| Piłka nożna

Oceniamy Euro w wykonaniu Polaków. Obrona na piątkę

Reprezentacja Polski (fot. Getty)
Reprezentacja Polski (fot. Getty)
Radosław Przybysz

Euro 2016 trwa, ale już nie dla Polaków. Po każdym meczu biało-czerwonych na mistrzostwach ocenialiśmy ich grę w formie not przyznawanych w skali 1-6. Poniżej podsumowanie indywidualnych dokonań reprezentantów w trakcie całego turnieju we Francji. Tym razem ocenę przyznajemy też Adamowi Nawałce.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Bramkarze:

(1) Wojciech Szczęsny – 4,5:
Znów dopadł go pech. Zagrał tylko w jednym meczu, w którym nie popełnił żadnego błędu, bo i Irlandczycy z Północy praktycznie nie wystawiali go na próby. "Zdążył" jednak doznać kontuzji, która wykluczyła go z gry do ostatniego spotkania biało-czerwonych na Euro. Nadal jednak dbał o dobrą atmosferę w zespole i wspierał Fabiańskiego. Ujmujący był obrazek po meczu z Portugalią, kiedy to Szczęsny pocieszał starszego dokładnie o pięć lat kolegę (obaj urodzili się 18 kwietnia).

(12) Artur Boruc – bez oceny: Nie zagrał ani minuty.

(22) Łukasz Fabiański – 5:Przykro mi, że nie mogłem pomóc, że nie dałem rady – kajał się po przegranych karnych z Portugalią. To prawda, nie obronił ani jednej "jedenastki" w obu meczach fazy pucharowej, ale właściwie tylko o to można mieć do niego pretensje. Niespodziewanie przed Euro stracił miejsce w składzie, a gdy odzyskał je wskutek kontuzji Szczęsnego nie stroił fochów, nie skarżył się na swój los, tylko stanął w bramce i uratował zespół w niejednej sytuacji. Gdyby nie on, pożegnalibyśmy się z Euro już po 120 minutach meczu ze Szwajcarią. Rozegrał świetny turniej.

Łukasz Fabiański (Ś) (fot. Getty)
Łukasz Fabiański (Ś) (fot. Getty)

Obrońcy:

(2) Michał Pazdan – 5:
Odkrycie mistrzostw. Po kiepskich występach w dwóch ostatnich sparingach i kilku pomyłkach w meczu z Irlandią Północną, wielu kibiców chciało go odesłać na przedwczesny urlop. Tymczasem stoper Legii zacisnął zęby i w kolejnych spotkaniach pokazał, że Adam Nawałka słusznie wybrał go na partnera Glika. Przed Euro poza Polską był praktycznie anonimowy. Po turnieju jego sława dotarła nawet do Japonii. "Gdzie jest Pazdan?" – skandowali fani, którzy przywitali kadrę na Okęciu. Jak to gdzie? Podobno już w Barcelonie...

(3) Artur Jędrzejczyk – 5: Był już stoperem i prawym obrońcą, a na Euro przedstawił się światu jako nowy Roberto Carlos. No, może to lekka przesada, chociaż pod względem radosnego, beztroskiego usposobienia nie ustępuje Brazylijczykowi. Świetnie się odnalazł na pozycji, która przecież nie jest jego naturalną. W każdym meczu grał od początku do końca, a do akcji ofensywnych równie chętnie włączał się zarówno w pierwszych minutach, jak i pod koniec dogrywek. W obronie był praktycznie bezbłędny. W ataku czasami podejmował złe decyzje, ale nadrabiał dobrymi chęciami.

(4) Thiago Cionek – 3,5:
Jeden z ulubieńców Adama Nawałki. Gdy pod koniec meczu z Portugalią Pazdan prosił o zmianę (choć w końcu dograł mecz do końca), to właśnie Cionek, a nie Bartosz Salamon, był szykowany do partnerowania Glikowi. To znaczy, że naturalizowany Brazylijczyk musiał się świetnie prezentować na treningach. Ostatecznie rozegrał we Francji tylko 90 minut w meczu z Ukrainą. Nie był to jego mecz życia, ale grał na nietypowej dla siebie pozycji prawego obrońcy. Cionek nie jest może najpewniejszym punktem kadry, ale bez mrugnięcia okiem i z uśmiechem załata każdą dziurę w obronie na prośbę selekcjonera.

(14) Jakub Wawrzyniak – bez oceny: Nie zagrał ani minuty.

