Dla Agnieszki Radwańskiej tegoroczny French Open będzie dziesiątym w karierze. W dotychczasowych dziewięciu tylko raz dotarła do ćwierćfinału, a przed rokiem odpadła już w pierwszej rundzie. Mimo to optymistów nie brakuje.
Radwańska nigdy nie ukrywała, że nie przepada za nawierzchnią ziemną. Przed rozpoczętym w niedzielę French Open najlepsza polska tenisistka zadebiutowała w roli felietonistki na łamach wydawanej w Singapurze gazety "The Strait Times" i w pierwszym wpisie wyjaśniła na czym polegają jej problemy na mączce.
"Co ciekawe bardziej lubię się ślizgać na twardej nawierzchni niż na
ziemi. Czy to nie zabawne? To właśnie robi dużą różnicę – bieganie. Aby
grać swój najlepszy tenis muszę kryć cały kort. I biegać. Kiedy mi to
zabierzecie, zaczyna być ciężko" – napisała Radwańska.
Po chwili
krakowianka dodała jednak, że z najwolniejszą nawierzchnią mimo wszystko ma wiele
dobrych wspomnień. "Dorastałam na mączce. To była główna nawierzchnia w
Polsce i na niej rozgrywały się wszystkie turnieje. Każdy juniorski
turniej odbywał się na mączce i czułam się dobrze na tej nawierzchni.
Wygrałam dwa tytuły WTA na mączce, ale ostatni zdobyłam prawie cztery
lata temu, gdy pokonałam w Brukseli Simonę Halep. Ona dwa lata temu
doszła do finału Roland Garros. Widzicie? Nie jestem wcale taka kiepska
na mączce jak niektórzy myślą!" – zaznaczyła Polka.
W dziewięciu
dotychczasowych występach w Paryżu Radwańska rozegrała 27 spotkań. To
daje średnią trzech meczów na jeden start w stolicy Francji. Gorszą
średnią Polka ma w US Open (2,9 meczów na start), a zdecydowanie lepszą w
Wimbledonie (4,6 meczów na start) oraz Australian Open (4,2 meczów na
start). Na kortach Rolanda Garrosa krakowianka dwukrotnie odpadała
jednak w pierwszej rundzie – w debiucie w 2007 roku oraz w poprzedniej
edycji.
Dwanaście miesięcy temu lepsza od Radwańskiej okazała się
83. w rankingu Niemka Annika Beck. Teraz jej pierwszą rywalką będzie
120. w zestawieniu Bojana Jovanovski i choć nikt Serbki nie lekceważy,
to powtórki sprzed roku nie powinno być.
– Oczywiście Aga jest
faworytką. Jeśli zagra swój normalny tenis, to nie powinna mieć
problemów z tym, żeby pokonać Serbkę. Nikt oczywiście jej nie lekceważy,
bo to byłby największy błąd, ale też nie powiem, żeby to była
zawodniczka jakaś bardzo ciężka, jeśli chodzi o pierwszą rundę –
przyznał w rozmowie z PAP Dawid Celt, sparingpartner Radwańskiej.
Jego zdaniem dobry występ w Paryżu zależeć będzie głównie od strefy mentalnej drugiej rakiety świata.
–
Jeśli nastawienie Agnieszki do gry na ziemi nie będzie takie jak być
powinno, to będzie ciężko. Jeśli jednak będzie grała na tak, z wiarą, że
jest w stanie powalczyć i zrobić dobry wynik, to moim zdaniem jest do
tego przygotowana. Nie grała za dużo w ostatnim czasie. Miała czas na
to, żeby się zregenerować, żeby dobrze potrenować i przygotować się
tutaj do Roland Garros. Teraz wszystko w jej rękach i w jej głowie –
dodał Celt.
Słaby wynik przed rokiem sprawił, że Radwańska w przypadku bardzo
dobrego występu może nawet zostać po Roland Garros numerem jeden w
rankingu WTA. Na oficjalnej stronie turnieju batalii o fotel liderki
poświęcono nawet osobny artykuł, w którym znalazły się wszystkie możliwe
scenariusze uwzględniające krakowiankę, Serenę Williams oraz Angelique
Kerber.
By Radwańska awansowała na pierwsze miejsce musi wygrać w
Paryżu, a Williams odpaść przed finałem, albo zagrać w decydującym
spotkaniu, Amerykanka przegrać w 1. lub 2. rundzie, a Kerber nie sięgnąć
po końcowe zwycięstwo. Reasumując przed naszą reprezentantką arcytrudne
zadanie. W dobry wynik Polki wierzy jednak m.in. jej ojciec Robert
Radwański.
– Mam nadzieję, że poprawi najlepszy wynik w karierze i awansuje przynajmniej do 1/2 finału. Taki wynik uznałbym za sukces. Zawsze patrzę na pierwszy mecz i na rozstawienie zawodniczki w turnieju. Agnieszka ma przy swoim nazwisku dwójkę, a taki numer zobowiązuje. Córka rozegrała tu już w karierze kilka fajnych spotkań, choć jeszcze nigdy nie złożyły się one w superturniej. Wierzę,
że teraz będzie inaczej i może wreszcie odczarować Paryż! – ocenił Radwański w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Optymistów zatem nie brakuje, ale statystyki nie są dla Radwańskiej
najlepsze. Biorąc pod uwagę trzy ostatnie sezony i punkty zdobyte na
mączce Polka plasuje się dopiero na 20. miejscu. Liderką jest Williams,
przed Simoną Halep, Kerber, Petrą Kvitovą oraz Lucie Safarovą. Halep,
Kvitova oraz Safarova są w dolnej połówce drabinki, czyli tej samej co
krakowianka.
Eksperci z oficjalnej strony WTA, którzy dokonali
tych obliczeń, typują jednak Radwańską do miana jednego z "czarnych
koni" tegorocznych zmagań.
"To dziwne, gdy rakietę numer dwa na
świecie typuje się do sprawienia niespodzianki, ale być może to właśnie w
tym roku Radwańska "odpali" w Paryżu. Odpoczęła i choć zagrała w tym
roku tylko cztery mecze na mączce, to właśnie ta świeżość może być
kluczowa" – napisali w uzasadnieniu.
Mecz z Jovanovski
zaplanowano na poniedziałek, ale w Paryżu są duże problemy z deszczem i
niewykluczone, że na pierwsze spotkanie Radwańska będzie musiała
poczekać co najmniej do wtorku.