Copa America Centenario: turniej niepowtarzalny?

Lionel Messi (fot. Getty Images)
Lionel Messi (fot. Getty Images)
Bartłomiej Rabij

Za dwa tygodnie startuje specjalna edycja Pucharu Ameryki, w której pierwszy raz wezmą udział reprezentanci obu Ameryk. Od Kanady po Chile. 16 drużyn, 10 z CONMEBOL i 6 z CONCACAF. Zagra 5 zespołów z pierwszej dziesiątki rankingu FIFA!

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Ten turniej był od dawna marzeniem kibiców spragnionych konfrontacji najlepszych zawodników z obu stron globusa. Brakowało nowego ducha w Copa America, bo przecież na kontynencie gra tylko 10 drużyn, Gold Cup przynudza, bo 11 z 12 edycji wygrały Stany Zjednoczone lub Meksyk. Kiedy kilka lat temu szefowie konfrontacji CONMEBOL i CONCACAF ogłosili, że łączą siły na stulecie najstarszego turnieju reprezentacyjnego zrobiło się pięknie.

Niestety, to właśnie szefowie tych dwóch federacji okazali się największymi łajdakami biorącymi łapówki m.in. za handel prawami telewizyjnymi. Nad Copą Ameriką Centenario zawisła groźba odwołania turnieju! Na tyle poważna, że potwierdzony został dopiero na 10 miesięcy przed planowanym startem!

USA, na szczęście!

Szczęście w nieszczęściu, bo od razu wiadomo było, że jubileuszowe zawody rozegrane zostaną w USA. Udało się rozegrać igrzyska olimpijskie w Atlancie w 1996 zamiast w Atenach to i Copa America Centenario nie mogła być problemem. W końcu w USA żyje ponad 50 mln Latynosów i są to statystycznie najlepiej prosperujący na świecie. Amerykanie duże imprezy organizują co rusz. Igrzyska letnie, zimowe, mieli już mundial, rozkręcili ligę MLS, stadionów, lotnisk i hoteli mają od metra i żadnych nowych budować nie musieli. CONMEBOL i CONCACAF nie stawiają tak rygorystycznych wymogów jak UEFA. Poza tym po co? W końcu amerykańskie stadiony szykowane na potrzeby NFL na pewno nie ustępują standardem Santiago Bernabeu czy Stadionowi Narodowemu. Prawa telewizyjne też miał kto kupić, bo odsunięcie po korupcyjnych skandalach firm pośredniczących dało szanse na kupno towaru z pierwszej ręki.

A towar jest przedni. Rok temu, podczas Copy Ameriki w Chile grano 26, teraz 45 meczów. Do tej pory USA, Meksyk czy Kostaryka pojawiały się w turnieju na zmianę, często w składach „krajowych” lub „olimpijskich”. Tym razem przyjadą z pełną armadą! 10 drużyn z Ameryki Południowej i 6 spośród ponad 20 federacji z Ameryki Północnej. CONCACAF musiał bowiem pogodzić się z rzeczywistością i przeprowadzić ostrą selekcję drużyn.

Trening reprezentacji USA (fot. Getty Images)
Trening reprezentacji USA (fot. Getty Images)

Waga ciężka czy zbyt ciężka?

Jedni twierdzą, że Copa America Centenario to ważna impreza do wygrania, ważniejsza od „zwykłej”, inni uważają, że to dodatkowe zawracanie głowy. Selekcjoner Argentyny, Gerardo Martino mówi, że jedzie wygrać puchar, bo to historyczny turniej, a jego sąsiad zza wody, selekcjoner Urugwaju, Oscar Washington Tabarez dowodzi, że taki turniej nie ma sensu i jest tylko komercyjną zagrywką. Dunga też twierdzi, że jedzie wygrać, ale zabiera szokujący skład bez Neymara, Marcelo, Davida Luiza, Alexa Sandro, Firmino, Jonasa, Lucasa i innych. Nowy, kolumbijski selekcjoner Meksyku, Juan Carlos Osorio w rozmowie z FOX Sports mówił, że chociaż pracował w Anglii, USA, Brazylii i Kolumbii to takiej pasji do grania w kadrze jak wśród Meksykanów jeszcze nie spotkał. Turniejowa gorączka już zaczęła, bo w miniony weekend zakończyły się zmagania w Europie i już tylko Real i Atletico przetrzymują zawodników powołanych na turniej.