(15) Kamil Glik – 5: Cichy bohater reprezentacji. Podczas mistrzostw popularnością przebił go rewelacyjny Pazdan, ale to Glik jest nadal wzorem dla polskich stoperów. Wygrywa każdy pojedynek w powietrzu, doskonale asekuruje partnerów, do tego nauczył się pewnie wyprowadzać piłkę w akcjach zaczepnych. Umie też doskonale wyważyć "twardość" swojej gry – walczy z przeciwnikami ostro, ale praktycznie nie fauluje. Pierwszą kartkę zobaczył dopiero w meczu ze Szwajcarią. Szkoda tylko, że rzadko wykorzystywał swoją świetną grę głową w polu karnym rywali.

(18) Bartosz Salamon – bez oceny: Nie zagrał ani minuty.

(20) Łukasz Piszczek – 5: W jego grze martwi tylko jedno – co zrobimy, gdy odejdzie na emeryturę. Od dawna przerasta o klasę wszystkich innych prawych obrońców w Polsce, a na Euro tylko to potwierdził. Dobre w jego wykonaniu były zwłaszcza mecze ze Szwajcarią i Portugalią. Wydaje się, że pomógł mu przymusowy odpoczynek na czas starcia z Ukrainą. Spokój, opanowanie, wybieganie i żelazne płuca – to jego nieodłączne cechy. Do tego umiejętność wyłączenia z gry każdego rywala, czego doświadczyli m.in. Julian Draxler i Admir Mehmedi. Zagrał znacznie lepiej niż na Euro 2012.

Michał Pazdan (fot. PAP/EPA)
Michał Pazdan (fot. PAP/EPA)

Pomocnicy:

(5) Krzysztof Mączyński – 3,5:
Mamy z nim problem i chyba nie tylko my. Bo niby Mączyński biega najwięcej z Polaków w każdym meczu. Niby ciągle jest pod grą i pracuje od jednego pola karnego do drugiego. Ale jakoś nie widać go w tych meczach... Może taka już jest specyfika jego pozycji, ale wydaje się raczej, że ma po prostu pewne braki, których w wieku 29 lat już nie nadrobi. Tym bardziej trzeba docenić jego równą formę oraz pomoc, jakiej w każdym meczu udzielał Krychowiakowi i bocznym pomocnikom. To była przygoda jego piłkarskiego życia. Przygoda, na którą w pełni zasłużył.

(6) Tomasz Jodłowiec – 3: Zawodnik bardzo podobny do Mączyńskiego – dlatego za każdym razem to właśnie jego zastępował. Ale nieco bardziej surowy technicznie od – dlatego to on wchodził z ławki, a nie odwrotnie. Pierwszy rezerwowy Nawałki dostał szansę gry od pierwszej minuty w meczu z Ukrainą, ale nie do końca ją wykorzystał. W kadrze brakuje mu odwagi w grze do przodu, którą pokazuje w Legii, gdzie na jego barkach spoczywa większa odpowiedzialność. W reprezentacji jej unikał.

(8) Karol Linetty – bez oceny: Nie zagrał ani minuty.

(10) Grzegorz Krychowiak – 5: Czepiamy się trochę Mączyńskiego i Jodłowca, a może grając u boku Krychowiaka po prostu inaczej się nie da? W czasie długich eliminacji "chłopak z Mrzeżyna" wyrósł na prawdziwego lidera kadry, co potwierdził tylko wybierając "dziesiątkę" jako swój numer na Euro. Absolutnie mu nie ciążyła. Oprócz fantastycznej pracy przed własną linią obrony, do której już nas przyzwyczaił, Krychowiak doskonale wyprowadzał też akcje ofensywne. Czasami trudno było uniknąć wrażenia, że najchętniej każdą akcję przeprowadziłby w pojedynkę. Ale skoro tak dobrze mu to wychodzi... Do tego stał się też liderem pod względem osobowości. Kierował mniej doświadczonymi kolegami, pouczał ich i ciągle powtarzał – nawet po odpadnięciu z Euro – że to dopiero początek. Wierzymy...

(11) Kamil Grosicki – 4,5: Nasz złoty, polski "Grosik", który wprowadza pierwiastek ułańskiej fantazji do poukładanej kadry Nawałki. To on przeprowadził akcje bramkowe w meczach ze Szwajcarią i Portugalią. Jego rajdy będą jedną z najlepszych pamiątek po tych mistrzostwach. I chociaż czasami brakowało mu zimnej głowy, choć czasem podejmował złe decyzje, to jakoś nie potrafimy mieć do niego pretensji. Bo taki już urok Grosickiego, że z tych kilku indywidualnych akcji "na przebój", zawsze wyjdzie mu co najmniej jedna taka, po której kolegom zostaje już tylko dobrze przyłożyć nogę.

