Przejdź do pełnej wersji artykułu

Ból głowy Cieślaka. "Postawi na czwórkę z Grand Prix"

PIOTR PAWLICKI NA PROWADZENIU (FOT. 400MM.PL/GRZEGORZ PRZYGODZIŃSKI) PIOTR PAWLICKI NA PROWADZENIU (FOT. 400MM.PL/GRZEGORZ PRZYGODZIŃSKI)

Drużynowy Puchar Świata zbliża się wielkimi krokami. Polacy pojadą od razu w finale. Nie ma więc miejsca na błędy w selekcji. Marek Cieślak ma jednak spory ból głowy, bo w dobrej formie jest dziesięciu żużlowców, spośród których selekcjoner musi wybrać piątkę. Termin zgłoszeń mija w sobotę (24 czerwca).

Dudek jedzie po medal. Co wiemy po GP Czech?

Rywalizacja o miejsce w reprezentacji jest w tym sezonie bardzo wyrównana. Do jazdy w kadrze aspiruje wielu. Ich wyniki są zbliżone. Część ekspertów poddawało w wątpliwość przydatność do kadry Jarosława Hampela, ale ten w ostatnich tygodniach prezentował się znakomicie. Dzięki niemu Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra wygrał mecz w Grudziądzu (47:43) i Toruniu (46:44).

– Marek Cieślak wybiera od lat dobrze. Teraz mamy kadrę A i B. Pierwszym wyborem powinni być zawodnicy z Grand Prix – Patryk Dudek, Maciej Janowski, Piotr Pawlicki i Bartosz Zmarzlik. Rezerwowym musi być junior, więc tutaj wskazałbym Maksyma Drabika. Drugą reprezentację mogliby tworzyć Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej, Piotr Protasiewicz i Przemysław Pawlicki, do tego juniorzy – Bartosz Smektała lub Dominik Kubera. Gdyby można wystawić dwa zespoły, to na pewno oba powalczyłyby o złoty medal – analizuje były żużlowiec, Krzysztof Cegielski.

– Która jest lepsza i będzie bardziej pasować na leszczyński tor? To trudno przewidzieć. Wszystko wskazuje, że selekcjoner postawi głównie na tych zawodników, których wymieniłem w kadrze A. Jeśli byłyby jakieś roszady, to nie byłbym mocno zdziwiony – dodał Cegielski.

OD LEWEJ: BARTOSZ ZMARZLIK, PIOTR PAWLICKI, TAI WOFFINDEN, MARTIN VACULIK (FOT. PAP/BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI) OD LEWEJ: BARTOSZ ZMARZLIK, PIOTR PAWLICKI, TAI WOFFINDEN, MARTIN VACULIK (FOT. PAP/BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI)

Leszczyńska zagadka

Baraż i finał Drużynowego Pucharu Świata będą miały miejsce w Lesznie. Tor na stadionie im. Alfreda Smoczyka jest w tym sezonie przygotowywany inaczej niż w poprzednich latach.

– Trener Cieślak ma doświadczenia z tego sezonu. Jego zespół przegrał tam bardzo wysoko. Wiemy, że nawet gospodarze z Fogo Unii Leszno mają problemy z dopasowaniem się do nawierzchni. Cały czas są nad nim prace i nawierzchnia zmienia się z tygodnia na tydzień. Albo się w niego trafi od razu, albo nie. Często można szukać ustawień przez całe zawody i ich nie znaleźć. Może to być pewna zagadka nie tylko dla rywali, ale też polskich zawodników. Selekcjoner na pewno będzie pracował nad torem i doborem żużlowców. Handicap będzie miał Piotr Pawlicki. Jego doświadczenie mocno się przyda – stwierdził Cegielski.

Z zawodników, którzy mieli okazję jeździć w tym sezonie w Lesznie najlepiej zaprezentował się Maksym Drabik. Junior Betardu Sparty Wrocław zdobył 13 punktów w pięciu startach. Największe problemy mieli żużlowcy Falubazu. Dudek, Protasiewicz i Hampel wywalczyli w sumie 15 punktów w meczu PGE Ekstraligi.

– Dla mnie wszystkie zawody, w jakich startują "moi" żużlowcy, mają znaczenie. Śledzę ligę, Grand Prix oraz pojedyncze zawody i sprawdzam – zapewnia Cieślak.

Maksym Drabik (fot. PAP)

Trafić z formą

Żadnemu z gospodarzy nie udało się wygrać Drużynowego Pucharu Świata od wprowadzenia nowych zasad w 2012 roku. Wtedy Międzynarodowa Federacja Motocyklowa zdecydowała, że kraj organizujący imprezę pojedzie od razu w finale.

Polacy będą starali się zerwać z tym "zwyczajem". Selekcjoner lubił w poprzednich latach "majstrować" w składzie. W poprzedniej edycji postawił na Krzysztofa Kasprzaka kosztem Macieja Janowskiego. I nie pomylił się, bo żużlowiec gorzowskiej Stali zdobył osiem punktów.

Cegielski twierdzi, że odpowiednia selekcja jest trudna, ale sytuację ratuje nowy przepis. – Na szczęście jest rezerwowy junior, który może zastąpić słabszego seniora. Tutaj nie stoimy na straconej pozycji. Nie ma większego znaczenia czy będzie to Drabik, Kubera czy Smektała. Dwaj ostatni mają taką przewagę, że znają tor i ustawienia motocykli – powiedział były żużlowiec.

Marek Cieślak (fot. PAP)

Wielkie oczekiwania

Biało-czerwoni wymieniani są regularnie jako kandydaci do złota. Bukmacherzy uważają ich za murowanego faworyta tej edycji. Za postawioną złotówkę płacą tyko 1,30 zł.

– Nie zakładajmy sobie medali na szyję przed ostatnim wyścigiem. Tu wszystko trzeba sobie wywalczyć – przestrzega Cieślak.

– Wszyscy kibice oczekują złota. Każdy inny wynik jest przyjmowany jak porażka. Trzeba robić wszystko, żeby wygrać te zawody, ale nie jest to nam pisane odgórnie. Będzie się liczył każdy wyścig. Wierzę, że wszystko skończy się dobrze, bo mamy bardzo dobrą kadrę – zakończył Cegielski.

Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także