{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Bez indywidualistów. Taylor stawia na zespołowość

Reprezentacja Polski ma za sobą owocny okres przygotowawczy. Mike Taylor przed zgrupowaniem zrezygnował m.in. z Macieja Lampego i Michała Ignerskiego i bez nich zbudował skład, który poleciał na EuroBasket. Efekt? Wszyscy zgodnie powtarzają, że atmosfera w zespole jest najlepsza od lat.
EUROBASKET W TELEWIZJI POLSKIEJ – SPRAWDŹ PLAN TRANSMISJI
Ignerski dwa lata temu zrezygnował z gry w kadrze, ale przed EuroBasketem zadeklarował, że chętnie pomoże kolegom w turnieju. Taylor powołał go do szerokiej kadry, ale gdy wysyłał zaproszenia na zgrupowanie, pominął 35-letniego skrzydłowego.
Selekcjoner od początku zdecydował, że będzie tworzył drużynę bez Macieja Lampego. Były zawodnik Barcelony niewątpliwie ma wysokie umiejętności, ale po pierwsze nie pasował do koncepcji amerykańskiego trenera, a po drugie jego wysokie ego mogłoby popsuć atmosferę w zespole. A Taylorowi zależało na odpowiedniej chemii.
– Tworząc zespół opierałem się na tym, żeby zawodnicy jak najlepiej się dogadywali. Myślę, że udało się zbudować najlepszą drużynę, na jaką nas stać – ocenił.
Gortat altruistą
Największą gwiazdą biało-czerwonych jest Marcin Goratat. To oczywiste, że w trudnych momentach koledzy będą szukać środkowego Washington Wizards, ale on sam – mimo że w reprezentacji ma więcej swobody niż w klubie – zawsze stara się grać zespołowo.
Taylor nie chciał mieć w drużynie wielu liderów, a postawił na zespołowość. Na obwodzie będzie miał do dyspozycji tylko jednego zawodnika, który ma tendencje do gry indywidualnej – A.J. Slaughtera.
Jedno miejsce, trzech kandydatów
W kadrze mógł znaleźć się jeden naturalizowany zawodnik. Do wyboru byli David Logan i Thomas Kelati, a mimo to Taylor wolał poczekać aż polski paszport dostanie Slaughter. Logan w zeszłym roku zgłaszał chęć gry dla biało-czerwonych, ale wówczas – w czerwcu – brał ślub. W jego przypadku jednak problemem był charakter – podobnie jak Lampe mógłby psuć atmosferę w drużynie. Jeśli chodzi o Kelatiego, zadecydowały kwestie sportowe. Ostatnio nękany był przez kontuzje, przez co spadła jakość jego gry.
Slaughter natomiast jest zawodnikiem wszechstronnym i doskonale wkomponował się do drużyny pod każdym względem. Może grać jako rozgrywający lub rzucający obrońca, ma w repertuarze dobry rzut z dystansu, ale świetnie rozumie się też z podkoszowymi. Dlatego selekcjoner wybrał właśnie jego.
Monolit
Pozostali zawodnicy mają duże umiejętności, ale na pewno nie będą przedkładali własnego interesu nad dobro drużyny. Jedynym niesfornym koszykarzem mógł być Dardan Berisha, ale w ostatniej chwili sztab szkoleniowy podjął decyzję, że jego miejsce zajmie jednak Robert Skibniewski.
Taylor chciał, żeby gracz Cibony Zagrzeb występował jako rozgrywający, ale jego naturalną pozycją jest "dwójka". Sam zawodnik powiedział trenerowi, że taka rola w zespole mu nie odpowiada. Obaj panowie porozmawiali po męsku, podjęli wspólną decyzję, że Dardan nie pojedzie do Francji, podali sobie ręce i rozstali się w zgodzie. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja.
Biało-czerwoni polecieli do Francji, gdzie w sobotę zainaugurują zmagania w EuroBaskecie spotkaniem z Bośnią i Hercegowiną. Wszyscy zgodnie podkreślają o znakomitej atmosferze panującej wśród koszykarzy. – Doskonale się znamy, przepracowaliśmy razem wiele lat i chemia w zespole jest po prostu rewelacyjna – zapewnił Marcin Gortat.