Jakub Błaszczykowski (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Jakub Błaszczykowski (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

(16) Jakub Błaszczykowski – 5: Najbardziej poruszająca postać tych mistrzostw. Mógł na nie w ogóle nie jechać, bo przecież stracił miejsce w składzie Fiorentiny. Ale nie stracił zaufania Nawałki i odpłacił mu najlepiej jak umiał. Jego akcja dała zwycięskiego gola w meczu z Irlandią Północną. Jego bramka pozwoliła pokonać Ukrainę. Wreszcie jego trafienie otworzyło wynik meczu ze Szwajcarią. Do tego dodać trzeba dziesiątki udanych odbiorów, wślizgów i świetną współpracę z Piszczkiem na skrzydle. Ale przede wszystkim bijącą od Kuby pasję i oddanie dla narodowych barw. Dlatego żaden kibic nie ma do niego żalu o niewykorzystany rzut karny. – Zbyt wiele razy leżałem na ziemi, by nie wiedzieć, że najważniejsze to dalej walczyć – jego słowa to najlepsze podsumowanie.

(17) Sławomir Peszko – 3: Drugi po Jodłowcu "żelazny rezerwowy" u Nawałki. Jego powołanie do kadry na Euro dla wielu było zaskoczeniem. Dla Peszki chyba trochę też, bo wchodząc z ławki w meczach z Niemcami i Szwajcarią wyglądał jakby myślami był gdzieś indziej. To raczej nie jest zawodnik, który w końcówce uspokoi grę. Miał jednak swój udział w awansie na mistrzostwa, a gdy na kilka miesięcy przed nimi przestał się łapać do reprezentacji, zrobił wiele, by do niej wrócić. Poza tym, co to za "team spirit" bez Peszki?

(19) Piotr Zieliński – 2,5: Wyszedł w pierwszym składzie na Ukrainę. I to była jego pierwsza i ostatnia szansa w tym turnieju. Kto wie, może gdyby ją wykorzystał, to on byłby partnerem Krychowiaka w meczu ze Szwajcarią? Utalentowany pomocnik rozegrał jednak kompletnie bezbarwne 45 minut i nie wyszedł już na drugą połowę. Egzamin więc oblał, stąd tylko "dwója". Plus na zachętę, bo potencjał drzemie w Zielińskim ogromny. Musi go tylko obudzić dla reprezentacji. Czasu ma jeszcze mnóstwo.

(21) Bartosz Kapustka – 4,5: W przeciwieństwie do dwa lata starszego kolegi swoją szansę wykorzystał najlepiej jak mógł. Pewnie miał łatwiejsze zadanie, bo Irlandia Północna postawiła łatwiejsze warunki niż Ukraina, a poza tym grał na swojej naturalnej pozycji. Presja miała jednak prawo związać nogi Kapustce, on tymczasem rozegrał świetny mecz. Do tego stopnia, że wychwalali go Gary Lineker i Rio Ferdinand. W meczu z Portugalią też dał wartościową zmianę. Obok Pazdana to największe odkrycie w polskim zespole. Co ciekawe, ten spokojny, cichy nastolatek zebrał najwięcej żółtych kartek spośród wszystkich Polaków – aż trzy.

(23) Filip Starzyński – bez oceny:
Wszedł w ostatniej minucie meczu z Ukrainą.

Polacy po meczu ze Szwajcarią (fot. Getty)
Polacy po meczu ze Szwajcarią (fot. Getty)

Napastnicy:

(7) Arkadiusz Milik – 3: – Nie mam sobie nic do zarzucenia – stwierdził po meczu z Portugalią. To dość zaskakujące słowa biorąc pod uwagę, ilu okazji bramkowych nie wykorzystał podczas tych mistrzostw. Po fazie grupowej spokojnie mógł być wśród kandydatów do korony króla strzelców. Jego nieskuteczność dziwi tym bardziej, że w każdej z tych sytuacji miał piłkę na swojej lepszej, lewej nodze. Pamiętamy jednak gola strzelonego Irlandii Północnej, pamiętamy dwa pewnie wykorzystane rzuty karne, pamiętamy asystę przy bramce Błaszczykowskiego z Ukrainą i jeszcze kilka naprawdę dobrych akcji. Przede wszystkim pamiętamy jego fantastyczną grę w eliminacjach i nie mamy wątpliwości, że Arek sprawi nam wszystkim jeszcze wiele radości.

