Przejdź do pełnej wersji artykułu

Ruch lepszy od Śląska. Czarna seria wrocławian

Mariusz Stępiński (fot. PAP) Mariusz Stępiński (fot. PAP)

Ruch Chorzów wygrał na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 1:0 po golu Mariusza Stępińskiego. Gospodarze odnieśli pierwsze zwycięstwo od ponad miesiąca. Śląsk kontynuuje natomiast serię pięciu ligowych meczów bez wygranej. Wydarzeniem meczu był 500. ligowy występ Łukasza Surmy.

Kibice obu zespołów nie mieli w ostatnich tygodniach zbyt wiele powodów do radości. Zarówno piłkarze Ruchu jak i Śląska ostatnie ligowe zwycięstwo odnieśli w połowie września. W minimalnie lepszych nastrojach do piątkowej rywalizacji przystępowali jednak gospodarze, którzy w ostatniej kolejce nieoczekiwanie zremisowali w Poznaniu z Lechem.

Początek meczu na stadionie przy ul. Cichej wyglądał niestety tak, jak cały miniony miesiąc w wykonaniu obu ekip, czyli bardzo kiepsko. Emocji było jak na lekarstwo, a konstruowanie składnych akcji wyraźnie przerastało piłkarzy z Chorzowa i Wrocławia.

W 18. minucie bliscy objęcia prowadzenia goście. W zamieszaniu po rzucie rożnym strzałem przewrotką popisał się Krzysztof Danielewicz. Piłka trafiła co prawda tylko w poprzeczkę, ale ta sytuacja z pewnością obudziła przysypiających na trybunach kibiców.

Łukasz Surma (fot. PAP) Łukasz Surma (fot. PAP)

Na pierwszy celny strzał w meczu kibice musieli czekać aż do 37. minuty. Wówczas z około 20 metrów uderzył Michał Bartkowiak, ale jego próba nie mogła zaskoczyć Matusa Putnockyego.

W 44. minucie Bartkowiak mógł zostać bohaterem pierwszej części gry. Po znakomitym podaniu od Flavio Paixao napastnik Śląska wpadł w pole karne i… nieatakowany przez nikogo padł na murawę, gubiąc piłkę.

Minutę później to chorzowianie pokazali gościom jak kończyć pierwszą połowę mocnym akcentem. Iwański przytomnie przerzucił piłkę na lewą stronę do Stępińskiego. Ten ładnie opanował futbolówkę i efektownym strzałem z rogu pola karnego pokonał Mariusza Pawełka.

Na początku drugiej części gry znowu serca mocniej zabiły kibicom Ruchu. Po interwencji Pawełka w polu karnym przewrócił się Stępiński. Sędzia uznał jednak, że młody napastnik próbował wymusić rzut karny i ukarał go żółtą kartką. Telewizyjne powtórki pozwalają jednak mieć wątpliwości, czy arbiter nie popełnił w tej sytuacji błędu.

Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu. W 87. minucie czerwoną kartkę za głupi faul w polu karnym rywali dostał kapitan Niebieskich Rafał Grodzicki.

W doliczonym czasie gry ponownie w polu karnym Śląska przewrócił przewrócił się Stępiński. Tym razem arbiter nie miał wątpliwości i podyktował "jedenastkę". Strzał Patryka Lipskiego obronił jednak Mariusz Pawełek.

Goście nie byli w stanie wykorzystać kilku minut gry w przewadze. Wrocławianie po raz kolejny w tym sezonie zawiedli swoich fanów. W Chorzowie nie potrafili przerwać serii pięciu ligowych meczów bez zwycięstwa.

Ruch Chorzów – Śląsk Wrocław (fot. PAP)
Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także