Chelsea pokonała na Stamford Bridge Manchester United 1:0 (1:0) w meczu 33. kolejki Premier League. Jedynego gola po fantastycznej asyście Oscara strzelił Eden Hazard. Nad drugim w tabeli Arsenalem The Blues mają już 10 punktów przewagi i tylko jakiś kataklizm może pozbawić zespół Jose Mourinho tytułu mistrza Anglii.
Manchester przyjechał do Londynu po sześciu wygranych z rzędu. Drużyna Louisa van Gaala miała chrapkę na kolejne zwycięstwo i od początku dominowała na boisku. Już w 4. minucie goście powinni wyjść na prowadzenie. Lewą stroną znakomicie przedarł się bardzo dobrze dysponowany w sobotę Luke Shaw, wystawił futbolówkę na 15. metr do Wayne'a Rooneya, ale ten minimalne chybił.
I gdy wydawało się, że gol dla United to kwestia czasu, z bramki
cieszyli się gospodarze. W środku pola piłkę w dziecinny sposób stracił
Radamel Falcao, przechwycił ją Cesc Fabregas, który szybko podał do
Oscara, ten piętką odegrał do Hazarda i Belg strzałem między nogami
Davida De Gei sprawił, że Stamford Bridge oszalało ze szczęścia.
W
drugiej połowie gospodarze mieli dwie okazje na podwyższenie wyniku
(m.in. w poprzeczkę trafił Hazard), ale ostatecznie więcej goli kibice
nie zobaczyli. Niewykluczone zatem, że właśnie akcja z 38. minuty
zadecyduje o mistrzowskim tytule. Na pięć kolejek przed zakończeniem
sezonu Chelsea ma nad drugim Arsenalem już dziesięć punktów przewagi.
Roztrwonienie takiego kapitału byłoby nie lada wyczynem.
W
najbliższej kolejce (26 kwietnia) Arsenal na Emirates Stadium podejmie
Chelsea i jeśli chce przedłużyć swoje nadzieje na triumf w Premier
League, musi wygrać.