(9) Robert Lewandowski – 3,5: Tak jak Milik strzelił jednego gola, ale w przeciwieństwie do niego miał bardzo mało okazji do zdobycia bramki. Nie wiadomo, co powinno martwić bardziej. Przez fazę grupową "Lewy" przeszedł w zasadzie niezauważony, nie oddał choćby jednego celnego strzału. Przełamał się wreszcie w meczu z Portugalią, ale po strzeleniu gola grał właściwie tak samo jak wcześniej – ociężale, bez błysku i bardzo długo namyślając się przed każdym zagraniem. Ewidentnie na Euro wychodziło już z niego zmęczenie długim sezonem. Rozumiemy to, ale od kapitana wszyscy kibice oczekują najwięcej. Tym bardziej jeśli tym kapitanem jest najlepszy – zdaniem wielu – środkowy napastnik na świecie.

(13) Mariusz Stępiński – bez oceny: Nie zagrał ani minuty.

Robert Lewandowski (fot. PAP/EPA)
Robert Lewandowski (fot. PAP/EPA)

Adam Nawałka – 5: Wprowadził w zespole doskonałą atmosferę i etos pracy. Pod jego wodzą niemal wszyscy zawodnicy zaliczyli progres. Każda jego decyzja broniła się wynikiem sportowym. Niczego nie zostawił przypadkowi i otoczył się szerokim gronem specjalistów. Ta "piątka" jest też dla nich. Dla Bogdana Zająca, Jarosława Tkocza, Remigiusza Rzepki, Huberta Małowiejskiego, dla lekarzy, masażystów, analityków, kitmanów, kucharzy... Dzięki nim Polska osiągnęła najlepszy rezultat na dużej imprezie od wielu, wielu lat, a nasi reprezentanci nie są już kojarzeni z nieudacznikami. Znów są bohaterami.

Adam Nawałka (fot. PAP/Paweł Supernak)
Adam Nawałka (fot. PAP/Paweł Supernak)
Zobacz też
Kazimierz Deyna – historia legendy
(fot. TVP)

Kazimierz Deyna – historia legendy

| Piłka nożna 
Mundial 2018 na antenach TVP i w SPORT.TVP.PL
Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Mundial 2018 na antenach TVP i w SPORT.TVP.PL

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Ranking FIFA: Polska najwyżej w historii!
Reprezentanci Polski (fot. Getty)

Ranking FIFA: Polska najwyżej w historii!

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Biało-czerwoni odpoczywają po Euro (FOTO)
Kamil Grosicki (L) i Artur Boruc spotkali się na Ibizie (fot. instagram.com/kamilgrosicki10)

Biało-czerwoni odpoczywają po Euro (FOTO)

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Robert Lewandowski w "11" rozczarowań Euro 2016
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Robert Lewandowski w "11" rozczarowań Euro 2016

| Piłka nożna 
Najnowsze
Bednarek w drużynie kolejki! Brylował przeciwko City
Bednarek w drużynie kolejki! Brylował przeciwko City
| Piłka nożna / Anglia 
Jan Bednarek i Erling Haaland (fot. Getty)
Niebywałe! Polacy jadą na światowe finały do Tokio!
(fot. Red Bull/materiały prasowe)
nowe
Niebywałe! Polacy jadą na światowe finały do Tokio!
| Inne 
Film, dialogi i presja kamery. Majewski o nowym doświadczeniu [WIDEO]
Radosław Majewski (fot. TVP SPORT)
nowe
Film, dialogi i presja kamery. Majewski o nowym doświadczeniu [WIDEO]
| Inne 
Niezbędnik 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły
Ruben Vinagre (L) and Maximillian Maxi Oyedele
Niezbędnik 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Dodatkowy turniej przed Roland Garros? Sztab Świątek komentuje
Iga Świątek (fot. Getty Images)
nowe
Dodatkowy turniej przed Roland Garros? Sztab Świątek komentuje
| Tenis / WTA (kobiety) 
Łukasz Kadziewicz o Lidze Mistrzów [WIDEO]
Łukasz Kadziewicz (fot. TVP SPORT)
Łukasz Kadziewicz o Lidze Mistrzów [WIDEO]
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Co za seria reprezentanta! Wygrał wszystkie najważniejsze trofea
Aleksander Balcerowski (z prawej) trzeci rok z rzędu wygrał europejskie trofeum (fot. Basketball Champions League).
Co za seria reprezentanta! Wygrał wszystkie najważniejsze trofea
| Koszykówka 
Do góry