| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Zdzisław Sosnowski – bramkarz dawnego formatu

Zdzisław Sosnowski (trzeci z lewej) przed meczem z AKS Chorzów (3:2), który zdecydował o zdobyciu mistrzostwa Polski przez Polonię Warszawa (fot. PAP/J. Zyszkowski)
Zdzisław Sosnowski (trzeci z lewej) przed meczem z AKS Chorzów (3:2), który zdecydował o zdobyciu mistrzostwa Polski przez Polonię Warszawa (fot. PAP/J. Zyszkowski)
Olgierd Kwiatkowski

Z Polonią wywalczył tytuł najlepszej drużyny kraju tuż po wojnie, gdy Warszawa leżała w gruzach. Legię uratował przed spadkiem z I ligi. Jeśli zdrowie pozwala chodzi jeszcze na mecze, ale częściej ogląda piłkę nożną w telewizji. Zdzisław Sosnowski, w przeszłości bramkarz obu warszawskich klubów, w poniedziałek skończył 91 lat.

Urodziny urodzinami, ale musimy iść do lekarza. Taki nam dali termin, nie mogliśmy wybrzydzać, bo nasza służba zdrowia działa w ten sposób. Nawet rodziny na herbatkę nie zaprosimy – mówi portalowi TVP Sport żona pana Zdzisława, Lila.

Choćby mistrz Polski z 1946 roku był chory, o piłce – największej życiowej pasji – nigdy nie zapomina. W programie telewizyjnym zawsze wyraźnie zaznacza flamastrem najważniejsze mecze, by potem obejrzeć to, co sobie zaplanował. Ostatnio miał z tym problem, zachorował na zaćmę, przeszedł operację. Ale wrócił do zdrowia. W ubiegłym tygodniu, tuż przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych w Polsce, kazał sobie kupić „Skarb kibica”. Cały czas śledzi informacje o grającej w III lidze Polonii. Znów może normalnie czytać, oglądać telewizję…

Uwielbia piłkę zagraniczną, szczególnie ligę angielską. Nie zapomina jednak o dwóch klubach w których spędził najlepsze lata sportowej kariery. Jeszcze jesienią parę razy obejrzał na żywo mecze Polonii. Na stadion przy ulicy Konwiktorskiej dowozili go i odwozili opiekujący się nim kibice "Czarnych Koszul". Na Legii dawno nie był. – Kiedy tam się pojawił został serdecznie przyjęty, ale on jednak czuje się bardziej polonistą – przyznaje pani Lila Sosnowska.

Marylka z getta

Ale pierwsze mecze – jeszcze jako junior – rozegrał w nieistniejącym klubie Forty Bema, mającym siedzibę na warszawskich Powązkach. To było prawie 80 lat temu. Z hobby ukrywał się przed ojcem, bogatym budowlańcem. Sport był wówczas rozrywką dla biednych, on chciał dla syna – jak to sobie wyobrażał – lepszej przyszłości. – Sprawdzał mnie, gdy wracałem do domu. Czy mam czyste ręce i niezabrudzone buty. Raz nie zdążyłem wszystkiego uporządkować. Dostałem straszne bańki – wspominał przed rokiem w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Nie zrezygnował z gry po wybuchu wojny. Był przecież w najlepszym wieku dla sportowca. Występował w Koronie – jednym z najlepszych zespołów rozgrywek okupacyjnych. Klub był oczkiem w głowie ruchu oporu. Kiedy żydowski przedsiębiorca Ludwik Marmor chciał sprowadzić Sosnowskiego do fabrycznej drużyny zakładów Toebbensa, sprzeciwili się temu akowcy. – Powiedzieli Marmorowi stanowczo, że Sosna ma grać w Koronie – opowiadał.

Mimo że trwała okupacja, mieszkańcy Warszawy ginęli na ulicach, w getcie, na Pawiaku, w Palmirach piłka nożna była jakby odrębnym światem. W Koronie grał Niemiec Henryk Milke, zwany przez kolegów Miłkowskim. Kierownikiem i sponsorem drużyny Toebbensa (zakład szył futra i mundury) był Żyd Marmor. Spotkania oglądało po kilka tysięcy ludzi, choć rozgrywki były nielegalne. Dla bezpieczeństwa jednak okupacyjne zespoły – jak w konspiracji – przybierały zastępcze nazwy, choć naprawdę reprezentowały Legię, Polonię, Okęcie, Warszawiankę (tą była Korona). Tylko kibice wiedzieli o kogo chodzi, Niemcy nie mieli o tym pojęcia.

