Śląsk Wrocław nie zagra w III rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Po remisie u siebie (0:0), w rewanżu przegrał z IFK 0:2 (0:0). – Żegnamy się z pucharami. Goeteborg wygrał zasłużenie, bo strzelił dwa gole więcej – skomentował na pomeczowej konferencji trener Tadeusz Pawłowski.
– W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Mieliśmy swoje szanse. W drugiej odsłonie popełniliśmy jednak prosty błąd, po którym straciliśmy piłkę i bramkę. To wniosło w nasze poczynania trochę nerwowości i za chwilę straciliśmy kolejnego gola – zauważył trener wrocławskiej drużyny.
Decydujące o losach awansu bramki dla IFK padły w 55. i 59 minucie po strzałach Gustava Engvalla i Mikaela Bomana. Tym samym Śląsk nie zdołał sprawić niespodzianki i wyeliminować faworyzowanego rywala.
– Wierzę, że występy w tych eliminacjach przyniosą nam doświadczenie w rozgrywkach ligowych. W przerwie rozmawiałem z zespołem i podkreślałem, że najważniejsze jest utrzymanie koncentracji i tempa gry. Musieliśmy grać tak samo agresywnie jak w pierwszej połowie. O tym mówiliśmy w szatni zanim wyszliśmy na drugą połowę – powiedział Tadeusz Pawłowski.
– Chciałbym podziękować Śląskowi za dwa bardzo wymagające mecze – chwalił przeciwnika Joergen Lennartsson. – Fantastycznie zagraliśmy w drugiej połowie. W pierwszej goście potrafili powstrzymać naszą jakość – drużyny, jak i poszczególnych graczy. W drugiej pokazaliśmy się jednak z dużo lepszej strony. W przerwie byliśmy pewni siebie i dlatego pokazaliśmy dużą jakość w rozgrywaniu piłki w dalszych fragmentach meczu. Pierwsza połowa była tylko niezła, druga była za to fantastyczna – dodał trener IFK Goeteborg.
W III rundzie jego drużyna zagra z portugalskim Belenenses.