Nie mieliście wątpliwości. "7:1, czyli masakra w Belo Horizonte" została wybrana najważniejszym wydarzeniem mundialu 2014 w głosowaniu użytkowników SPORT.TVP.PL. Przedstawiamy TOP 10 niezapomnianych momentów brazylijskiego turnieju.
1. miejsce: "7:1, czyli masakra w Belo Horizonte" – 44 procent głosów
16 lipca 1950 roku – to była najczarniejsza data w historii brazylijskiej piłki nożnej. Właśnie wtedy Canarinhos przegrali rozgrywany u siebie, na Maracanie finał mistrzostw świata z Urugwajem.
Po 64 latach przyszło im przeżyć kolejną piłkarską tragedię narodową. W półfinale mundialu Niemcy roznieśli w pył gospodarzy, obalając mocno naciągany mit o ich szóstym triumfie w MŚ. Kibice w Brazylii oglądali grę Niemców zalewając się łzami, fani na całym świecie szeroko otwierali oczy ze zdziwienia, a wicemistrzowie świata z 1950 roku… przeżyli rehabilitację.
2. miejsce "Drakula powraca, czyli Suarez gryzie Chielliniego" – 8 proc.
Niejednokrotnie zdarza się, że w wielkich imprezach piłkarskich wydarzenia około boiskowe, przyćmiewają te ściśle związane z futbolem. Tak było i tym razem, chociaż ”wyczyn” Luisa Suareza trudno przypisać do jakiejkolwiek kategorii.
Dość powiedzieć, że wideo z tego incydentu było najchętniej oglądaną pozycją SPORT.TVP.PL w czerwcu i przypomnieć podstawowe fakty. Urugwajczyk ugryzł (już trzeci raz w karierze!) rywala, jego zespół wygrał, ale cel uświęcił środek tylko na krótką metę. Suarez ”odsiaduje” teraz czteromiesięczne zawieszenie, a pozbawiony swojego snajpera Urugwaj w 1/8 finału przegrał z Kolumbią.
3. miejsce: "…hola Costa Rica!" – 8 proc.
Z optymizmem w przyszłość patrzą na pewno kibice Kostaryki. Zespół z Ameryki Środkowej to bez dwóch zdań ”czarny koń” mundialu. Bo jak inaczej nazwać drużynę, która wychodzi z pierwszego miejsca z grupy, w której rywalizowała z trzema mistrzami świata?
Zdyscyplinowani i solidnie wyszkoleni Ticos następnie wyeliminowali Grecję, a w ćwierćfinale przegrali z Holandią dopiero w rzutach karnych. W 2006 roku Polska – jako ostatni zespół – pokonała Kostarykę w finałach MŚ. Dziś możemy się tylko od tej drużyny uczyć.
4. miejsce: "Neymar kończy mundial na noszach" – 8 proc.
Ćwierćfinałowy mecz Brazylii z Kolumbią był najbardziej radosnym mundialowym momentem dla kibiców gospodarzy. Do 86. minuty. Zespół Luiza Felipe Scolariego zaszachował ambitną Kolumbię, gole Thiago Silvy i Davida Luiza rozgrzały kibiców i wtedy…
Chcący udaremnić kontratak Juan Zuniga sfaulował Neymara. Wejście kolanem w plecy oznaczało koniec mistrzostw dla niego oraz – jak pokazały późniejsze mecze – koniec marzeń Brazylii o tytule.
5. miejsce: "Van Gaal koronuje nowego Krula" – 7 proc.
Kto był najlepszym trenerem tego mundialu? Kandydatów jest kilku, ale na czoło wysuwa się Louis van Gaal. Selekcjoner Holandii potrafił tchnąć nowe życie w zespół, który zachwycił już w pierwszym meczu (5:1 z Hiszpanią!) i szybko z wielkiej niewiadomej, stał się faworytem do Pucharu Świata.