Sosnowski, mieszkający na Woli, z narażeniem życia pomagał z kolegami głodującym w getcie Żydom. Uratował życie jednej kobiecie, której pomógł uciec na aryjską stronę i później zapewnił jej schronienie na Pradze. – Odnalazła mnie po wojnie. Przyszła podziękować z kwiatami do domu, niestety akurat mnie nie było. Miała na imię Marylka – opowiadał.

Mistrzostwo na gruzach

Po zakończeniu wojny większość piłkarzy Korony trafiła przez Warszawiankę do Polonii. Także Zdzisław Sosnowski. W 1946 roku zdobyli „mistrzostwo Polski na gruzach”, być może najbardziej legendarny tytuł w historii polskich rozgrywek piłkarskich. W pierwszych po okupacji rozgrywkach triumfowała drużyna z miasta zrównanego przez Hitlera z ziemią, trenująca na zmianę z Legią na Agrykoli, rozgrywająca mecze na stadionie Wojska Polskiego.

Jubilat trochę zdejmuje zasłonę romantyczności. – Mieliśmy paczkę świetnie zgranych, do tego dobrze się rozumiejących, kolegów. Zdobyliśmy doświadczenie w rozgrywkach okupacyjnych, które stały na bardzo dobrym poziomie. Mieliśmy wtedy wsparcie finansowe, duże na tamte czasy. W nagrodę za tytuł mistrza każdy z nas otrzymał sygnet. W restauracji Pod Bukietem na Marszałkowskiej wyprawiono nam bankiet – mówił.

Były to też czasy, kiedy na mecze Polonii, nawet wtedy gdy grała na obcym obiekcie, przychodziło więcej widzów niż na Legię. Decydujące o tytule spotkanie z AKS Chorzów oglądało 20 tysięcy kibiców, drugie tyle stało i nasłuchiwało, co się na stadionie dzieje.

Proporczyki obok siebie

Sosnowski przeszedł jednak do Legii. W nowym klubie dostał trzykrotnie większą pensję, nie musiał pracować, trenował regularnie. Klub objęty wojskową opieką rósł w siłę, a to właśnie były piłkarz Polonii uratował go przed spadkiem z ligi w 1950 roku. – Jeden z najlepszych meczów w karierze rozegrałem z Lechem Poznań, który zremisowaliśmy 1:1. Ten punkt zapewnił nam utrzymanie. Później, kiedy wróciłem do Polonii, wiele osób miało o to do mnie pretensje – opowiada.

W rozegranym w grudniu 1952 roku na Łazienkowskiej finale Pucharu Polski z Legią właśnie nie znalazł się w pierwszym składzie, choć grał we wcześniejszych meczach tych rozgrywek. Po latach przyznaje, trochę żartem, że pewnie decydujący okazał się brak zaufania ze względu na „legijny epizod”. Do dziś w mieszkaniu na warszawskiej Woli na szafce stoją obok siebie proporczyki Legii i Polonii, w szufladzie leżą odłożone legitymacje obu klubów. Podkreśla, że sentyment żywi do jednego i drugiego. Grał w czasach, kiedy nie było chorej nienawiści między warszawskimi kibicami.

Po zakończeniu kariery pracował krótko na Konwiktorskiej, także w kilku innych warszawskich i podwarszawskich klubach. W Zniczu Pruszków prowadził późniejszego selekcjonera Jacka Gmocha. Na konsultacjach kadry Polski we Wrocławiu, na której był jednym z prowadzących, wypatrzył Włodzimierza Lubańskiego.

Mural na Muranowie

Z drużyny pierwszego powojennego mistrza Polski żyje już tylko Zdzisław Sosnowski. W Polsce nie ma starszego piłkarza z takim tytułem w piłkarskim dorobku. Umarli wszyscy zawodnicy Ruchu Chorzów, który sięgał po najcenniejsze w kraju trofeum w ostatnich zakończonych rozgrywkach przedwojennych w 1938 roku.

