21 cze 2015 | Inne

ME w klasie RS:X. "Do Mondello jedziemy po medale"

dp

Dyrektor sportowy Polskiego Związku Żeglarskiego – Tomasz Chamera – liczy na udany start polskich deskarzy w mistrzostwach Europy w klasie RS:X, które w poniedziałek rozpoczną się na Sycylii.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

– Nie ukrywam, że do Mondello jedziemy po medale. Mamy nadzieję, że na podium staną zarówno panie, jak i panowie. To byłby idealny układ – przyznał Chamera.

We włoskich mistrzostwach weźmie udział 13 polskich seniorów – siedem kobiet oraz sześciu mężczyzn. Pomimo liczebnej przewagi pań dyrektor sportowy PZŻ twierdzi jednak, że więcej medalowych szans mają panowie.

– Można zaryzykować stwierdzenie, że nasze zawodniczki nie odkryły jeszcze wszystkich swoich kart, bo w dotychczasowych startach nie zaprezentowały mistrzowskiej formy. Ich dyspozycja jest pewną zagadką, niemniej i tak wierzymy, że będą się liczyć w walce o medale. Więcej atutów wydają się mieć panowie, tym bardziej, że ubiegłoroczne sukcesy deskarzy zobowiązują. Z drugiej strony konkurencja u mężczyzn jest niezwykle silna – ocenił.

W ubiegłorocznych mistrzostwach Starego Kontynentu, które odbyły się w tureckiej miejscowości Cesme, na najwyższym stopniu podium stanął Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk), natomiast trzecie miejsca zajęli Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa) i Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot). Medalowe aspiracje ma teraz także 21-letni klubowy kolega Miarczyńskiego, Paweł Tarnowski, który rok temu był ósmy.

Zofia Noceti-Klepacka (fot. Getty Images)

Włoskie mistrzostwa będą dla Polaków pierwszą z trzech kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w windsurfingowej klasie RS:X. Zaliczają się do nich ponadto sierpniowe regaty przedolimpijskie Olympic Test Event oraz zaplanowane na przełomie października i listopada w Omanie mistrzostwa świata.

– W tej rywalizacji są faworyci, ale wszyscy, którzy wystąpią w Mondello, mają równe szanse. Każdy może wywalczyć olimpijską nominację i tylko od niego zależy, czy ją wykorzysta. Dla PZŻ najważniejszą w tym roku imprezą będzie jednak przedolimpijski test w Rio de Janeiro, na który szykujemy szczyt formy. Udany start w Brazylii może być zwiastunem dobrego występu na igrzyskach. Warto przypomnieć, że cztery lata temu podczas tych zawodów pierwsza trójka mężczyzn była identyczna jak na igrzyskach w Londynie – podsumował Tomasz Chamera.