Barca z Danielem Alvesem, Rafinhą, Messim, Mascherano, Bravo (by wymienić tylko powołanych na CAC 2016) wygrała w niedzielę Puchar Króla kosztem Sevilli, co to parę dni wcześniej wygrała jako pierwsza w historii trzeci raz z rzędu Ligę Europy. A Sevilla jest miejscem pracy m.in. Evera Banegi (Cristoforo, Fazio, Mariano, Pareja powołań nie dostali – może selekcjonerzy jeszcze pożałują?). Douglas Costa z Brazylii był najlepszym zawodnikiem sobotniego finału Pucharu Niemiec i na zgrupowanie kadry przylatuje z podwójną koroną. Nieźle jak na pierwszy sezon w Bundeslidze. Tak samo jest z Chilijczykiem Arturo Vidalem. Cuadrado też z dwiema koronami przylatuje do Kolumbii, za to Alex Sandro i Paulo Dybala mają długie wakacje, bo Dunga i Gerardo Martino na turniej ich nie powołali.

Juan Cuadrado (L) i James Rodriguez (P) (fot. Getty Images)
Juan Cuadrado (L) i James Rodriguez (P) (fot. Getty Images)

Za to z rekordem rekordów przylatują na południowoamerykański kontynent Cavani, Di Maria, Marquinhos, bo ich PSG wygrał mistrzostwo Francji, Puchar Francji, Puchar Ligi, a sezon zaczął Superpucharem. W lidze mieli rekordową przewagę 31 punktów nad drugim w tabeli Lyonem!

I tylko z Anglii przyjedzie wątła grupa utytułowanych, bo sensacyjny mistrz Leicester miał tylko jednego Latynosa w składzie (mało znanego w Argentynie Ulloę), a z sześciu Latynosów z Manchesteru City (wygrali Puchar Ligi) do reprezentacji trafił tylko Sergio Aguero. Trochę lepiej z Manchesterem United, ale dla nich Puchar Anglii był już tylko otarciem łez po beznadziejnym sezonie (powołania dostali Rojo i Romero w Argentynie oraz Valencia w Ekwadorze).

Za to brazylijskich działaczy – jak zwykle zresztą – turniej zaskoczył i nie przerwą na jego czas lokalnych rozgrywek! Oznacza to dla klubów utratę kilkunastu czołowych graczy, głównie w klubach wymienianych w roli kandydatów do mistrzostwa Brazylii.

Sergio Aguero (fot. Getty Images)
Sergio Aguero (fot. Getty Images)

Gwiazdy, gwiazdki i gwiazdeczki

Kończący się sezon jest naprawdę świetny, szczególnie w... Europie! Luis Suarez okazał się najlepszym strzelcem Europy z 40 golami. W pierwszej piątce byli jeszcze Higuain z 36 i Jonas z 32. Przedzielali ich tylko Zlatan Ibrahimović i Cristiano Ronaldo! Byli królami strzelców w Hiszpanii, Portugalii i Włoszech, wicekrólami w Anglii, Włoszech i Francji (by wspomnieć tylko ligi ze ścisłej europejskiej czołówki). Brazylia też wreszcie ma w składzie bombardiera, którego tak brakowało przed rokiem i podczas mundialu na własnym terenie. Jonas z Benfiki strzelił 34 gole w lidze portugalskiej i 48 w sezonie, a takich wyczynów Brazylijczycy nie mieli w Europie od kilkunastu sezonów!

Takie dorobki strzeleckie to miejmy nadzieję dobry prognostyk przez amerykańskim turniejem. Ale żeby nie było, że wszystko co najlepsze dzieje się na Starym Kontynencie to szykuje się kilku naprawdę ciekawych młodzieńców z 20-letnim napastnikiem Gabrielem z Santosu czy rok starszym Hirvingiem Lozano z Meksyku. Kolumbia ma w składzie kilku naprawdę rokujących młodzieńców z Yerry Miną i Marlosem Moreno na czele. Ten ostatni nawet napisał na twitterowym profilu, że ma zamiar przyćmić Faustino Asprillę i wywołał lawinę komentarzy w kraju. A taki Tabarez narzekający na turniej i tak przywozi całą armadę z Cavanim, Godinem i Jimenezem, bo Urugwajczycy Copę zawsze traktują jednako – jadą po wygraną. To do nich należy rekord turniejowych zwycięstw (15) i startów w turnieju (42).