91-letni bramkarz jest już żywą legendą Polonii, Legii, polskiej piłki nożnej. W Warszawie na ścianie jednego z bloków na Muranowie, dzielnicy w której przyszedł na świat, zrobiono mural ilustrujący najważniejsze fakty z życiorysu byłego bramkarza. Dzięki temu zniknęły bazgroły z przekleństwami. Mieszkańcy zaprotestowali, kiedy administrator budynku chciał usunąć graffiti. Piłka nożna niekiedy łagodzi obyczaje...

Olgierd Kwiatkowski

Zobacz też
Jagiellonia podpisze kontrakt z nowym piłkarzem
Norbert Wojtuszek i Jarosław Kibicki (Fot. PAP)

Jagiellonia podpisze kontrakt z nowym piłkarzem

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Milion szczęścia nie daje. Legia znów dała się nabrać
Lirim Kastrati i Migouel Alfarela (fot. Getty Images/PAP)
polecamy

Milion szczęścia nie daje. Legia znów dała się nabrać

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Duża niespodzianka. Pierwszoligowiec zlał ekstraklasowicza w sparingu
Radomiak Radom przegrał w sparingu z Wisłą Płock 0:4 (fot. 400mm.pl/Igor Jakubowski)

Duża niespodzianka. Pierwszoligowiec zlał ekstraklasowicza w sparingu

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Znamy terminarz 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Który mecz w TVP?
W 22. kolejce PKO BP Ekstraklasy w TVP transmisja meczu Widzewa Łódź z Pogonią Szczecin (fot. Getty Images)

Znamy terminarz 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Który mecz w TVP?

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
W Kielcach zapadły ważne decyzje. Zadłużenie umorzone!
Piłkarz Korony Kielce Yoav Hofmeister (fot. Getty)

W Kielcach zapadły ważne decyzje. Zadłużenie umorzone!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
14 grudnia 2024
Piłka nożna
09 grudnia 2024
Piłka nożna
08 grudnia 2024
07 grudnia 2024
06 grudnia 2024
Piłka nożna
Terminarz
31 stycznia 2025
01 lutego 2025
02 lutego 2025
03 lutego 2025
Piłka nożna
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
18
19
38
4
18
13
32
5
18
8
31
6
18
6
30
7
18
-3
28
8
18
4
27
9
18
-1
25
10
18
2
23
11
18
0
22
12
18
-3
20
13
18
-5
19
14
18
-11
19
16
18
-12
18
17
18
-15
14
18
18
-14
10
Rozwiń
Najnowsze
Mistrz świata ogłosił zakończenie kariery!
pilne
Mistrz świata ogłosił zakończenie kariery!
| Siatkówka 
Andrzej Wrona zapowiedział zakończenie kariery (fot. PAP)
Real zagra o poprawę sytuacji w LM. Oglądaj przedmeczowe studio!
Real Madryt – RB Salzburg [NA ŻYWO]. Transmisja meczu 7. kolejki LM online, live stream (22.01.2025). Gdzie oglądać?
transmisja
Real zagra o poprawę sytuacji w LM. Oglądaj przedmeczowe studio!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Real Madryt – RB Salzburg na żywo w TVP. Zobacz składy
Wraca Liga Mistrzów! Transmisja meczu Real Madryt – RB Salzburg w TVP (fot. Getty)
Real Madryt – RB Salzburg na żywo w TVP. Zobacz składy
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Stało się! Karol Świderski znalazł nowy klub
Karol Świderski (fot. Getty)
Stało się! Karol Świderski znalazł nowy klub
| Piłka nożna 
Selekcjoner odchodzi w trakcie eliminacji mundialu. Powody zdrowotne
Srecko Katanec (fot. Getty Images)
Selekcjoner odchodzi w trakcie eliminacji mundialu. Powody zdrowotne
| Piłka nożna 
Świątek o krok od finału. Historia przemawia za Polką
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Świątek o krok od finału. Historia przemawia za Polką
| Tenis / Wielki Szlem 
Moder po kilku dniach może stracić trenera!
Jakub Moder (fot. Getty Images)
Moder po kilku dniach może stracić trenera!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Do góry