Przejdź do pełnej wersji artykułu

Kolejorz znów bez wygranej. Lech – Lechia 0:0

Jakub Wawrzyniak  (fot. PAP) Jakub Wawrzyniak (fot. PAP)

Lech Poznań w czwartym kolejnym ligowym meczu nie potrafił odnieść zwycięstwa. W spotkaniu 34. kolejki Ekstraklasy Kolejorz zremisował na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 0:0. Po pierwszej połowie z powodu kontuzji grę musiał przerwać obrońca gości i reprezentacji Polski – Jakub Wawrzyniak.

ZAPIS RELACJI NA ŻYWO

Nie wiadomo jeszcze, jak poważny jest uraz. Gdański klub poinformował jedynie na Twitterze, że 33-letni zawodnik opuścił boisko z powodu bólu barku.

Pierwsza połowa czwartkowego starcia, delikatnie mówiąc, nie była wielkim widowiskiem. Na boisku dominował chaos i niecelne zagrania. Każda z drużyn stworzyła sobie zaledwie po jednej groźnej okazji. W 10. minucie z rzutu wolnego potężnie uderzył Sławomir Peszko, ale bramkarz gospodarzy – Jasmin Burić – świetnie sparował piłkę na rzut rożny.

W 26. minucie swoją sytuację miał Lech. Lewym skrzydłem popędził Szymon Pawłowski, zbiegł w pole karne i strzelił w poprzeczkę.

Po zmianie stron na boisku było nieco ciekawiej. Bliżej zdobycia bramki był Lech, jednak w bramce Lechii świetnie dysponowany był Serb Vanja Milinković-Savić. Mistrz świata do lat 20 w końcówce znakomicie zatrzymał strzały Macieja Gajosa i Kamila Jóźwiaka

Lechia "piłkę meczową" miała w 87. minucie. Kuświk w sytuacji sam na sam minął Buricia i z ostrego kąta trafił w słupek.

Wydaje mi się, że w pierwszej połowie kontrolowaliśmy mecz. Graliśmy tak jak sobie założyliśmy i nie mogę mieć pretensji do zawodników. Lechia grała dużą liczbą zawodników przed linią piłki, każdy odbiór sprawiał, że mieliśmy możliwość szybkiego kontrataku. W drugiej połowie było tego troszeczkę mniej i wówczas mecz był bardziej wyrównany. W samej końcówce Lechia miała swoją okazję, ale nie mogę mieć pretensji do zawodników o walkę i o zaangażowanie. Solą tej gry są bramki, tu mamy duży problem i to nie od dziś – powiedział Jan Urban, trener Lecha.

Piotr Nowak, szkoleniowiec gości, uważa, że wynik jest sprawiedliwy. – Mieliśmy trochę szczęścia w pierwszej połowie, gdy poprzeczka uratowała nas przed stratą gola. W drugiej połowie oba zespoły próbowały wygrać, my ruszyliśmy do ataku, ale brakowało okazji. Patrzymy z optymizmem w przyszłość i czekamy, jaki będzie układ tabeli po zakończeniu tej kolejki. Kubę Wawrzyniaka zmieniłem w przerwie, bo zgłaszał kłopoty z barkiem i musi przejść badania. Zdecydowaliśmy się, że Lukas Haraslin zastąpi go na jego pozycji ze względu na swoją szybkość i zadziorność. Jestem zadowolony z jego postawy, grał dobrze, dopóki starczyło mu sił – stwierdził.

Sławomir Peszko (L) i Tomasz Kędziora (fot. PAP) Sławomir Peszko (L) i Tomasz Kędziora (fot. PAP)
Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także