Ale bardziej, niż gole van Persiego i Robbena, kibice zapamiętają rezerwowego bramkarza Oranje – Tima Krula. Golkiper Newcastle ustępował miejsca Jasperowi Cliessenowi, ale miał nad nim jedną przewagę, o której doskonale wiedział van Gaal. W ćwierćfinale z Kostaryką wpuścił go na boisko w ostatnich sekundach dogrywki, a potem, w karnych… Wystarczy przypomnieć sobie, klikając w zamieszczone obok wideo.
6. miejsce: "Europa triumfuje w Ameryce Południowej" – 6 proc.
Mundiale rządzą się swoimi prawami. Jedno z nich do 13 lipca 2014 roku brzmiało: jeśli mistrzostwa rozgrywane są w Ameryce (Południowej, Środkowej czy Północnej), nie wygrywa zespół z Europy. Ta reguła jest już nieaktualna.
Zakpili sobie z niej Niemcy, zdobywając czwarty tytuł mistrzów świata na słynnej Maracanie, w sercu latynoskiego futbolu. I to po emocjonującym finale z do końca broniącą honoru (i reguł) Argentyną. Z tego też zapamiętamy te mistrzostwa.
7. miejsce: "Sędziowie raczej na nie" – 6. proc.
Mundialowy egzamin oblało za to kilku arbitrów, dostarczając tym samym argumentów krytykom FIFA. Ci chcą, aby w finałach MŚ sędziowali sami najlepsi, tymczasem futbolowa centrala rozdziela miejsca między przedstawicieli wszystkich kontynentów.
Pierwszym antybohaterem stał się Japończyk Yuichi Nishimura, który w meczu otwarcia sprezentował gospodarzom rzut karny. Ostatnim (nie)sprawiedliwym okazał się Djamel Haimoudi. Algierczyk w meczu o trzecie miejsce podyktował rzut karny dla Holendrów za faul… przed polem karnym. Wrażenie tylko nieznacznie poprawił włoski sędzia Nicola Rizzoli, który zebrał w większości dobre recenzje za finał. Ale FIFA ma o czym myśleć.
8. miejsce: "Klose dystansuje Ronaldo" – 5 proc.
O półfinale Niemcy – Brazylia już było. Ten mecz ma swój historyczny ciężar nie tylko ze względu na wynik i liczbę strzelonych goli. Warto też wczytać się w listę strzelców.
Jedną z bramek zdobył Miroslav Klose, który do Brazylii przyjechał po rekord i pobił go. To był jego 16. gol w finałach mistrzostw świata, dzięki czemu wyprzedził w klasyfikacji wszech czasów Ronaldo. Żeby dodać pikanterii temu wydarzeniu wystarczy wspomnieć, że wyborny niegdyś brazylijski strzelec… komentował ten mecz dla jednej ze stacji telewizyjnych.
9. miejsce: "Adios Espana…" – 5. proc.
Choć wszyscy liczyli się przed mundialem z siłą Hiszpanii, wielu ekspertów uważało, że zespół Vicente del Bosque jest ”wypalony” i nie wróci z pucharem z trzeciej z rzędu wielkiej imprezy. Jednak to, co spotkało mistrzów świata z 2010 roku i zwycięzców ostatnich dwóch turniejów Euro, zaskoczyło nawet największych znawców piłki.
Hiszpanie skończyli mundial na fazie grupowej, a synonimem ich niepowodzenia była klęska 1:5 już w pierwszym meczu z Holendrami. Era Casillasa, Xaviego i Iniesty skończyła się w Brazylii. Co będzie dalej?
10. miejsce: "Debiut Goal-line" – 3 proc.
Zwolennicy technicznych nowinek w futbolu wreszcie się doczekali. Na brazylijskich stadionach po raz pierwszy sędziowie skorzystali z goal-line, czyli systemu pozwalającemu rozstrzygnąć w spornych sytuacjach, czy piłka przekroczyła linię bramkową.
Historyczna, pierwsza analiza miała miejsce w meczu Francji z Hondurasem, przy golu Karima Benzemy. System zdał egzamin, a werdykt – pozytywny dla Trójkolorowych – zobaczyły tysiące kibiców na stadionie i miliony telewidzów na całym świecie. Czy za cztery lata w Rosji FIFA wprowadzi kolejne nowinki?