{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Wenger o grze Arsenalu: kryzys? Jaki kryzys?

Arsenal w bieżącym sezonie przyzwyczaił swoich kibiców do świetnych rezultatów. Po dotkliwej przegranej 1:5 z Liverpoolem na Anfield oraz bezbramkowym remisie z Manchesterem United, humory kibiców nieco się pogorszyły. Menedżer Kanonierów, Arsene Wenger, nie uważa jednak, aby miał jakiekolwiek powody do zmartwień.
– Ludzie mówią, że spuściliśmy z tonu, ale to nieprawda. Mieliśmy kilka wpadek, ale jeśli byśmy odpuścili, to na koniec sezonu zajęlibyśmy dziesiąte miejsce w lidze – powiedział Francuz.
Wenger pokusił się także o obrazowe porównanie. – To tak jak z facetem, który jedzie na igrzyska olimpijskie po czterech latach przygotowań. Przez cały ten czas czeka na jeden, jedyny wyścig, który decyduje o tym, czy odniesie sukces. Do tej pory zaprezentowaliśmy odpowiednią jakość. Teraz naszym zadaniem jest utrzymanie jej do końca sezonu – powiedział.
Opiekun Kanonierów wypowiedział się również na temat Bayernu, który będzie pierwszą przeszkodą jego drużyny w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. – Jak bardzo są od nas lepsi? Trudno powiedzieć. Wygrali poprzednią edycję Champions League, mistrzostwo i puchar. Jeśli przegrają, nie będę się jednak tym przejmować – zakończył.
