Już w piątek w fińskiej miejscowości Ruka inauguracja Pucharu Świata w biegach narciarskich. Zanim Justyna Kowalczyk i jej przeciwniczki rzucą się w wir rywalizacji, warto zapoznać się z istotnymi informacjami. Od zakończenia poprzedniej edycji cyklu sporo się zmieniło, szczególnie w składach kilku reprezentacji.
W kalendarzu na nadchodzący sezon nie ma wielkich imprez – mistrzostw świata ani igrzysk olimpijskich – dlatego część zawodniczek postanowiło poświęcić się macierzyństwu. Najbardziej odczuwalny będzie brak najlepszej biegaczki ostatnich lat – Marit Bjoergen.
Norweżka, której syn ma się narodzić w drugiej połowie grudnia, chce wrócić na narty w lutym lub marcu, ale na pucharowych trasach zobaczymy ją dopiero w sezonie 2016/17. Dziecka spodziewają się także Amerykanka Kikkan Randall, Finka Aino-Kaisa Saarinen, Słowenka Katja Visnar oraz Polki: Kornelia Kubińska i Paulina Maciuszek.
Wszystkie wymienione zawodniczki zapowiadają powrót do sportu, w odróżnieniu od Norweżek Kristin Stiery i Celine Brun-Lie, Finki Riki Sarasoji-Lilji, Niemki Claudi Nystad oraz Kanadyjki Perianne Jones, które postanowiły zakończyć kariery. Z tej piątki najbardziej utytułowane są Steira i Nystad – obie to multimedalistkami MŚ i IO. Sporym zasokoczeniem jest decyzja zaledwie 27-letniej Brun-Lie, która należała do czołowych sprinterek, a w poprzednim sezonie trzy razy stawała na podium PŚ.
W pucharowych zawodach, przynajmniej w pierwszej części sezonu, zabraknie też Eweliny Marcisz i Sylwii Jaśkowiec. Pierwsza leczy bark i stopę, a druga dochodzi do zdrowia po operacji ręki. Jeśli dodamy do tego absencje Kubińskiej i Maciuszek, to okazuje się, że reprezentacja Polski kobiet będzie liczyć tylko jedną zawodniczkę – Justynę Kowalczyk.
Nieobecność doświadczonych biegaczek to szansa dla młodych i żądnych sukcesu. Szczególną uwagę na początku sezonu warto zwrócić na Kari Slind, w której wielkie nadzieje pokładają Norwegowie. 24-letnia biegaczka, która nie ma na koncie poważniejszych sukcesów, w połowie listopada zajęła drugie i trzecie miejsce w silnie obsadzonych zawodach FIS w Beitostolen. Pokonała wówczas m.in. Heidi Weng czy Astrid Jacobsen, dzięki czemu znalazła się w norweskiej kadrze na inaugurację PŚ.
Do istotnych zmian doszło w kalendarzu cyklu. Najważniejsza z nich to pojawienie się Tour of Canada. Impreza, która zwieńczy sezon, składa się z ośmiu etapów i zostanie rozegrana w dniach 1-12 marca. Po raz pierwszy w biegowym PŚ pojawi się Planica, a po przerwie do kalendarza wracają Nove Mesto i Sztokholm, z widowiskowym sprintem w pobliżu Zamku Królewskiego.
Duży wpływ na wyniki i przebieg rywalizacji mogą mieć nowe wytyczne opublikowane przez FIS. Sędziowie obsługujący pucharowe zawody mają zwracać szczególną uwagę na to, jak zawodniczki i zawodnicy pokonują trasy biegów stylem klasycznym. Dotychczas dość powszechne było używanie na krótkich fragmentach, najczęściej zakrętach, stylu łyżwowego. Teraz takie naruszenia regulaminu mają być surowo karane. O tym, że to nie żarty świadczy dyskwalifikacja zdobywcy Kryształowej Kuli z poprzedniego sezonu – Martina Jonsruda Sundby'ego – podczas zawodów FIS w Beitostolen.
Następne