10 wrze 2015 | Boks

Szok w USA. Mayweather na dopingu w walce stulecia?

Kacper Bartosiak

W przeddzień największej pod względem kasowym walki w historii boksu jeden z jej bohaterów miał przyjąć zakazany zastrzyk. Żegnający się z ringami zawodowymi Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO) został oskarżony o przyjęcie dożylnie roztworu soli i witamin w sposób, który znajduje się na liście zakazanych substancji i metod Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Całą historię na portalu sbnation.com opisał Thomas Hauser, jeden z najbardziej wpływowych amerykańskich dziennikarzy zajmujących się boksem. To autor między innymi doskonale przyjętej biografii Muhammada Alego.

Zakazany zastrzyk

"Czy boks może zaufać Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA)?" – pyta w tytule obszernego opracowania Hauser. A historia, którą przybliża, może zmrozić krew w żyłach...

Po ceremonii ważenia przeprowadzonej w piątek 1 maja przedstawiciele USADA pojechali do domu Mayweathera, aby przeprowadzić jeden z wyrywkowych testów antydopingowych przed starciem z Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO). To właśnie ta agencja została zatrudniona do sprawowania pieczy nad przygotowaniem obu zawodników do pojedynku. Obaj pięściarze zgodzili się na szereg niezapowiedzianych testów, które miały zostać przeprowadzane na różnych etapach przygotowań.

Tuż po ceremonii ważenia w domu Amerykanina znaleziono dowody na to, że przyjął dożylną infuzję. Dyrektor wykonawczy komisji sportowej stanu Nevada, pod jurysdykcją której znajdował się ten pojedynek, przyznał, że przedstawiciele USADA pierwotnie nie poinformowali o całym zdarzeniu. Dopiero później przyznali, że lekarze Mayweathera określili ten zastrzyk jako "działanie mające na celu wykluczenie odwodnienia boksera".

Zespół doktorów w szczegółach określił skład zastrzyków. Pierwszy miał być 250 ml mieszanką soli i witamin. Drugi – 500 ml miksem soli i witaminy C. 0,75 litra substancji to 25,361 uncji – ilość odpowiadająca 16 proc. zawartości krwi w ciele zdrowego mężczyzny.

fot. Getty Images

Skład obu infuzji nie był na liście zakazanych substancji WADA. Nie mógł więc znaleźć się też na liście USADA, która przestrzega takich samych wytycznych. Zakazane jest za to podawanie ich w sposób dożylny, jak miało to mieć miejsce w przypadku Mayweathera.

Wydana przez WADA w 2015 roku "Lista zakazanych substancji i metod" mówi wprost: "Dożylne przyjmowanie substancji w ilości większej niż 50 ml co 6 godzin jest zakazane. Wyjątkiem są sytuacje przyjętych do szpitala i/lub przechodzących zabiegi chirurgiczne".

Zakaz obowiązuje w całym okresie, w którym zawodnik może być poddawany testom. Jego obecność jest uzasadniana tym, że przyjmowanie zastrzyków w tej ilości może służyć maskowaniu obecności innych, zakazanych substancji.

Floyd Mayweather Jr. to najlepiej zarabiający współcześnie sportowiec

Cynizm "Moneya"

Mayweather od lat przedstawia się w roli orędownika walki z dopingiem. W 2010 roku przed walką z Shanem Mosleyem zażądał przeprowadzenia testów olimpijskich, które w teorii polegają na tym, że obaj bokserzy są dostępni przedstawicielom agencji 24 godziny na dobę. W 2013 roku agencja promująca Amerykanina ogłosiła, że w ten sposób będą traktowani wszyscy zawodnicy z nią związani.

Tyle teorii. W praktyce testy antydopingowe po walkach Mayweathera zaczynają się tuż po zakończeniu pojedynku. "Money" i jego rywale zgadzają się na powiadamianie przedstawicieli USADA o miejscu swojego pobytu. Obaj mogą zostać poddani nieokreślonej liczbie nieplanowanych testów krwi i moczu. Jednak efekt jest taki, że to Mayweather determinuje, kiedy test zostanie przeprowadzony. To sprawia, że powstają długie okresy, w których de facto jest poza wszelką kontrolą.

Przeciwnika na zaplanowaną na 12 września walkę Amerykanin ogłosił 4 sierpnia, zaledwie 39 dni przed datą pojedynku. To nie zostawia wiele czasu na poważne testy antydopingowe. Od zakończenia pojedynku z Pacquiao do ogłoszenia starcia z Andre Berto "Moneya" nie kontrolował nikt.

Manny Pacquiao

"Kontrola w boksie to mit"

– To nie są testy olimpijskie. Testy olimpijskie oznaczają, że możesz zostać sprawdzony o każdej porze dnia i nocy, przez 365 dni w roku. Jeśli USADA chciałaby oczyścić boks, to nie robiłaby wyjątków. Jednak nie robią tego w przypadku Mayweathera i innych. Korzyści z zażywania sterydów anabolicznych i pozostałych substancji mogą się utrzymywać przez miesiące. Każdy kto je zażywa wie, że nie jesteś w najlepszej formie kiedy je aplikujesz. Szczyt przychodzi wtedy, kiedy przestajesz – skomentował Victor Conte, założyciel laboratorium medycznego BALCO.

– Nie mogę powiedzieć, co Floyd robi a czego nie robi, ale możemy spekulować. Po zakończeniu walki może używać określonych substancji do odnowienia tkanki. Może ich używać do ogłoszenia kolejnego rywala, kiedy to sam decyduje, kiedy zaczynają się testy. I kiedy one się zaczynają, to zakazanych substancji nie ma już w jego organizmie. Jeden człowiek wodzi USADA za nos sprawiając, że kontrole w tym sporcie to mit – dodał.

Komisja stanu Nevada o zastrzykach Mayweathera została poinformowana dopiero 21 maja, blisko 3 tygodnie po walce z Pacquiao. Promotorzy Filipińczyka zostali listownie poinformowani, że "Money" otrzymał zgodny z podpisanym kontraktem "terapeutyczny zastrzyk". Kiedy poprosili o więcej informacji dowiedzieli się, że Mayweather o zatwierdzenie tej sytuacji w drodze wyjątku poprosił 19 maja, a dzień później udzielono mu na to zgody. Działo się to więc długo po samej walce.

– Nie mamy pretensji do Mayweathera. On zawsze był adwokatem czystości w sporcie. Nigdy nie został przyłapany na stosowaniu dopingu. Problem dotyczy tego, co zrobiła USADA. Jestem zbulwersowany sposobem, w jaki przeprowadzili całą sprawę. Jeśli chodzi o zastrzyki terapeutyczne w drodze wyjątku, to tylko stanowa komisja może je zatwierdzać. USADA ani żadna inna agencja nie ma takiej mocy. Nie zostaliśmy o tym poinformowani na bieżąco, co jest niedopuszczalne – grzmiał Bob Benett, przewodniczący komisji sportowej stanu Nevada.