarto wstępne porozumienie NIVU – PSSI, to ostatecznie na mundial wyjechali tylko zawodnicy związani z tą pierwszą, „kolonialną” federacją. Zespół wystąpił pod holenderską flagą, grano mu holenderski hymn, a piłkarze mieli holenderskie, czyli pomarańczowe, koszulki. Warto podkreślić, że źródeł dotyczących tej drużyny jest bardzo mało, a i one nie podają nawet imion niektórych zawodników, różnią się w pisowni nazwisk itp.
Cała eskapada na mundial, łącznie z bardzo długim rejsem do Europy i z powrotem, trwała aż 3 miesiące. Przed mistrzostwami Indie rozegrały w Holandii towarzyskie mecze z ligowymi klubami. Podobnie było po turnieju, doszło też wtedy do pojedynku z reprezentacją „metropolii” czyli Holandią. Kolonia przegrała aż 2:9. Ale mimo dotkliwych porażek, „europejskie tournée” i udział w finałach MŚ w 1938 roku wciąż jest najważniejszym wydarzeniem w historii indonezyjskiego futbolu.