Mesut Oezil w tym sezonie czaruje. W 10 meczach Premier League zaliczył aż 9 asyst, co czyni go najlepszym zawodnikiem w pięciu najsilniejszych ligach Europy. Kluczem do świetnej formy Niemca w ostatnich tygodniach jest zaufanie, jakim obdarzył go Arsene Wenger. Dlaczego przełom nastąpił akurat w trzecim sezonie gry pomocnika w Londynie?
Dotychczasowe losy Oezila w Arsenalu przypominają wielką sinusoidę. Początek miał świetny – tuż po transferze z Realu Madryt we wrześniu 2013 roku z miejsca zaczął odgrywać jedną z głównych ról. Cieniem na reszcie debiutanckiego sezonu położyły się jednak kontuzje, po których nie odzyskał właściwego rytmu.
Poświęcenie Cazorli
W rozgrywkach 2014/15 Arsenal wzmocnił Alexis Sanchez, a sprawa dla Arsene'a Wengera stała się bardziej skomplikowana. Musiał odpowiednio wykorzystać potencjał zarówno Chilijczyka, jak i Oezila oraz Santiego Cazorli, czyli trzech wszechstronnych ofensywnych zawodników. Zwłaszcza Niemiec i Hiszpan uchodzą za piłkarzy o zbliżonej charakterystyce.
Szkoleniowiec długo szukał odpowiedniej formuły. Stosował różne warianty – czasem Sanchez grał na środku ataku, innym razem to Oezil musiał sprawdzać się w roli skrzydłowego. Kluczem miała być wymienność pozycji, ale nie zawsze korzystała na tym drużyna. Szczególnie cierpiał Niemiec, który po prostu nie mógł znaleźć dla siebie miejsca. Potem przyszła kontuzja, po której pomocnik wrócił dopiero w styczniu 2015 roku.
Właśnie wtedy Arsenal rozegrał jeden z najlepszych meczów w ostatnich latach, pokonując na wyjeździe (2:0) Manchester City. Wracający po kontuzji Oezil cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych i mógł obejrzeć popis Santiego Cazorli. W kolejnych tygodniach Hiszpan zaczął jednak grać głębiej, tuż przed najbardziej defensywnym w drugiej linii Kanonierów Francisem Coquelinem. Potrzeba chwili stała się nieoczekiwanie fundamentem obecnych sukcesów zespołu.
Wykorzystać przestrzenie
Oezil w nowym wariancie otrzymał od Wengera wolną rękę. I choć niektóre mecze rozpoczynał bliżej boku boiska, to w trakcie spotkania, błyskawicznie i z dobrym skutkiem, potrafił odnaleźć się w samym centrum boiskowych zdarzeń.
– To wyjątkowy zawodnik, który potrafi świetnie ocenić boiskową sytuację. To ile widzi... Liczba asyst doskonale o tym świadczy. Mesut potrafi idealnie wymierzyć siłę podania. Umie znaleźć te niewielkie przestrzenie w obronie rywala i bezwzględnie je wykorzystać – komplementował Aaron Ramsey.
W tym sezonie Wenger nie dokonał już rewolucji w ofensywie. Wyjściowa jedenastka Kanonierów to niemal żelazne ustawienie, w którym jedyna niewiadoma to obsada środka ataku, gdzie menedżer sięga raz po Theo Walcotta, a raz po Oliviera Girouda. Oezil regularnie gra jako wszechstronny numer 10, Alexis najczęściej trzyma się lewej strony, a za drugą flankę odpowiada Ramsey lub Alex Oxlade-Chamberlain. Ostatnio kontuzje tego duetu otworzyły drogę do podstawowego składu Joelowi Campbellowi.
Taka sytuacja pozwoliła Niemcowi na poczucie stabilności – czegoś, czego od początku przygody z Arsenalem nie doświadczył. Potwierdzają to liczby dotyczące jego występów w Premier League:
Oezil 2013/14 |
Oezil 2014/15 |
Oezil 2015/16 |
|
---|---|---|---|
Asysty: | 9 | 5 | 9 |
Gole: | 5 | 4 | 1 |
Stworzone okazje (na 90 minut): |
3.19 | 3.39 | 5.02 |
Liczba strzałów (na 90 minut): |
1.26 | 1.41 | 1.6 |
Przechwyty (na 90 minut): |
0.25 | 0.53 | 0.96 |
Popełnione faule (na 90 minut): |
0.36 | 0.48 | 0.96 |
Pewne tendencje widać bardzo wyraźnie: w obecnych rozgrywkach Oezil zdecydowanie częściej stwarza kolegom sytuacje do oddania strzału, co znajduje przełożenie na liczbę asyst. Częściej też sam uderza na bramkę, czego od dawna wymagał od niego Wenger.
Zupełnie inaczej wygląda również gra Niemca w defensywie. Jeden z głównych zarzutów dotyczył braku jego zaangażowania w ten aspekt gry. Tymczasem Oezil w tym sezonie lepiej radzi sobie z przechwytami piłki niż Eden Hazard, Memphis Depay czy Philippe Coutinho. Więcej także fauluje, co też jest pewnym świadectwem większego niż do tej pory zaangażowania w grę w destrukcji.
Biorąc pod uwagę sektory, w których w tym sezonie operuje Oezil, tym większe wrażenie musi robić fakt, że potrafił zachować celność podań na poziomie 89 proc. To więcej niż Hazard (86 proc.), Kevin de Bruyne (77 proc.) czy Coutinho (80 proc.).
Fakty są jednoznaczne: Niemiec odpowiada za prawie 25 proc. wszystkich sytuacji bramkowych stworzonych w tym sezonie przez Arsenal. Wymowna jest też inna informacja: od 2008 roku w najlepszych pięciu europejskich ligach więcej asyst zanotował tylko Leo Messi...
Jego formę doceniają wszyscy, a Wenger darzy go większym zaufaniem niż kiedykolwiek. Pozycja Oezila w hierarchii menedżera wyraźnie się zmieniła. W poprzednich sezonach to właśnie on zazwyczaj schodził jako pierwszy, gdy zespół prowadził i miał bronić wyniku. Dziś jest inaczej – nawet w wygranym (2:0) meczu z Bayernem został do ostatniej minuty, w której nawet strzelił gola.
I o ile w Lidze Mistrzów sytuacja Kanonierów wciąż jest skomplikowana, to na krajowym podwórku wyglądają dobrze jak nigdy – po 11 kolejkach mają tyle samo punktów (25) co liderujący Manchester City. Jeśli Oezil podtrzyma prezentowaną w ostatnich tygodniach formę, swoje dorzucą partnerzy, a Arsenalem nie wstrząśnie kolejna fala kontuzji, to marzenia o pierwszym od ponad dekady mistrzowskim tytule wreszcie mogą się ziścić.
Kacper Bartosiak
Follow @kacperbart