Edinson Cavani (fot. Getty Images)
Edinson Cavani (fot. Getty Images)

Specjalność: turnieje specjalne

Copa America Centenario nie jest pierwszym dużym turniejem specjalnym organizowanym w Amerykach. W 1972 Brazylia była gospodarzem Taca da Independencia, w której wzięło udział 20 drużyn. Wszystkie z Ameryki Południowej oraz kilka z Europy i m.in. reprezentacja Afryki. Turniej wygrała Brazylia, mistrz świata z 1970 roku, a królem strzelców z 13 trafieniami został świetny jugosłowiański napastnik Dusan Bajević. Z europejskich drużyn najlepiej spisała się Portugalia, która doszła do finału. Drużyna była to przednia, bo łączyła pokolenie 1966 z Eusebio z nową paczką talentów kalibru Humberto Coelho czy Rui Jordao. Turniej rozciągnięto na cztery tygodnie, zagrano 44 mecze w 12 miastach!

Osiem lat później rozegrano w Urugwaju turniej powszechnie znany jako Mundialito. Intencją organizatorów było skrzyknięcie wszystkich mistrzów świata do 1978. A to dlatego, że piłkarskie mistrzostwa świata obchodziły 50 urodziny. Prawie się udało, bo zabrakło tylko Anglii. Mistrzów z 1966 zastąpili znacznie wyżej wówczas notowani Holendrzy, wicemistrzowie świata z 1974 i 1978. Oczywiście i tym razem turniej wygrali gospodarze, ogrywając w finale... Brazylię. Mundialito był w ciekawym terminie: od 30 grudnia 1980 do 10 stycznia 1981.

W porównaniu do Tacy Mundialito wprost zadziwiało skromnością, bo wszystkie mecze rozegrano na tym samym stadionie, sławnym Centanario, na którym do dziś gra reprezentacja Urugwaju. Aż się prosi postawić pytanie czy Amerykanie ze Stanów Zjednoczonych też nie celują w wygraną? W końcu tradycja zobowiązuje.

Bartłomiej Rabij

Alexis Sanchez (fot. Getty Images)
Alexis Sanchez (fot. Getty Images)
Najnowsze
Kiedy kolejne mecze "Lewego" i Szczęsnego? Sprawdź terminarz
Kiedy kolejne mecze "Lewego" i Szczęsnego? Sprawdź terminarz
| Piłka nożna / Hiszpania 
Kiedy mecze Wojciecha Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego w FC Barcelona w sezonie 2024/25? [TERMINARZ]
"Lewy" znów bez gola w La Liga. Sprawdź klasyfikację strzelców
Klasyfikacja strzelców La Liga 2024/25 [TABELA]. Zobacz gole Roberta Lewandowskiego w Barcelonie w sezonie 2024/25
"Lewy" znów bez gola w La Liga. Sprawdź klasyfikację strzelców
| Piłka nożna / Hiszpania 
Suzuki Boxing Night #35, Zrębin [ZAPIS]
Boks, gala PZB Suzuki Boxing Night #35, Zrębin. Transmisja online na żywo w TVP Sport (12.04.2025)
Suzuki Boxing Night #35, Zrębin [ZAPIS]
| Boks 
Barcelona ucieka Realowi. Zobacz aktualną tabelę La Liga
Tabela La Liga 2024/25. Na którym miejscu FC Barcelona Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego? [AKTUALIZACJA]
Barcelona ucieka Realowi. Zobacz aktualną tabelę La Liga
| Piłka nożna / Hiszpania 
Narciarze zrobieni w balona. "Jako PZN straciliśmy wiarygodność"
fot. TVP
Narciarze zrobieni w balona. "Jako PZN straciliśmy wiarygodność"
| Inne zimowe / Narciarstwo alpejskie 
Sportowy wieczór (12.04.2025)
Sportowy wieczór (12.04.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (12.04.2025)
| Sportowy wieczór 
Męczarnie Barcelony z beniaminkiem. Obrońca "zabrał" gola "Lewemu" [WIDEO]
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)
Męczarnie Barcelony z beniaminkiem. Obrońca "zabrał" gola "Lewemu" [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
Do góry